„Umieranko” w Galerii Sztuki im. Jana Tarasina w Kaliszu

magazynszum.pl 2 miesięcy temu

Mogłam sobie tylko wspominać, jak to ojciec mówił, iż żyje się jedynie po to, żeby być gotowym na długie leżenie w grobie.

William Faulkner
Kiedy umieram, 1930

Tytuł wystawy zaczerpnięty został z etiudy filmowej Jana Jakuba Kolskiego (1984) – Umieranko. Opowiada on historię ostatniego dnia życia chłopa, który przygotowuje się na odejście. Kolski nakręcił swoje dzieło jeszcze w czasach studenckich, podejmując tematykę śmierci, zdawać by się mogło tak odległą dla młodych ludzi.

Umieranie i śmierć to motywy pojawiające się w sztuce niemal od jej początków. Jednocześnie stała i wieczna natura kresu życia wymaga ciągłego dostosowywania tych motywów, by przez cały czas odzwierciedlały zastaną rzeczywistość. Powroty do tej tematyki pozwalają więc na weryfikację stanu człowieka względem zachodzących zmian, w tym nadchodzącej zagłady klimatycznej, kryzysów ekonomicznych, konfliktów geopolitycznych, transformacji życia społecznego i sfery prywatnej, podejścia do własnego ciała.

widok wystawy, „Umieranko”, Galeria Sztuki im. Jana Tarasina w Kaliszu, fot. Jakub Seydak, dzięki uprzejmości Galerii Sztuki im. Jana Tarasina w Kaliszu
widok wystawy, „Umieranko”, Galeria Sztuki im. Jana Tarasina w Kaliszu, fot. Jakub Seydak, dzięki uprzejmości Galerii Sztuki im. Jana Tarasina w Kaliszu
widok wystawy, „Umieranko”, Galeria Sztuki im. Jana Tarasina w Kaliszu, fot. Jakub Seydak, dzięki uprzejmości Galerii Sztuki im. Jana Tarasina w Kaliszu
widok wystawy, „Umieranko”, Galeria Sztuki im. Jana Tarasina w Kaliszu, fot. Jakub Seydak, dzięki uprzejmości Galerii Sztuki im. Jana Tarasina w Kaliszu

Codzienność śmierci i jej namacalność prezentuje Katarzyna Olma. Przejażdżka, przeskalowana rzeźba przedstawiająca martwego psa przypomina nam o naszych pierwszych kontaktach z umieraniem, przywołując jednocześnie perspektywę nie-ludzką. W twórczości Pawła Baśnika fascynacja śmiercią przeplata się z marzeniami o nieśmiertelności. Odwołując się do figur psychopompów (przewodników po zaświatach), wprowadza sylwetki mistycznych postaci, dla których śmierć ciała to początek nowego rozwoju bytu. Maciej Cholewa, tworząc Furtkę ostateczną / Furtkę dla tych, którzy się nie boją wizualność śmierci zestawił z wernakularną estetyką przedmiotów codziennego użytku (metaloplastyką). Symbolika bramy kojarzy się oczywiście z momentem przejścia w zaświaty, bramami niebieskimi, jednak u Cholewy wizualizuje także lęki i niepokoje związane z pozostaniem, bądź ucieczką z szeroko pojętych peryferii. Maryna Sakowska decyduje się na wizualną dosłowność. Bohaterami jej wielkoformatowych tkanin są tańczące kościotrupy. Artystka korzysta z estetyki kreskówkowej, co podkreśla niezobowiązujący charakter mierzenia się z przemijaniem. Jednak tytuł pracy odsyła nas do wiersza Aleksandra Wata zaczynającego się słowami Bólu przyjście gdy stuka w kość moją jak w drzwi, w którym dystans dzielący cierpienie czy dolegliwość od śmierci zaciera się.

widok wystawy, „Umieranko”, Galeria Sztuki im. Jana Tarasina w Kaliszu, fot. Jakub Seydak, dzięki uprzejmości Galerii Sztuki im. Jana Tarasina w Kaliszu
widok wystawy, „Umieranko”, Galeria Sztuki im. Jana Tarasina w Kaliszu, fot. Jakub Seydak, dzięki uprzejmości Galerii Sztuki im. Jana Tarasina w Kaliszu

Ewa Gola i Zuza Piekoszewska sepulkralne motywy zestawiają z cyfrową rzeczywistością mediów społecznościowych i naszej codziennej interakcji z technologią. Problematyzują postżycie śladu danych, jaki pozostawiamy po sobie umierając. Tak jak analiza dawnych rytuałów pochówku stanowi cenne źródło wiedzy o wartościach poprzednich epok, tak przyjrzenie się współczesnym konceptualizacjom tych praktyk informuje nas o stanie obecnym, gdzie koniecznym wydaje się pogrzebanie osoby wraz z jej wirtualną spuścizną. Mateusz Sarzyński czerpiąc z estetyki postcyfrowej, przedstawia to jak śmierć ulega demitologizacji. Zgon nie jest ostatecznością, zwłaszcza gdy stanowi stały element cyklu rozgrywki, jak w przypadku GTA: San Andreas, z którego zaczerpnięta jest postać gracza na obrazie. Jednocześnie umieszczenie tej postaci w konwencjonalnej wizji zaświatów wyciąga nas z tego cyklu, żartobliwie obnażając dwuwymiarowość powszechnych reprezentacji śmierci w fikcji. Wiktoria Kucharczak w intermedialnej instalacji mierzy się z materialnością przedmiotów cmentarnych, tworząc muzykę dzięki zniczy i aranżując nekropolitalną ławeczkę w przestrzeni wystawienniczej. Artystka zachęca widza, aby usiadł i posłuchał muzyki*, rozmyślając nad witalnością własnego ciała.

Mimo tego, iż jest jedynym, czego możemy być pewni w życiu, wszystkie przedstawione refleksje nadają śmierci niejednoznaczność. Nie wynika ona jednak jak dawniej z wątpliwości co do potencjalnego życia po śmierci lub losu nieśmiertelnej duszy. Nie szukamy więc już odpowiedzi na pytania: kiedy, w jaki sposób i czy na pewno umrzemy? Figura śmierci prowadzi więc raczej do kontemplacji nad tym, jak będzie wyglądać nasza droga ku nieuniknionemu.

*Muzyka do instalacji Ławeczka stworzona we współpracy z Mikołajem Tkaczem.

Idź do oryginalnego materiału