Uniknąć kuszenia losu

twojacena.pl 2 godzin temu

Była piękna i niezależna Weronika, która zakochała się w przystojniaku o imieniu Krzysztof, i to tak bardzo, iż sama się tym przestraszyła. Pracowała w salonie kosmetycznym, a on przyszedł się ostrzyc i usiadł w jej fotelu.

Proszę nieco krócej powiedział uprzejmie, spojrzał jej w oczy i nagle między nimi przeskoczyła iskra, i to taka, iż aż trudno uwierzyć.

Boże, jaki przystojny, a te oczy palące przemknęło przez myśl Weronice.

O rany, jaka piękna dziewczyna pracuje w tym salonie, a ja tu nigdy nie zaglądałem. Trafiłem tu zupełnie przypadkiem. Tylko czy jest wolna? Taka kobieta na pewno nie jest sama myślał Krzysztof, gdy Weronika czarowała nad jego fryzurą.

Skończyła szybko, ale od razu pożałowała:

Mogłam go potrzymać trochę dłużej, ale trudno, to tylko kolejny klient.

Krzysztof nie chciał stracić takiej okazji i postanowił ją spotkać wieczorem. Wyszedł z salonu, spojrzał na godziny otwarcia i zadowolony pojechał do biura kończył wcześniej.

Po pracy Weronika wyszła i od razu zobaczyła go z bukietem kwiatów. Podeszedł, uśmiechając się:

Cześć, to dla ciebie podał jej kwiaty.

Dla mnie? A za co? zdziwiła się.

Za świetną fryzurę roześmiał się, a Weronika też. Jesteś wolna? Może skoczymy na kawę?

Możemy zgodziła, choć w myślach pytała: Naprawdę taki przystojniak jest sam?

W kawiarni rozmawiali lekko i wesoło. Krzysztof okazał się bystrym i ciekawym rozmówcą. Rozśmieszał ją, a ona zapominała o całym świecie. Od tego wieczoru zaczęli się spotykać. Wciąż czekała, aż ją porzuci, ale ich związek trwał, a Krzysztof okazał się troskliwy i dobry.

Minął czas. Zaczęli rozmawiać o wspólnym mieszkaniu i ślubie. Weronika wiedziała jednak, iż jego uroda przysporzy jej problemów. Gdziekolwiek by się nie pojawili, zawsze znajdą się kobiety, które rzucą się na cudzych mężczyzn, a na przystojnych szczególnie. Nie miała co do tego wątpliwości i choćby odmawiała wyjścia za niego właśnie z tego powodu.

Weroniu tak czasem ją nazywał co ty znowu wymyślasz, jakieś dziwne fantazje? pytał szczerze.

Nie wiem Nie mogę za ciebie wyjść, bo jesteś za ładny. Ładnym mężczyznom nie można ufać. Widzę, jak na ciebie patrzą.

Weronka, to co mam zrobić? Mamy mi twarz porysować?

Patrzyła na niego i wiedziała, iż kocha ją bezgranicznie. Jego czarne, palące oczy, ciepły wzrok spod gęstych rzęs, jego ostre i piękne rysy. Krzysztof był wiernym facetem, który poza Weroniką kochał tylko komputery.

Ale w końcu się zgodziła. Pobrali się.

Weroniu, moja najpiękniejsza, nie ma dla mnie drugiej takiej kobiety mówił, przytulając ją. Jesteś jedyna.

Mimo iż wiedziała, iż jest atrakcyjna, a mężczyźni często rzucają w jej stronę spojrzenia, dla niej istniał tylko mąż. I widziała, jak inne kobiety na niego patrzą.

Do salonu przyszła nowa pracownica, Ola piękna, gadatliwa i przyjazna. Pewnego dnia zobaczyła Krzysztofa, który w przerwie przyjechał do żony. Wyszli razem na obiad do pobliskiej kawiarni.

Boże, jaki przystojny! wykrzyknęła Ola, widząc przez okno, jak wysiada z samochodu i bierze Weronikę za rękę.

To kto? spytała koleżankę.

Mąż Weroniki.

Mąż?! Niemożliwe! Ola wyglądała na zaskoczoną.

Nikt nie wiedział, ale od tego dnia straciła spokój. Chciała go zdobyć była drapieżna i nie cofnęłaby się przed niczym. Zaczął

Idź do oryginalnego materiału