Z życia wzięte. "Mój syn i jego żona nie byli w stanie płacić za wynajmowane mieszkanie": Zamieszkali z nami

zycie.news 2 godzin temu
Zdjęcie: Zawiedziona matka, źródło: YouTube/SALA DE CINE


Mieszkam z mężem w dwupokojowym mieszkaniu. Mieszkanie jest dość małe, ale wystarczające dla dwóch osób. Jak już mówiłam, mam syna, który ma na imię Maciek. Zakochał się w koleżance z klasy, gdy miał 18 lat. Nie miałam nic przeciwko temu, iż mój syn znalazł miłość, ale nie wiedziałam, jak to się skończy.

W każdym razie pobrali się dwa lata później. Ślub, wszystko. Jestem w siódmym niebie! Mój syn natychmiast zaczął myśleć o tym, gdzie będą mieszkać. Zaczęli wynajmować małe mieszkanie. Na początku wszystko szło dobrze. Mój syn dostał dobrą pracę, a jego żona pracowała w domu.

Ale tak się złożyło, iż mój syn został zwolniony z pracy. Praca była ogólnie zbyt trudna. Jego żona również pracowała, ale nie była w stanie spłacić wszystkich długów za wynajmowane mieszkanie. Zostali więc wyrzuceni z mieszkania. Natychmiast powiedziałam: "Na początek zamieszkajcie u nas". Mój syn był niechętny, ale potem wprowadził się ze swoją żoną. Wszystko było w porządku, dopóki nie zdaliśmy sobie sprawy, iż to był zły pomysł.

Syn mieszkał z nami i od dawna szukał pracy. A praca jego żony przynosiła marne grosze. I teraz wyszły na jaw problemy wspólnego mieszkania z synem! Pierwszy to czynsz. Płacimy czynsz, ale mój syn ani razu nie zaproponował, iż zapłaci połowę. Druga sprawa to przestrzeń osobista. Mamy małe mieszkanie i już o tym mówiłam. Po trzecie, mamy wysokie koszty zakupów spożywczych. Mój mąż i ja kupujemy artykuły spożywcze dla wszystkich, a to kosztuje strasznie dużo pieniędzy!

Mój syn nic nie kupuje i po prostu siedzi w domu i nic nie robi. Nie wiem, co robić w tej sytuacji. Wyrzucić własnego syna? To mściwa osoba, obrazi się. Poprosić go o podział jedzenia i czynszu? Tego też mnie nie zrozumie...

Idź do oryginalnego materiału