Dziadkowie to osoby, które mają szansę mocno wesprzeć nas w życiu. Dzielić się dobrą radą, uśmiechem i dystansem do świata. Niestety nie zawsze jest to możliwe i dużo częściej niż nam się wydaje rzeczywistość jest daleka od idealnej. Czasami zamiast empatycznych nestorów rodu mamy do czynienia z wyrachowanymi osobami, które nas – dorosłe dzieci i nasze dzieci – po prostu niszczą. Są to toksyczni dziadkowie. Wcale nie tak rzadko obecni w naszym życiu. Jak ich rozpoznać i jak sobie z nimi radzić?
Toksyczni dziadkowie często się kamuflują
Toksyczni dziadkowie rzadko są łatwi w identyfikacji. To osoby, które najczęściej doskonale się maskują. Na pierwszy a choćby kolejny rzut oka wszystko wygląda doskonale, jednak gdy bliżej się przyjrzeć, to okazuje się, iż coś jednak nie gra.
Osoba powszechnie szanowana, a niekiedy podziwiana, jest tą, która syczy na wnuki, nie odzywa się do nich, manipuluje, a choćby szantażuje. Robi to jednak w taki sposób, żeby nie pozostawić po swoich działaniach śladu. W białych rękawiczkach.
Nie zawsze toksyczny dziadek był toksycznym rodzicem, ale często tak właśnie było. jeżeli dorastaliśmy w jego domu, najpewniej nauczyliśmy się, iż nie należy wierzyć swoim odczuciom i opiniom, bo toksyczne osoby, sprawujące nad nami pełną kontrolę zadbały o to, żebyśmy sobie same nie ufały.
Skupiają na sobie uwagę
Po czym poznać, iż to toksyczni dziadkowie? Przede wszystkim po tym, jak bardzo skupiają na sobie uwagę.
Toksyczni seniorzy chcą być zawsze w centrum uwagi. Uważają, iż ich potrzeby są najważniejsze. I jeżeli jakimś cudem czegoś nie mają, choćby chwilowo ich potrzeby nie są zaspokajane, to należy gwałtownie to zmienić. Oni bowiem nie są w stanie znieść choćby choćby chwilowego dyskomfortu. Nie lubią czekać, nie chcą z niczego rezygnować. Uważają, iż zasługują na wszystko i to natychmiast.
Toksyczni dziadkowie są najważniejsi
Toksyczni dziadkowie są najważniejsi. Przynajmniej w ich osobistym mniemaniu. Bardzo egocentryczni, wykazują się niezwykle niską elastycznością i małą empatią. Uważają, iż pozjadali wszystkie rozumy. Ma być tak jak oni chcą, albo wcale. Nie ma miejsca na dyskusję. Trudno się z nimi dogadać, czy z nimi w jakikolwiek sposób negocjować.
Myślą tylko o sobie
Z ust toksycznych dziadków często można usłyszeć, iż oni się w życiu dorobili i nie zamierzają nikomu pomagać. Wnuki nie mogą liczyć na wakacje u dziadków, czy na opiekę podczas choroby. Nie ma choćby mowy o tym, iż zapewni się im opiekę podczas sylwestra. Dziadkowie podkreślają, iż mają prawo się bawić, spotykać z innymi seniorami, wyjeżdżać. I niby tak, trudno się z tym nie zgodzić. Opieka nad dziećmi spoczywa przecież na rodzicach! Z drugiej strony zadziwiające jest to, gdy zapytamy szanownych dziadków, czy sami mieli wsparcie od rodziców, to w większości przypadków okazuje się, iż tak, mieli.
Ich dziećmi się opiekowano, pomagano im. Dziadkowie sprzed lat czekali w oknie…sami dzwonili, zapraszając, oferowali pomoc…. Współcześni dziadkowie w niczym nie są podobni do tych sprzed lat.
Roszczeniowi
Jednocześnie współcześni toksyczni dziadkowie są bardzo roszczeniowi i szalenie wymagający. Łatwo się obrażają, bo ktoś ich nie odwiedził, ktoś złożył życzenia w nieodpowiedni sposób. Nieważne, iż jednocześnie dziadkowie zapominają o urodzinach wnuków, czy ich rodziców. Oni mogą, mają prawo. Ale jakikolwiek problem w tym zakresie po stronie dzieci czy wnuków jest przez nich ostro krytykowany.
Zresztą krytykowanie samo w sobie to cecha charakterystyczna toksycznych dziadków. Mówienie źle o innych, obgadywanie to codzienność. Przy jednoczesnym obrażaniu a choćby wyzywaniu najbliższych, a następnie wypieraniu się wszystkiego, na zasadzie, „ja tego nie powiedziałam/nie powiedziałem/ coś ci się pomieszało w głowie”, czy choćby „powinnaś się
leczyć”
Faworyzowanie
Klasycznym sygnałem, iż mamy do czynienia z toksycznymi dziadkami jest faworyzowanie jednych wnuków i ignorowanie innych.
Toksyczny dziadek ma najczęściej ulubionego wnuka, poza którym nie widzi świata. Pozostałe dzieci nie dorastają mu do pięt.
Toksyczna babcia lubi tylko najbardziej do siebie podobną wnuczkę.
Pozostałe dzieci się ignoruje lub dużo gorzej traktuje. W konsekwencji rośnie niechęć między kuzynostwem, pewne dzieci nie przyjeżdżają do dziadków, nie chcą spędzać z nimi czasu, nie ma bliskości międzypokoleniowej. Im dzieci są starsze, tym niechęć jest większa, a coś, czego nie udało się zbudować, z czasem staje się nie do odrobienia.
Mówią o pieniądzach
Toksyczni dziadkowie manipulują na wiele sposobów. Często wyolbrzymiają swoje choroby i problemy ze zdrowiem, żeby mieć inne osoby zawsze przy sobie. Oczekują pełnego oddania i pomocy choćby w najdrobniejszych czynnościach. Mówią, iż ich dzieci są niewdzięczni, iż powinny pewne rzeczy uważać za oczywiste, na przykład to, iż u rodziców spędza się całe
święta, a nie przyjeżdża tylko na kilka godzin.
Manipulowanie bazując na poczuciu winy to nie jest jedyny problem. Często wszystko rozbija się o pieniądze. Toksyczni dziadkowie próbują wymusić posłuszeństwo poprzez wręczanie niestosownie wysokich i kosztownych prezentów. Warunkują swoją pomoc od robienia tego, czego oni wymagają.
Podkreślają, iż to, co mają należy do nich. I mogą zrobić ze swoim majątkiem to, czego zapragną, choćby wszystko sprzedać, a pieniądze wydać na podróże. Teoretycznie mają rację. Przecież mogą wszystko. Z drugiej strony całkowicie zapominają o tym, iż sami dostali mnóstwo z tego, co mają od swoich rodziców czy dziadków…I majątek nie jest wygenerowany tylko ich rękoma, ale kilku poprzednich pokoleń. Być może ich rodzice czy dziadkowie mieliby inny pomysł na zgromadzone środki i nie wyobrażaliby sobie ich
„przejedzenia”. Tylko nikt ich o to nie pytał…
Toksyczni dziadkowie niszczą wprost
Toksyczni dziadkowie mają tendencję, żeby niszczyć wprost. Niestety podcinają skrzydła, dyskredytują każde osiągnięcie, nie interesują się życiem wnuków i dzieci, nie dzwonią, nie pytają. Gdy się im coś mówi, zdaje się nie słuchają. Są jak skała, do której trudno dotrzeć. Zaklęci w kamień pozostają oschli na każdą formę serdeczności, w ich stronę kierowaną. Nie doceniają wysiłku, zwracają uwagę na każdą choćby najmniejszą rysę. Zdarza się, iż nie cofną się przed niczym.
Potrafią w ramach desperacji próbować nastawiać dzieci przeciwko rodzicom, domagać się z nimi unormowanych prawnie widzeń, w skrajnych przypadkach zdarza się im iść do miejsca pracy dziecka i opowiadać różne niestworzone historie. W tym ostatnim przypadku można mówić już o przekroczeniu wszelkich granic, a choćby o chorobie psychicznej…
Toksyczni dziadkowie czasami wyzywają. Innym razem na każdym kroku okazują brak szacunku. Uważają, iż spotkania rodzinne są nudne. Nie mają na nie czasu, ani ochoty. Wolą spędzać czas inaczej.
Jak sobie radzić z toksycznymi dziadkami?
Naiwnością byłoby twierdzenie, iż zmienimy toksycznych dziadków. Jedynym sposobem jest chronienie siebie i dzieci. W praktyce oznacza to maksymalne ograniczanie kontaktów i dbanie o swój komfort psychiczny. Inaczej po prostu się nie da.
Rozmowy, sposoby wpływania najczęściej są nieskuteczne.