Varya przyszła pół godziny wcześniej i usłyszała od męża słowa, które odmieniły jej życie.

newskey24.com 5 dni temu

Zosia przyjechała pół godziny wcześniej i usłyszała słowa od męża, które zmieniły jej życie.

Zatrzymała samochód pod znajomym domem i spojrzała na zegarek. Za wcześnie pomyślała. Ale nic nie szkodzi, mama Krzysztofa zawsze się cieszy, gdy mnie widzi.

Poprawiła włosy w lusterku wstecznym i wysiadła, trzymając w dłoniach pudełko z ciastem. Dzień był słoneczny, a powietrze pachniało kwitnącym bzem. Zosia uśmiechnęła się, przypominając sobie spacery po tej spokojnej okolicy z Krzysztofem, zanim jeszcze się pobrali.

Podeszła do drzwi i wyjęła klucz teściowa od dawna nalegała, by miała swój. Otworzyła cicho, nie chcąc przeszkadzać Oldze, gdyby odpoczywała.

W mieszkaniu panowała cisza, tylko stłumione głosy dobiegały z kuchni. Zosia rozpoznała głos teściowej i już miała ją zawołać, gdy następne słuby sprawiły, iż zastygła w bezruchu.

Jak długo jeszcze ukrywamy to przed Zosią? zapytała Olga, jej głos drżał z niepokoju. Krzysztofie, to nie fair wobec niej.

Mamo, wiem, co robię odpowiedział jej mąż, który, według jego słów, powinien teraz być na ważnym spotkaniu w pracy.

Naprawdę? Myślę, iż popełniasz błąd. Widziałam dokumenty na stole. Naprawdę zamierzasz sprzedać rodzinny interes i wyjechać do Ameryki? Z powodu tej jak jej tam Jessiki z funduszu inwestycyjnego? Która obiecuje ci złote góry w Kalifornii? A Zosia? choćby nie wie, iż przygotowujesz papiery rozwodowe!

Pudełko z ciastem wypadło Zosi z rąk i z hukiem uderzyło o podłogę. W kuchni zapadła cisza.

Chwilę później Krzysztof wybiegł do przedpokoju, blady jak ściana.

Zosiu przyjechałaś za wcześnie

Tak, za wcześnie odparła, jej głos drżał. Za wcześnie, by poznać prawdę. A może właśnie w porę?

Za plecami syna stanęła Olga, jej oczy były pełne łez i współczucia.

Córko

Ale Zosia już odwróciła się i wyszła. Ostatnie, co usłyszała, był głos teściowej:

Widzisz, Krzysztofie? Prawda zawsze wychodzi na jaw.

Wsiadła do samochodu i zapaliła silnik. Ręce jej drżały, ale myśli były jasne. Wyjęła telefon i wybrała numer swojego adwokata. jeżeli Krzysztof przygotowywał papiery rozwodowe, ona też się przygotuje. W końcu połowa rodzinnego biznesu należała do niej prawnie, i nie pozwoli, by jej los został rozstrzygnięty bez jej wiedzy. Sieć jubilerska Złote Kwiaty została założona przez ojca Krzysztofa trzydzieści lat temu, zaczynając od małego warsztatu tworzącego unikalne ozdoby, aż po prestiżową sieć piętnastu sklepów w całej Polsce.

Zosia dołączyła do firmy sześć lat temu jako specjalistka od marketingu i tam poznała Krzysztofa. Po ślubie zaangażowała się całkowicie w rodzinny biznes, wprowadzając nowe pomysły, uruchamiając sprzedaż online i dostawy międzynarodowe. Dzięki niej zyski firmy podwoiły się w ciągu ostatnich trzech lat. A teraz Krzysztof chciał to wszystko sprzedać?

Spotkamy się za godzinę powiedziała do telefonu. Mam interesujące informacje na temat możliwej sprzedaży. Chodzi o Złote Kwiaty.

Rozłączyła się i uśmiechnęła. Może nie przyjechała za wcześnie, ale dokładnie wtedy, gdy trzeba. Teraz jej przyszłość była w jej własnych rękach.

Kolejne sześć miesięcy zamieniło się w długą batalię sądową. Później Zosia dowiedziała się wszystkiego: pół roku wcześniej, na międzynarodowej wystawie biżuterii w Rzymie, Krzysztof poznał Jessikę Brown, przedstawicielkę amerykańskiego funduszu inwestycyjnego. Jessica dostrzegła potencjał w Złotych Kwiatach i przekonała Krzysztofa, by sprzedał firmę, oferując mu miejsce w zarządzie nowej spółki w Dolinie Krzemowej.

Krzysztof, który zawsze czuł się przyćmiony sukcesem żony i obciążony rodzinnymi tradycjami, zobaczył w tym szansę na własną historię sukcesu. Co więcej, między nim a Jessiką nawiązał się romans, a ona już znalazła mu dom w okolicach San Francisco.

W sądzie Krzysztof był pewny, iż przejmie kontrolę nad firmą, argumentując, iż Złote Kwiaty to spuścizna jego ojca. Nie spodziewał się jednak, iż Zosia zachowała wszystkie dokumenty potwierdzające jej wkład w rozwój biznesu.

Podczas trzeciej rozprawy raporty finansowe pokazały, iż dzięki jej strategii marketingowej i wprowadzeniu sprzedaży online zyski firmy wzrosły.

Zosia stanęła przy oknie, patrząc na kwitnący bez, i zrozumiała, iż prawdziwe bogactwo nie tkwi w złocie, ale w umiejętności dostrzeżenia własnej wartości.

Idź do oryginalnego materiału