Chociaż od momentu, kiedy Violetta Arlak zaczęła zachwycać niesamowitą metamorfozą sylwetki, minęło już trochę czasu, to gwiazda „Rancza” po raz kolejny zwróciła na siebie uwagę obiektywów kamer, pokazując się w nowej fryzurze. Za sprawą odmienionego „looku” gwiazdy, temat jej walki z nadmiarowymi kilogramami powrócił niczym bumerang. Arlak zdążyła już wyjaśnić, czego musiała sobie odmawiać, żeby osiągnąć taki efekt.
Kiedy w 2016 roku TVP wyemitowało ostatnio odcinek kultowego „Rancza”, występująca w nim Violetta Arlak w niczym nie przypominała już tej samej kobiety, którą widzowie kojarzyli ze wcześniejszych sezonów serii. Metamorfoza aktorki była wręcz olśniewająca, a wszyscy zaczęli zadawać sobie pytanie, ile trudu mogła kosztować aktorkę taka przemiana. Arlak nie pozostawiła ich długo bez odpowiedzi.
Zobacz także: Anna Powierza zachwyca metamorfozą. Zdradziła sekret swojej diety
Violetta Arlak i jej przemiana – Pyszności; foto: Canva
Violetta Arlak w nowej odsłonie
Chociaż „Ranczo” nie wróciło na ekrany telewizorów, to Violetta Arlak wciąż pojawia się w telewizji. Jej ostatni występ gościnny w „Szansie na sukces” udowodnił wszystkim, iż aktorka potrafi wytrwać w swoich postanowieniach, a jej sylwetka przez te wszystkie lata nie uległa w żadnym stopniu pogorszeniu. Co więcej, zmiany na lepsze poszły choćby o krok dalej: tym razem gwiazda pokazała się w zupełnie nowej fryzurze, za którą zebrała wśród swoich fanów same pochwały.
Jej pojawienie się w TVP na nowo rozbudziło zainteresowanie telewidzów, którzy zadawali sobie pytanie: jak to możliwe, iż Violetta Arlak aż tak się zmieniła? Jak kilka lat temu wyjaśniła aktorka, nie było to łatwe. Ponoć największym problemem były dla niej… spotkania towarzyskie.
Violetta Arlak i jej przemiana – Pyszności; foto: Canva
Z czego zrezygnowała gwiazda „Rancza”?
Violetta Arlak opowiedziała o swojej walce z nadwagą na łamach „Rewii”. To tam zdradziła, iż zrzucenie 20 kilogramów oznaczało całą masę wyrzeczeń.
Dziesięć lat temu powiedziałam kilogramom: stop! Od tamtej pory nie zapraszam zbyt często gości do domu, bo wtedy wypadałoby coś ugotować. A ja nie chcę, żeby jedzenie było głównym powodem spotkań towarzyskich. Dlatego zdecydowanie wolę kawiarnie
– wspominała aktorka w gazecie.
Jej poświęcenia przyniosły efekt, na dodatek taki, który utrzymuje się do dziś. Pytanie brzmi tylko: ile jeszcze kawy jest w stanie przyswoić organizm byłej gwiazdy „Rancza”?
Obejrzyj też ten film z naszego kanału na YouTube z przepisem na staropolski postny barszcz biały.