Warszawa. Śniadanie na trawie – dzień tajski na Targu Śniadaniowym

gazetatrybunalska.info 3 dni temu

Gdy jesteś w stolicy możesz zjeść śniadanie w hotelowej restauracji, albo wybrać którąś z setek kawiarni, gdzie podają standardowe zestawy. Ale możesz iść tropem nieodżałowanego Anthonego Bourdaina i zjeść pierwszy posiłek na ulicy, a adekwatnie w parku.

Warszawski Targ Śniadaniowy cieszy się niesłabnącym powodzeniem. Dziesiątki tysięcy ludzi odwiedza w ciągu sześciu miesięcy dwie weekendowe lokalizacje na Żoliborzu i Mokotowie, aby skosztować smakołyków ze wszystkich kontynentów, spędzić czas na powietrzu w otoczeniu rodziny i przyjaciół.

Organizatorzy tak reklamują swoje przedsięwzięcie:

Statystycznie na Targu Śniadaniowym zawiązuje się co weekend dwanaście nowych przyjaźni, co 40 sekund ktoś wybucha śmiechem, co druga osoba mruczy przy jedzeniu i 100 procent gości wychodzi pozytywnie zainspirowanych. Badania przeprowadzili dla nas niezależni naukowcy, którzy w ramach zapłaty pobrali od Targu po kilogramie oscypków. Uprzejmie dziękujemy!

Nieustannie starają się, aby każda sobota i niedziela miały inny charakter. Obok stałych wystawców aranżowane są spotkania z kuchnią i kulturą wybranego kraju. W tym roku swoje dni miały: Włochy, Japonia, Indonezja, a 7 września w mokotowskim parku – Tajlandia.

Alejka prowadząca do sektora tajskiego. Foto: Mariusz Baryła / Gazeta Trybunalska. Kliknij, aby powiększyć.

W minioną sobotę można było poczuć się jak na ulicach Bangkoku. Edycja specjalna wydarzenia odbyła się pod hasłem „Dzień dobry Tajlandio” i przyciągnęła licznych miłośników orientalnych smaków.

Plakat reklamujący wydarzenie. Kliknij, aby powiększyć.

Na stoiskach królowały aromatyczne potrawy kuchni tajskiej. Dużym zainteresowaniem cieszył się pad thai smażony na wielkich patelniach, pikantne zupy tom yum, kremowe curry na mleku kokosowym, a także świeże sałatki som tam z zielonej papai. Nie zabrakło też słodkości – mango sticky rice, deserów z tapioki czy egzotycznych lodów kokosowych. Do picia serwowano kolorowe napoje z trawą cytrynową, mrożoną herbatą tajską i owocowe koktajle.

Poza ofertą kulinarną goście mogli wziąć udział w krótkich warsztatach i pokazach, podczas których kucharze opowiadali o tajskich przyprawach, sosach i technikach gotowania. Na scenie odbyły się występy muzyczne i taneczne inspirowane kulturą Azji Południowo-Wschodniej. Były pokazy tajskiego boksu, a dla dzieci przygotowano zajęcia plastyczne, podczas których malowały smoki i kwiaty lotosu. Nie zabrakło również informacji turystycznej.

Królowała wyśmienita atmosfera – na trawie rozkładano koce, znajomi i rodziny wspólnie próbowali egzotycznych potraw, a między stoiskami unosił się zapach kolendry, limonki i chili. Organizatorzy podkreślali, iż „Dzień dobry Tajlandio” to nie tylko okazja do spróbowania nowych smaków, ale też sposób na poznanie kawałka dalekiego świata bez wyjeżdżania z Warszawy.

Piękno w czystej postaci. Foto: Mariusz Baryła / Gazeta Trybunalska. Kliknij, aby powiększyć.

Niebagatelne znaczenie miał także fakt, iż można było podziwiać nadzwyczajnej urody dziewczęta i kobiety, które bardzo chętnie pozowały do zdjęć czarując uśmiechami.

Organizatorzy: Ambasada Królestwa Tajlandii w Warszawie, we współpracy z Tajskim Biurem Handlowym oraz Biurem ds. Rolnictwa przy Unii Europejskiej (oddział w Brukseli).

A już jutro i pojutrze będziemy zajadali się również potrawami dalekowschodnimi, bo zbliża się „Weekend Koreański”.

→ M. Baryła

12.09.2025

• foto: Mariusz Baryła / Gazeta Trybunalska

Idź do oryginalnego materiału