Zatrzymane rozmowy rodziców

polregion.pl 3 godzin temu

Klucz zaskrzypiał w zamku, a Jagoda, starając się nie hałasować, wślizgnęła się do mieszkania. W przedpokoju panował mrok, tylko z kuchni sączyła się wąska smuga światła. Rodzice znów nie spali, choć dawno minęła północ. Ostatnio stało się to codziennością długie nocne rozmowy za zamkniętymi drzwiami. Zwykle ciche, czasem przeradzające się w stłumione sprzeczki.

Jagoda zdjęła buty, odstawiła torbę z laptopem na półeczkę i przemknęła korytarzem do swojego pokoju. Nie miała ochoty tłumaczyć się z powrotu o tej porze, choć powód był uzasadniony projekt w pracy nie chciał się skleić, a deadline wisiał na karku.

Przez ścianę dobiegały stłumione głosy.

Nie, Marku, dłużej tak nie mogę mama mówiła cicho, ale w jej głosie brzmiało wyraźne rozdrażnienie. Obiecałeś jeszcze w zeszłym miesiącu.

Kasiu, zrozum, teraz nie jest dobry moment tata najwyraźniej znów się tłumaczył.

Jagoda ciężko westchnęła. Ostatnio rodzice ciągle o czymś się sprzeczali, ale przy niej udawali, iż wszystko w porządku. Oczywiście, mieli już po pięćdziesiątce, od dawna była dorosła, ale i tak przykro było myśleć, iż coś się w ich związku popsuło.

Rozebrała się, umyła i wślizgnęła pod kołdrę, ale sen nie przychodził. Myśli wirowały wokół tego samego. Brat Jagody, Tomek, mieszkał osobno, we Wrocławiu, i rzadko przyjeżdżał. jeżeli rodzice się rozwiodą z kim zostanie? Komu przypadnie mieszkanie? I dlaczego ukrywają swoje problemy?

Głosy za ścianą nie milkły. Jagoda sięgnęła po słuchawki chciała zagłuszyć cudze sekrety muzyką. Dłoń zahaczyła o telefon, który upadł na dywan. Podnosząc go, przypadkowo uruchomiła dyktafon. Palec zastygł nad ekranem.

A może… nagrać ich rozmowę? Tylko po to, by wiedzieć, o co chodzi, zamiast się domyślać. Gdyby zapytała wprost, na pewno by zbyli, mówiąc, iż wszystko gra.

Sumienie ukłuło ją nieprzyjemnym zimnem. Podsłuchiwać to nieładnie, tym bardziej nagrywać. Z drugiej strony to jej rodzice, jej rodzina. Ma prawo wiedzieć, jeżeli dzieje się coś poważnego.

Zdecydowana, Jagoda włączyła dyktafon, położyła telefon na półce bliżej ściany i przykryła się kołdrą po uszy.

Rano, szykując się do pracy, zauważyła, iż zarówno ojciec, jak i matka wyglądali na niewyspanych. Przy śniadaniu prawie nie rozmawiali, wymieniali tylko zdawkowe zdania.

Wróciłaś wczoraj późno zauważyła mama, nalewając herbatę. Znowu zostawałaś w pracy?

Tak, kończyliśmy projekt skinęła głową Jagoda. A wy dlaczego nie spaliście?

Tak tylko, oglądaliśmy film machnęła ręką mama, choćby nie patrząc na córkę.

Tata wbił wzrok w gazetę, udając, iż jest pochłonięty artykułem.

Dzisiaj nie czekajcie na mnie z kolacją powiedział, nie podnosząc oczu. Spotkanie z klientami, mogą się przeciągnąć.

Mama zacisnęła usta, ale milczała.

Całą drogę do biura Jagoda walczyła z pokusą odsłuchania nocnej rozmowy. Ale w tramwaju było zbyt tłoczno, i jakoś wstyd. Postanowiła odłożyć to na wieczór.

Dzień ciągnął się w nieskończoność. W końcu, wróciwszy do domu, Jagoda zobaczyła, iż mamy nie ma kartka informowała, iż wyszła do koleżanki i wróci późno. Tata siedział w pracy, jak zapowiedział. Idealny moment.

Wgramoliwszy się na kanapę i otulona kocem, Jagoda wcisnęła przycisk odtwarzania.

Najpierw słychać było tylko urywki zdań, potem nagranie stało się wyraźniejsze.

…powiemy Jagodzie? głos taty brzmiał zatroskany.

Nie wiem westchnęła mama. Boję się, iż nie zrozumie. W końcu tyle lat minęło.

Ale ma prawo wiedzieć.

Oczywiście, iż ma, ale jak wytłumaczyć, dlaczego tak długo milczeliśmy?

Jagoda zamarła. O czym oni mówią? Jaką prawdę przed nią ukrywają?

Pamiętasz, jak to się zaczęło? nagle spytał tata, a w jego głosie pojawił się uśmiech.

Jakże bym nie zaśmiała się cicho mama. Myślałam, iż to na chwilę, a wyszło na całe życie.

Ale jakie życie się ułożyło prychnął tata. Choć czasami nie było łatwo.

Zwłaszcza gdy pojawiła się Jagoda.

Serce dziewczyny ścisnęło się. Co znaczy „zwłaszcza”? Miała być niechcianym dzieckiem? A może chodzi o coś innego?

Ale daliśmy radę ciągnął tata. I wyrosła na wspaniałą osobę.

Tak w głosie mamy brzmiała duma i Jagoda odrobinę się rozluźniła. Tylko teraz musimy zdecydować, co dalej. Męczy mnie to podwójne życie, Marku.

Podwójne życie? Jagodzie zrobiło się zimno. Czy ktoś z nich miał romans? Albo oboje się zdradzali? Na samą myśl zrobiło się jej niedobrze.

Kasiu, zaczekajmy jednak, aż przyjedzie Tomek. Wszystko omówimy razem, całą rodziną.

Dobrze zgodziła się mama. Ale potem żadnych odwlekań. Albo wszystko zmieniamy, albo… sama już nie wiem.

Nagranie się urwało najwyraźniej rodzice wyszli z kuchni albo telefon przestał rejestrować.

Jagoda siedziała oszołomiona. Co się dzieje z jej rodziną? Jakie podwójne życie prowadzą rodzice? Dlaczego chcą poczekać na brata, żeby jej coś wyjaśnić?

Tysiące pytań i zero odpowiedzi. Nagrać jeszcze jedną rozmowę? Ale to byłoby już za dużo. I w ogóle wstyd, iż uległa tej pokusie. Nie, lepiej porozmawiać z Tomkiem. Jest starszy, może wie więcej. Albo z ciocią Hanką, siostrą mamy zawsze była z Jagodą szczera.

Postanowione: jutro zadzwoni do Tomka, a w weekend pojedzie do cioci Hanki.

Brat nie odbierał telefonu cały dzień, odezwał się dopiero pod wieczór.

Jagódka, cześć! Przepraszam, byłem na budowie, telefon zostawiłem w aucie jego głos brzmiał jak zwykle energicznie.

Tomku, kiedy przyjeżdżasz? zapytała wprost Jagoda.

W ten weekend miałem zamiar, a co?

No tak… rodzice na ciebie czekają. Ostatnio są jacyś dziwni.

W jakim sensie dziwni? w głosie brata pojawiło się napięcie.

Szeptają po nocach,Jagoda spojrzała na rodziców, którzy z niepewnością w oczach czekali na jej reakcję, i nagle zrozumiała, iż tajemnica, która ich dzieliła, stała się teraz mostem do nowego początku.

Idź do oryginalnego materiału