a ja odwrotnie
nie ma nic
co uratuje
skończyły się dni
i kończą się dalej
życie się śni
jednym koszmarem
gdzie się schowałem
szukam już długo
gdy oszalałem
skończyło się wszystko
kiedyś kochałem
teraz miłość bez sensu
nie kocham siebie
twórcy własnego bólu
bezsensowne dni
karmione cierpieniem
nie mam z nich nic
marzy się umieranie
nie tak powinno być
gdzie uśmiech gdzie słońce
inaczej chciałem żyć
krzyczy ciało martwe
zmartwychwstać chcę
odnaleźć sens
zlituj się Chryste
umarłem ale żyć pragnę
Statystyki: autor: Toyer — 10 lip 2025, 09:57