Komisja Europejska podjęła decyzję, która zmienia dotychczasowe zasady gry w kwestii bezpieczeństwa. Po raz pierwszy w historii Wspólnoty Bruksela oficjalnie wzywa czterysta pięćdziesiąt milionów obywateli do podjęcia konkretnych działań. Nie chodzi o zalecenia, którymi można się kierować lub nie. To element strategii, która zakłada, iż przez pierwsze trzy dni każdego poważnego kryzysu będziesz musiał liczyć wyłącznie na siebie.

Fot. Warszawa w Pigułce
Historia tego, czego nikt się nie spodziewał
Dwudziestego szóstego marca dwa tysiące dwudziestego piątego roku Komisja Europejska zaprezentowała strategię nazwaną „Unia Gotowości”. Dokument powstał we współpracy z szefową unijnej dyplomacji Kają Kallas i komisarz ds. gotowości Hadją Lahbib. To nie przypadkowa inicjatywa, którą można odłożyć na później. Europa po prostu nie ma już czasu w zwlekanie.
Hadja Lahbib podczas prezentacji strategii nie owijała w bawełnę. Powiedziała wprost: „Dzisiejsze zagrożenia są bardziej złożone niż kiedykolwiek i wszystkie są ze sobą powiązane”. To oficjalne przyznanie, iż tradycyjne systemy reagowania kryzysowego przestały wystarczać. Świat zmienił się na tyle, iż Europa musi przemyśleć od nowa całą filozofię bezpieczeństwa.
Strategia obejmuje trzydzieści konkretnych działań w siedmiu kluczowych obszarach. Najbardziej rewolucyjne jest to, iż odpowiedzialność za pierwsze, najbardziej krytyczne godziny kryzysu przeniesiono bezpośrednio na obywateli. Państwo przez cały czas będzie pomagać, ale dopiero po trzech dniach. Do tego czasu musisz sobie poradzić sam.
Dlaczego akurat trzy dni? Badania odkrywają niepokojącą prawdę
Wybór siedemdziesięciu dwóch godzin jako kluczowego okresu nie wziął się znikąd. Badania Eurobarometru ujawniły alarmującą rzeczywistość: pięćdziesiąt procent obywateli Unii Europejskiej po trzech dniach od wybuchu kryzysu zostałoby bez dostępu do wody i jedzenia. Połowa Europy nie przetrwałaby choćby weekendu bez normalnego funkcjonowania sklepów i wodociągów.
Eksperci ds. zarządzania kryzysowego wyjaśniają, iż właśnie pierwsze siedemdziesiąt dwie godziny to krytyczne okno czasowe. W tym okresie służby ratunkowe mobilizują skuteczną odpowiedź, organizują pomoc, uruchamiają procedury awaryjne. Problem polega na tym, iż w tym czasie normalne systemy zaopatrzenia mogą być całkowicie lub częściowo niedostępne.
Komisja Europejska podkreśla w oficjalnym dokumencie: „W przypadku nagłych zakłóceń, początkowy okres jest najbardziej krytyczny”. To właśnie wtedy decydują się losy tysięcy, a czasem milionów ludzi. Kto ma zapasy, przetrwa. Kto ich nie ma, trafi do kolejki po pomoc razem z tłumem innych nieprzygotowanych osób.
Pan Marek myślał, iż to przesada. Potem przyszła wielka awaria
Pan Marek z Krakowa nigdy nie wierzył w preparacyjne działania. Uważał gromadzenie zapasów za przesadę godną survivalowców z filmów. Sytuacja zmieniła się zimą dwa tysiące dwudziestego trzeciego roku, kiedy w jego dzielnicy doszło do masowej awarii energetycznej połączonej z problemami wodociągowymi. Awaria trwała cztery dni.
Pierwszego dnia pan Marek nie przejmował się zbytnio. Sklepy były otwarte, można było coś kupić. Drugiego dnia sklepy świeciły pustkami, a kolejki ciągnęły się przed każdym punktem, który miał cokolwiek do sprzedania. Trzeciego dnia zabrakło wody butelkowanej w promieniu kilku kilometrów. Czwartego dnia pan Marek z rodziną jadł ostatnie resztki z lodówki i czekał na pomoc.
Dziś pan Marek ma w domu zapasy na tydzień. Mówi, iż gdyby mógł cofnąć czas, przygotowałby się dużo wcześniej. Ta historia powtarza się w różnych wariantach w całej Europie. Ludzie uczą się dopiero wtedy, gdy kryzys już nastąpi. Unia chce to zmienić zanim będzie za późno.
Jakie kryzysy wymusiły zmianę myślenia?
Europa ostatnich lat przypomina pokaz slajdów z różnych katastrof. Pandemia COVID-19 sparaliżowała łańcuchy dostaw w całej Wspólnocie. Ludzie nagle odkryli, iż półki w sklepach potrafią świecić pustkami przez tygodnie. Maseczki, papier toaletowy, podstawowe produkty spożywcze znikały w tempie rekordowym.
Wojna w Ukrainie pokazała, jak gwałtownie może zachwiać się stabilność geopolityczna. W ciągu doby sytuacja bezpieczeństwa energetycznego w Europie zmieniła się diametralnie. Coraz częstsze ekstremalne zjawiska pogodowe testują odporność europejskiej infrastruktury. Powodzie w Niemczech i Belgii, susze w południowej Europie, pożary lasów – lista rośnie z roku na rok.
Do tego dochodzi zupełnie nowa kategoria zagrożeń. Działania sabotażowe wymierzone w infrastrukturę krytyczną, cyberataki na systemy energetyczne, kampanie dezinformacyjne – to zagrożenia hybrydowe, które wymagają odmiennego podejścia niż tradycyjne kryzysy. Rosja intensyfikuje takie działania, co potwierdza każdy raport służb bezpieczeństwa w krajach NATO.
Co powinno znaleźć się w twoim domu? Konkretna lista
Bruksela nie pozostawiła obywateli z ogólnikowymi radami. Komisja wydała szczegółowe wytyczne dotyczące tego, co każde gospodarstwo domowe powinno mieć w swoich zapasach. Na pierwszym miejscu znajduje się woda pitna – minimum trzy litry na osobę dziennie. Dla czteroosobowej rodziny oznacza to trzydzieści sześć litrów czystej wody na siedemdziesiąt dwie godziny.
Lista niezbędnej żywności obejmuje produkty o długim terminie przydatności. Konserwy mięsne i rybne sprawdzą się idealnie, bo nie wymagają gotowania ani chłodzenia. Suszone rośliny strączkowe, kasze i makarony w szczelnych opakowaniach mogą leżeć miesiącami bez utraty wartości odżywczych. Orzechy oraz suszone owoce dostarczają szybkiej energii i zajmują kilka miejsca.
Kluczowe są również podstawowe leki, szczególnie te regularnie przyjmowane przez osoby z chorobami przewlekłymi. jeżeli ktoś w rodzinie bierze codziennie leki na ciśnienie, cukrzycę czy tarczycę, musi mieć zapas wystarczający na minimum tydzień. Apteki w czasie kryzysu zamykają się jako jedne z pierwszych albo gwałtownie wyczerpują zapasy.
Hadja Lahbib, komisarz ds. gotowości, pokazała w żartobliwym filmiku, co ma w swojej torebce „na kryzys”. Lista obejmowała latarkę, scyzoryk, gotówkę, dokumenty w wodoodpornym opakowaniu, ładowarkę i powerbank, a choćby karty do gry „na rozluźnienie”. Ten ostatni element może wydawać się zabawny, ale psychologowie kryzysu potwierdzają: utrzymanie równowagi psychicznej w pierwszych dniach kryzysu jest równie ważne jak dostęp do jedzenia.
Mieszkańcy wielkich miast są najbardziej narażeni
Badania pokazują niepokojący wzorzec: szczególnie wrażliwe na problemy w sytuacjach kryzysowych są obszary miejskie o wysokiej gęstości zaludnienia. Mieszkańcy Warszawy, Krakowa, Wrocławia czy Gdańska tradycyjnie polegają na sprawnie działających systemach dostaw. Większość z nich nie utrzymuje znaczących zapasów domowych, bo sklep znajduje się za rogiem.
W przeciwieństwie do obszarów wiejskich, gdzie praktyka gromadzenia zapasów jest naturalna, mieszkańcy metropolii często dysponują jedynie minimalnymi ilościami żywności na kilka dni. Lodówka zawiera świeże produkty, które gwałtownie się psują. Spiżarnia, jeżeli w ogóle istnieje, mieści kilka paczek makaronu i parę słoików. To czyni mieszkańców miast szczególnie wrażliwymi na zakłócenia w normalnym funkcjonowaniu systemu zaopatrzenia.
Podczas pandemii COVID-19 to właśnie w dużych miastach pojawiły się najgorsze sceny. Kolejki przed sklepami ciągnęły się na setki metrów. Ludzie kłócili się o ostatnie paczki ryżu. Starsze osoby wracały z pustymi torbami, bo wszystko wykupiono przed ich przyjściem. Kto miał zapasy, siedział spokojnie w domu i czekał, aż szaleństwo minie.
Co to oznacza dla ciebie?
Jeśli mieszkasz w dużym mieście, najwyższy czas przemyśleć swoje przygotowanie na sytuacje kryzysowe. Nie chodzi o budowanie bunkra ani przeprowadzkę na wieś. Wystarczy rozsądne przygotowanie na pierwsze dni ewentualnego kryzysu. Zacznij od stworzenia prostej listy podstawowych produktów, które powinieneś mieć w domu.
Sprawdź, ile wody masz teraz w domu i czy wystarczy na kilka dni dla wszystkich członków rodziny. jeżeli nie, zacznij stopniowo dokupować butelki przy każdych zakupach. Nie musisz kupować wszystkiego naraz. Rozłóż koszty na kilka tygodni, żeby nie obciążać budżetu domowego.
Przejrzyj swoją apteczkę i upewnij się, iż masz wystarczającą ilość leków regularnie przyjmowanych przez domowników. Porozmawiaj z lekarzem o możliwości wypisania recepty na dłuższy okres. Większość lekarzy bez problemu wypisuje recepty na trzy miesiące, jeżeli pacjent przyjmuje leki przewlekle.
Przygotuj również prosty plan działania na wypadek różnych scenariuszy. Gdzie znajdują się najbliższe schrony? Jak nawiązać kontakt z rodziną, jeżeli telefony przestaną działać? Gdzie szukać sprawdzonych informacji w trakcie kryzysu? Te pytania mogą wydawać się mało istotne, ale w momencie wybuchu paniki będą kluczowe.
Młode pokolenie uczy się życia w nieprzewidywalnym świecie
Strategia przewiduje wprowadzenie obowiązkowych lekcji gotowości kryzysowej do programów nauczania we wszystkich szkołach państw Unii Europejskiej. Dzieci i młodzież będą uczyć się podstaw pierwszej pomocy, rozpoznawania zagrożeń oraz technik zachowania spokoju w sytuacjach stresowych. To fundamentalna zmiana w podejściu do edukacji.
Źródła unijne wyjaśniają wprost: „Chodzi o to, by ludzie wiedzieli, jak się zachować, kiedy zaczną wyć syreny alarmowe”. Następne pokolenia będą znacznie lepiej przygotowane na różnorodne wyzwania niż ich rodzice. Dzieci uczące się dziś w szkołach staną się dorosłymi, którzy automatycznie będą wiedzieli, co robić w sytuacji kryzysowej.
W krajach skandynawskich takie rozwiązania funkcjonują już od dziesięcioleci. Szwecja, Norwegia i Finlandia systematycznie przygotowują swoich obywateli na różne scenariusze kryzysowe. Każde gospodarstwo domowe otrzymuje szczegółowe broszury z instrukcjami postępowania. Efekt? W czasie kryzysu skandynawskie społeczeństwa zachowują spokój i działają zgodnie z procedurami.
Polska jest o krok przed resztą Europy
Podczas gdy Unia stawia swoje pierwsze kroki w kierunku masowej gotowości, Polska już od lat prowadzi podobne działania. Rządowe Centrum Bezpieczeństwa zaleca Polakom samowystarczalność na okres od siedmiu do czternastu dni – znacznie dłużej niż unijne siedemdziesiąt dwie godziny.
Kampanie takie jak „Bądź Gotowy” oraz system Alert RCB są prezentowane w Brukseli jako modelowe rozwiązania. Polskie doświadczenia w zarządzaniu kryzysowym, wynikające z położenia geograficznego i historycznych wyzwań, stały się inspiracją dla całej Unii. W dwa tysiące dwudziestym piątym roku, kiedy Polska sprawuje prezydencję w Radzie UE, aktywnie wykorzystujemy ten czas do promowania wzmocnionej współpracy między krajami.
Polacy mają w DNA pewien poziom przygotowania na trudne sytuacje. Starsze pokolenie pamięta czasy, kiedy półki w sklepach świeciły pustkami regularnie. Średnie pokolenie przeżyło transformację ustrojową i kryzysy ekonomiczne. Młodsze pokolenie doświadczyło pandemii. Ta zbiorowa pamięć czyni Polaków bardziej świadomymi zagrożeń niż mieszkańców zachodu Europy.
Jak zacząć przygotowania już dziś? Praktyczny poradnik
Nie czekaj na oficjalne wytyczne ani kolejny kryzys. Możesz zacząć przygotowania już teraz, krok po kroku. Pierwsza zasada brzmi: nie rób wszystkiego naraz. Stopniowe gromadzenie zapasów nie obciąży budżetu domowego i nie wywoła niepotrzebnego stresu.
Zadbaj o to, aby mieć zawsze w domu latarkę z bateriami. Sprawdź, czy baterie działają i kup zapasowy komplet. Radio na baterie może okazać się jedynym źródłem informacji, gdy przestanie działać prąd i internet. Podstawowe narzędzia – młotek, śrubokręty, taśma klejąca – przydają się w tysiącu różnych sytuacji.
Gotówka to element, o którym większość ludzi zapomina. W dobie płatności elektronicznych nikt nie nosi przy sobie większych sum. Problem pojawia się, gdy przestają działać terminale płatnicze. Podczas awarii systemów bankowych gotówka staje się jedynym środkiem płatniczym. Trzymaj w domu kilkaset złotych w drobnych nominałach.
Przemyśl również kwestie komunikacji. Upewnij się, iż masz powerbank do telefonu i regularnie go ładuj. Znaj alternatywne sposoby kontaktu z rodziną – może to być umówione miejsce spotkań, numer telefonu u sąsiadów, adres email. W czasie kryzysu sieci komórkowe przeciążają się w pierwszej kolejności.
Ile to wszystko kosztuje? Ekonomia przygotowania
Unijni urzędnicy przedstawili konkretne wyliczenia ekonomiczne. Według ich szacunków jedno euro wydane na prewencję pomoże zaoszczędzić od siedmiu do dziesięciu euro, które trzeba by wydać w ramach reagowania na kryzys. To ekonomicznie uzasadniona inwestycja, która zwraca się wielokrotnie.
Dla przeciętnej rodziny stworzenie podstawowych zapasów na siedemdziesiąt dwie godziny to wydatek rzędu trzech do pięciu set złotych. Rozłożony na kilka miesięcy staje się niemal niezauważalny w budżecie domowym. Woda butelkowana kupowana przy okazji normalnych zakupów, konserwy dokupowane co tydzień, dodatkowe opakowanie leków – to wszystko można zrobić bez wielkiego wysiłku.
Szczegóły finansowania całej strategii Komisja Europejska zamierza przedstawić w lipcu tego roku wraz z propozycją przyszłego wieloletniego budżetu Unii Europejskiej. Mówi się o miliardach euro przeznaczonych na budowę rezerw strategicznych, systemy wczesnego ostrzegania i edukację społeczeństwa.
Infrastruktura podwójnego zastosowania – drogi, które służą życiu i obronie
Unia planuje rozwój infrastruktury, która w czasach pokoju służy normalnym potrzebom, ale w kryzysie może zostać przekształcona do celów obronnych. Chodzi o strategiczne planowanie dróg, linii kolejowych i mostów tak, aby mogły obsługiwać nie tylko cywilny transport, ale także ewakuację ludności czy dostawy pomocy humanitarnej.
To rozwiązanie sprawdziło się doskonale w krajach bałtyckich. Estonia, Łotwa i Litwa od lat budują infrastrukturę z myślą o podwójnym zastosowaniu. Efekt? Kiedy przychodzi kryzys, nie trzeba improwizować. System działa sprawnie, bo został zaprojektowany z myślą o najgorszym scenariuszu.
Polska również inwestuje w taką infrastrukturę. Nowe odcinki autostrad projektowane są z uwzględnieniem możliwości użycia ich jako lądowisk awaryjnych dla samolotów. Mosty budowane są z większą nośnością, aby mogły wytrzymać ciężki sprzęt wojskowy. To wszystko kosztuje więcej, ale zwraca się w momencie kryzysu.
Strategia która zmienia wszystko
Strategia „Unia Gotowości” to sygnał, iż Europa poważnie traktuje rosnące zagrożenia współczesnego świata. To nie jest kolejna papierowa deklaracja, którą można odłożyć do szuflady. Komisja Europejska przeznaczy na realizację tej strategii znaczące środki finansowe i wymaga od państw członkowskich konkretnych działań.
Pytanie brzmi: czy ty również jesteś gotów na nieprzewidziane? Czy twoja rodzina przetrwa pierwsze trzy dni kryzysu bez dostępu do sklepów i wody z kranu? Czy wiesz, gdzie szukać informacji i jak zachować spokój, kiedy wokół zapanuje chaos? Te pytania przestały być teoretyczne. Stały się praktyczne i wymagają konkretnych odpowiedzi.
Nie potrzebujesz bunkra ani pół roku zapasów. Wystarczy rozsądne przygotowanie na siedemdziesiąt dwie godziny. To okres, który może zadecydować o bezpieczeństwie twojej rodziny. Europa zmienia podejście do bezpieczeństwa. Czas, żebyś ty również wprowadził kilka prostych zmian w swoim życiu.