To one wysysają prąd z twojego domu. Zaskakujący ranking największych pożeraczy energii

g.pl 1 tydzień temu
Rachunki za prąd potrafią dziś niemile zaskoczyć, a wciąż niewielu z nas zastanawia się, które domowe urządzenia faktycznie podbijają miesięczne koszty. Z przyzwyczajenia zakładamy, iż chodzi o lodówkę lub pralkę, bo to te sprzęty pracują najczęściej. Prawdziwi pożeracze energii są jednak zupełnie inni i kryją się tam, gdzie zwykle ich nie szukamy.
Ceny energii rosną, dlatego coraz częściej przyglądamy się temu, ile prądu zużywają domowe urządzenia. Zwykle jednak robimy to intuicyjnie i błędnie wskazujemy sprzęty używane najczęściej. Tymczasem analizy pokazują coś zupełnie innego. Najwięcej płacimy nie za urządzenia działające po cichu przez całą dobę, ale za te, które w krótkim czasie pobierają ogromną moc lub działają w bardzo wysokiej temperaturze.


REKLAMA


Zobacz wideo Minister energii krytykuje Karola Nawrockiego. "Wybrał polityczne gierki"


Jakie urządzenie pobiera najwięcej prądu? Płyta indukcyjna bije rekordy zużycia
Zestawienie przygotowane przez ekspertów PGNiG nie pozostawia złudzeń. Największym "pożeraczem prądu" w domu jest płyta indukcyjna potrafiąca zużyć choćby 748 kWh rocznie. Na drugim miejscu znalazł się piekarnik - średnio 496 kWh w ciągu roku. To właśnie sprzęty grzewcze generują największe koszty, bo aby działać, muszą pobierać bardzo dużo energii w krótkim czasie. Dopiero za nimi znajduje się lodówka (270 kWh), która pracuje bez przerwy, oraz czajnik elektryczny (240 kWh) i zmywarka (237 kWh). Ranking pokazuje wyraźnie, iż najwięcej płacimy za komfort gotowania i podgrzewania jedzenia, a nie za pracę klasyków, takich jak pralka czy telewizor.
10 największych "pożeraczy" prądu w domu:


Płyta indukcyjna (748,25 kWh),
Piekarnik (496,4 kWh),
Lodówka (270 kWh),
Czajnik elektryczny (240 kWh),
Zmywarka (237 kWh),
Odkurzacz (156 kWh),
Pralka (143 kWh),
Laptop (138,7 kWh),
Telewizor (128 KWh),
Kuchenka mikrofalowa (51,1 kWh).


Co najbardziej podnosi rachunek za prąd? Codzienne nawyki kosztują nas więcej niż myślimy
Eksperci podkreślają, iż na wysokość rachunków wpływa nie tylko klasa energetyczna urządzeń, ale także nasze codzienne nawyki. Uruchamianie pralki lub zmywarki przy połowie wsadu, gotowanie bez przykrywki, wkładanie gorących potraw do lodówki czy napełnianie czajnika większą ilością wody, niż potrzebujemy - to wszystko potrafi podnieść zużycie prądu choćby o kilkadziesiąt procent. Na tym nie koniec. Routery, telewizory, konsole i ładowarki pozostawione w trybie czuwania pobierają energię przez całą dobę, co może generować choćby 10 procent rachunku.
Zobacz też: Jak nie marnować energii podczas gotowania? Dzięki temu można sporo zaoszczędzić


Polski Instytut Ekonomiczny (PIE) zwraca uwagę, iż ponad 80 procent polskich domów przez cały czas korzysta ze sprzętów o klasie energetycznej D lub niższej. Tymczasem wymiana AGD i RTV na urządzenia wyższej klasy mogłaby obniżyć zużycie energii choćby o kilkadziesiąt procent. Równie ważna jest zmiana oświetlenia na LED, bo tego typu żarówki potrzebują dużo mniej energii niż tradycyjne. Eksperci PIE podkreślają, iż wymiana sprzętu na nowszy w połączeniu ze zmianą codziennych nawyków mogłaby obniżyć zużycie prądu choćby o 43 procent. To różnica, którą widać w domowym budżecie.


Źródło: Money, Interia Biznes


Dziękujemy, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.


Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Idź do oryginalnego materiału