Terminale przestały działać, a sklepy zamknęły drzwi. Eksperci ostrzegają: wypłaćcie gotówkę nim będzie za późno

warszawawpigulce.pl 5 godzin temu

28 kwietnia 2025 roku Hiszpania stanęła w miejscu. W ciągu sekund 60 procent kraju straciło prąd, a miliony ludzi zostały odcięte od własnych pieniędzy. Bankomaty zamilkły, terminale płatnicze przestały działać, a sklepy zamykały drzwi. Tylko ci, którzy mieli fizyczną gotówkę, mogli kupić jedzenie i podstawowe produkty. Eksperci ostrzegają: wyciągnijcie gotówkę, nim będzie za późno i przyjdzie kolejne zagrożenie.

Fot. Warszawa w Pigułce

To nie był cyberatak ani akt terroru. Zwykła awaria systemu energetycznego pokazała, jak krucha jest nowoczesna gospodarka oparta na płatnościach cyfrowych. Gdy elektronika zawodzi, gotówka staje się jedynym ratunkiem.

Dziś europejskie banki centralne robią coś, czego nikt się nie spodziewał. Po dekadach promowania świata bez gotówki nagle zalecają swoim klientom gromadzenie fizycznych pieniędzy w domach. To nie teoria – to praktyczna lekcja z hiszpańskiej katastrofy.

Gdy prąd zniknął, pieniądze też

Awaria w Hiszpanii rozpoczęła się punktualnie o 12:32. Nadmiar energii z odnawialnych źródeł, które wytworzyły ponad 100 procent zapotrzebowania kraju, przeciążył sieć elektryczną. System po prostu nie wytrzymał.

W ciągu kilku minut bankomaty w całym kraju stanęły. Nie chodziło o cyberatak czy problemy z oprogramowaniem – po prostu zabrakło prądu do ich działania. Większość automatów nie ma własnych generatorów awaryjnych, więc bez elektryczności to bezużyteczne metalowe pudła.

Równocześnie przestały działać terminale płatnicze w sklepach. Ci klienci, którzy przez lata przyzwyczaili się do płacenia kartą za wszystko, nagle stanęli przed problemem. Nie mieli przy sobie ani euro gotówką.

Kolejki przed bankami były bezużyteczne – większość oddziałów zamknęła „zgodnie z protokołami bezpieczeństwa”. Personel nie mógł obsługiwać klientów bez działających systemów komputerowych.

Tylko gotówka królowała

W hiszpańskich miastach doszło do sytuacji z czasów sprzed ery kart płatniczych. Sklepy, które miały przy sobie kalkulator i mogły policzyć resztę, przyjmowały tylko płatności gotówką. Reszta zamykała drzwi, czekając na powrót prądu.

Ci, którzy mieli banknoty w portfelu, mogli kupić jedzenie, wodę, leki. Reszta została z pustymi rękami, mimo iż ich konta bankowe były pełne pieniędzy. Elektroniczne bogactwo stało się bezwartościowe, gdy zabrakło prądu do jego obsługi.

Supermarkety takie jak Dia całkowicie zamknęły swoje sklepy, utrzymując w działaniu tylko centrale dystrybucyjne. Mniejsze sklepy, które mogły liczyć na starym kalkulatorze, stały się nagle najważniejszymi punktami handlowymi w okolicy.

Media społecznościowe eksplodowały wpisami ludzi, którzy mieli tysiące euro na kontach, ale nie mogli kupić butelki wody. Ironią było, iż ci „gorzej sytuowani”, którzy z przyzwyczajenia nosili gotówkę, nagle stali się uprzywilejowani.

Banki zmieniają front o 180 stopni

Hiszpański blackout stał się wstrząsem dla europejskiego sektora finansowego. Banki, które przez dekady przekonywały klientów do rezygnacji z gotówki, musiały przyznać się do błędu w planowaniu.

Holenderski Bank Centralny jako pierwszy wydał oficjalne zalecenie: każde gospodarstwo domowe powinno mieć w domu od 200 do 500 euro w gotówce. To zabezpieczenie na wypadek awarii systemów elektronicznych, która może wystąpić w każdej chwili.

Inne europejskie banki centralne poszły śladem Holendrów. Eksperci zalecają minimum 70 euro na dorosłego plus 30 euro na dziecko – kwoty wystarczające na przetrwanie 72 godzin bez dostępu do bankowości elektronicznej.

W Polsce rekomendacje są wyższe – około 1000 złotych na gospodarstwo domowe. Nasze Rządowe Centrum Bezpieczeństwa od lat zaleca przygotowanie na 3-7 dni samowystarczalności, co wykracza poza europejskie minimum.

Cyberataki na horyzoncie

Hiszpańska awaria była przypadkowa, ale eksperci od cyberbezpieczeństwa ostrzegają przed celowymi atakami na infrastrukturę finansową. Pierwszy kwartał 2025 roku przyniósł trzykrotny wzrost prób naruszenia systemów bankowych w porównaniu z tym samym okresem roku poprzedniego.

Grupy hakerskie stają się coraz bardziej wyrafinowane. Estonia w 2022 roku doświadczyła prawie dwudniowego paraliżu bankowości elektronicznej w wyniku cyberataku. Miliony ludzi zostały odcięte od swoich pieniędzy na długie godziny.

Współczesne ataki nie ograniczają się do jednego kraju. Europejskie systemy bankowe są powiązane, więc skuteczny atak na najważniejszy węzeł może sparaliżować finanse w kilku państwach jednocześnie.

Banki inwestują miliardy w cyberbezpieczeństwo, ale eksperci przyznają, iż żadne zabezpieczenia nie dają stuprocentowej gwarancji. Zawsze może się znaleźć grupa hakerów na tyle zdeterminowana i zasobna, by przełamać ochronę.

Praktyczne przygotowanie na kryzys

Gromadzenie gotówki w domu nie oznacza wycofania wszystkich oszczędności z banku. Chodzi o rozsądną rezerwę na sytuacje awaryjne, gdy elektronika zawodzi.

Eksperci zalecają różne nominały – małe banknoty ułatwiają drobne zakupy w lokalnych sklepach. Dwudziestki i pięćdziesiątki są bardziej praktyczne niż banknoty dwustuzłotowe, które trudno rozmieniać.

Gotówkę warto przechowywać w kilku miejscach – część w portfelu, część w domu, może część w pracy. jeżeli jedna lokalizacja zostanie skompromitowana, reszta pozostanie bezpieczna.

Równie ważne jest przygotowanie na dłuższe okresy bez dostępu do sklepów. Zapas żywności, wody i podstawowych leków może okazać się kluczowy, gdy infrastruktura się zawali.

Lekcja z Península

Hiszpański blackout był ostrzeżeniem dla całej Europy. Pokazał, jak gwałtownie nowoczesne społeczeństwo może zostać sparaliżowane przez stosunkowo prostą awarię techniczną.

Eksperci energetyczni przewidują, iż podobne incydenty mogą się powtarzać. Europejskie sieci elektryczne balansują na krawędzi wydajności, a rosnący udział energii odnawialnej czyni je mniej stabilnymi.

Carlos Cagigal, ekspert od systemów energetycznych, wprost stwierdził: „To, co zdarzyło się w Hiszpanii, może się powtórzyć w każdym kraju europejskim w najbliższych miesiącach”.

Nie chodzi o straszenie, ale o realistyczne przygotowanie. Gotówka to polisa ubezpieczeniowa, której koszt jest minimalny, a potencjalne korzyści mogą być ogromne.

Gotówka wraca do łask

Ironią jest, iż technologiczny postęp przywraca znaczenie najstarszej formie płatności. Im bardziej skomplikowane stają się systemy elektroniczne, tym więcej punktów awarii mogą mieć.

Banki, które przez lata przekonywały do „świata bez gotówki”, teraz przyznają, iż fizyczne pieniądze pozostają najniezawodniejszą formą płatności w sytuacjach kryzysowych.

Hiszpański blackout powinien być lekcją dla wszystkich. Gdy systemy elektroniczne zawiodą – a historia pokazuje, iż to kwestia czasu, nie możliwości – tylko ci z gotówką w kieszeni będą mogli zaspokoić podstawowe potrzeby.

Pytanie nie brzmi „czy” nastąpi kolejna awaria, ale „kiedy”. Lepiej być przygotowanym z góry, niż żałować w kolejce przed zamkniętym sklepem.

Idź do oryginalnego materiału