Zaskakujący zwrot! Inflacja leci w dół, ale prawdziwy HIT dopiero nadejdzie

warszawawpigulce.pl 1 godzina temu

Inflacja w Polsce spadła do 2,4 proc. i po raz pierwszy od wiosny 2024 roku znalazła się poniżej celu NBP, co oznacza wyraźne wyhamowanie wzrostu cen. Najnowsze dane GUS zaskoczyły rynek i otworzyły dyskusję o możliwych zmianach w polityce pieniężnej.

Fot. Warszawa w Pigułce

Inflacja najniższa od półtora roku. Najnowsze dane GUS zaskoczyły rynek

Po wielu miesiącach niepewności i wahań gospodarczych w końcu pojawiła się informacja, która może uspokoić zarówno konsumentów, jak i analityków. Główny Urząd Statystyczny poinformował, iż w listopadzie inflacja wyniosła 2,4 procent w ujęciu rocznym, czyli mniej niż cel Narodowego Banku Polskiego. To wynik niewidziany od wiosny 2024 roku, a jednocześnie sygnał, iż trend spadkowy cen może się utrwalić.

Najważniejszą zmianą jest powrót inflacji poniżej poziomu 2,5 procent — granicy wyznaczającej stabilność cen według NBP. Prezes Adam Glapiński zapowiadał, iż osiągnięcie celu może nastąpić w grudniu, jednak dane za listopad pokazały, iż wyhamowanie przyszło wcześniej, niż przewidywali choćby najbardziej optymistyczni ekonomiści. W stosunku do października ceny wzrosły zaledwie o 0,1 procent, co świadczy o znacznym wyhamowaniu presji cenowej.

Jednak spadek głównego wskaźnika inflacji nie oznacza, iż wszystkie grupy produktów tanieją. GUS zwraca uwagę, iż żywność oraz nośniki energii wciąż drożeją w tempie 2,7 procent rok do roku. To wzrost umiarkowany, ale odczuwalny w codziennych wydatkach gospodarstw domowych. Wyraźnie tańsze są natomiast paliwa, które w skali roku potaniały o prawie 2 procent. To jedyna kategoria, która w listopadzie zanotowała ujemną dynamikę. Mimo to, w ujęciu miesięcznym ceny paliw wzrosły o ponad 2 procent, co może być efektem sezonowych zmian cen ropy.

Spadek inflacji jest kontynuacją trendu obserwowanego od lata. Jeszcze w czerwcu wskaźnik CPI wynosił 4,1 procent, a w sierpniu i wrześniu — 2,9 procent. Dane z listopada potwierdzają, iż proces dezinflacji przyspieszył, przynosząc efekty szybciej, niż przewidywały wcześniejsze projekcje banku centralnego i ekonomistów.

GUS zapowiedział również istotną zmianę w sposobie liczenia inflacji. Od 2026 roku urząd przejdzie na nową, międzynarodową klasyfikację COICOP 2018, która lepiej oddaje strukturę współczesnych wydatków konsumentów. Zmiana ta może nieco wpłynąć na przyszłe odczyty CPI, dlatego ekonomiści już teraz szykują się na konieczność dostosowania modeli analitycznych.

Wstępne dane GUS mają najważniejsze znaczenie dla polityki monetarnej. Spadek inflacji poniżej celu NBP otwiera drogę do dyskusji o możliwym luzowaniu polityki pieniężnej. Rada Polityki Pieniężnej będzie musiała teraz ocenić, czy trend jest trwały, czy to wyłącznie chwilowy efekt globalnych uwarunkowań, takich jak niższe ceny surowców czy sezonowe wahania popytu. Ostateczne dane za listopad poznamy w najbliższych tygodniach — i to one zdecydują o tonie kolejnych decyzji RPP.

Idź do oryginalnego materiału