To nie geny ani "dobry apetyt". Dlaczego dzieci jedzą więcej niż dorośli? Prawda zaskakuje

gazeta.pl 2 godzin temu
Zaczyna się od niewinnych błędów: dodatkowego kotlecika, słodkiej przekąski czy pominiętego śniadania. Efekty widać na wagach i w statystykach.
Otyłość dziecięca to problem, który dotyka coraz młodsze dzieci i coraz więcej rodzin w Polsce. Lena Gontarek z weekend.gazeta.pl przyjrzała się nie tylko temu, skąd się bierze, ale przede wszystkim, dlaczego tak łatwo ją przegapić na początku. Sprawdź, co najczęściej robią źle choćby najbardziej troskliwi rodzice.

REKLAMA







Zobacz wideo Michał Wrzosek zdradza, dlaczego został dietetykiem. "Zmagałem się z otyłością" [materiał wydawcy kobieta.gazeta.pl]



Przekarmianie to nie troska. To początek problemów
Wielu rodziców wciąż uważa, iż "dobrze jedzące" dziecko to zdrowe dziecko. Tymczasem to jeden z najczęstszych błędów, które prowadzą do otyłości już od niemowlęctwa. Dziecko przyzwyczajane do jedzenia jako sposobu na uspokojenie, gwałtownie traci zdolność rozpoznawania głodu i sytości. W efekcie jednoroczne maluchy potrafią jeść porcje większe, niż potrzebują dziesięciolatki. Kiedy dorosły cieszy się, iż dziecko ma apetyt, często nie zauważa, iż to już pierwszy sygnał alarmowy. Problem zaczyna się wcześniej, niż myślimy, bo już w ciąży. Otyłość matki, cukrzyca ciążowa czy poród przez cesarskie cięcie to czynniki, które zwiększają ryzyko nadwagi u dziecka.


Dieta nie znosi przypadków. A ekrany nie pomagają
Brak śniadań, długie przerwy między posiłkami i podwójne porcje zjadane wieczorem to codzienność wielu dzieci. Gdy dodamy do tego wysokokaloryczne przekąski i jedzenie przed ekranem, mamy gotowy przepis na nadmiarowe kilogramy. Często dziecko nie jest głodne, ale zajęte ekranem nie zauważa, iż je. Wiele błędów żywieniowych wynika też z nieprawidłowego rozszerzania diety. Zbyt wczesne podawanie słodkich soków, chaotyczne tempo karmienia, brak rytuałów – wszystko to utrwala złe nawyki. A gdy brakuje aktywności fizycznej, organizm dziecka nie ma gdzie spalić nadmiaru kalorii.
Złe wzorce, dobre intencje. Skąd bierze się to błędne koło?
Otyłość dziecięca nie wynika tylko z diety. To także problem emocji, relacji i czasu, którego często rodzicom brakuje. Kiedy uwaga dorosłych skupia się na pracy, chorobie w rodzinie czy kryzysie w związku, zasady zdrowego trybu życia schodzą na dalszy plan. Zdarza się, iż dzieci rekompensują emocjonalny głód nadmiarem jedzenia nierzadko pod okiem bliskich. Rodzice i dziadkowie przekazują wzorce, które sami znają, a te często nie przystają do świata pełnego słodyczy, bajek i aplikacji. Dlatego edukacja i uważność dorosłych są dziś ważniejsze niż kiedykolwiek.
Czy pilnujesz porcji i czasu posiłków dziecka? Zapraszamy do udziału w sondzie oraz do komentowania.
Idź do oryginalnego materiału