Święta zbliżają się wielkimi krokami. Jak zawsze sporo emocji budzą świąteczne cateringi gwiazd. W zeszłym roku oberwało się Ewie Wachowicz. Potrawy z jej krakowskiej restauracji do tanich nie należały. Sałatka jarzynowa kosztowała 60 zł za kilogram, uszka z grzybami 60 zł za pół kilograma, bigos 90 zł za kilogram a tzw. blacha sernika z lukrem cytrynowym i bakaliami kosztowała 180 zł. W tym roku z pewnością taniej nie będzie. Co na ten temat myśli sama Ewa Wachowicz?
REKLAMA
Zobacz wideo Wachowicz o cenach jagodzianek. Po jej radzie nie będziecie narzekać!
Ewa Wachowicz stawia sprawę jasno. To składa się na wysoką cenę dań
W rozmowie z Plejadą prezenterka zdradziła, iż jest odporna na negatywne komentarze dotyczące cen jej cateringu. Sama nie lubi oceniać, co i ile u kogo kosztuje, ponieważ na ceny poszczególnych dań składa się mnóstwo czynników, na które często nie ma się wpływu. - Pensja naszych pracowników, ceny produktów i w to wchodzi jeszcze wynajem lokalu, więc naprawdę tych składowych jest wiele, a każdy z nas robi zakupy w sklepie i przecież wie, ile co kosztuje - wyjaśniła. Zgadzacie się z jej słowami?
Magda Gessler ruszyła ze świątecznym cateringiem. Ceny zwalają z nóg
Ofertę tegorocznego cateringu opublikowała już restauracja Magdy Gessler "U Fukiera". Niektóre dania podrożały o kilka złotych względem ubiegłego roku. Barszcz czerwony, który kosztował 67 zł, dziś kosztuje 69 zł za 900 ml. jeżeli chcecie zamówić do niego dziesięć sztuk uszek, będziecie musieli zapłacić dodatkowe 73 zł. Pięć stuk pierogów z kapustą i grzybami kosztuje 53 zł a sałatka jarzynowa 44 zł za 300 gramów. Na spory wydatek będą musieli przygotować się także miłośnicy słodkości. Wśród deserów znalazł się m.in. makowiec z orzechami - 149 zł za 1,2 kg. Niemało kosztuje także piernik staropolski z powidłami - 95 zł za kilogram.
Dwa lata temu na temat wysokich cen wypowiedziała się córka Magdy Gessler, Lara. - Zacznijmy od inflacji - to jest taka główna rzecz. My zawsze po prostu korzystamy ze składników super jakości, więc to jest podstawa do tego, żeby to kosztowało tyle, a nie mniej. Ja cały czas mówię, iż ani ja, ani mama nie jesteśmy zaborcze na wiedzę w żaden sposób, wszystkimi przepisami się dzielimy. Więc jeżeli ktoś uważa, iż jest za drogo, to może to sobie zrobić sam - tłumaczyła w rozmowie z Pomponikiem.












