Ten koszmar dotyka każdego Polaka. Ludzie patrzą i nie wierzą

warszawawpigulce.pl 4 godzin temu

Szok dla polskich konsumentów. Najnowsza analiza ekonomiczna przeprowadzona przez ekspertów Credit Agricole rysuje czarny scenariusz dla domowych budżetów. Już niebawem za podstawowe produkty spożywcze zapłacimy znacznie więcej, a niektóre podwyżki osiągną poziom niespotykany od lat. Średni wzrost cen żywności i napojów bezalkoholowych ma przekroczyć 5 procent, ale w przypadku najbardziej dotkniętych kategorii mówimy choćby o dwucyfrowych wzrostach. Dane te zmuszają do głębokiej refleksji nad przyszłorocznym planowaniem wydatków i poszukiwaniem nowych strategii zakupowych.

Fot. Warszawa w Pigułce

Absolutnym rekordzistą podwyżek będą owoce, których ceny mogą wzrosnąć o szokujące 14,2 procenta. Taki skok cenowy bez wątpienia odbije się na nawykach żywieniowych Polaków, dla których owoce stanowią istotny element codziennej diety. Zmiany obejmą zarówno ulubione krajowe owoce sezonowe jak truskawki, maliny czy śliwki, jak również całoroczne jabłka, gruszki oraz importowane cytrusy. Szczególnie niepokojący jest prognozowany wzrost cen jabłek – owoców, które nie tylko stanowią podstawę polskiego sadownictwa, ale również są jednym z najczęściej kupowanych produktów w polskich gospodarstwach domowych.

Koszyk warzywny również znacząco podrożeje, a ceny w tej kategorii wzrosną średnio o 7 procent. Dla przeciętnej polskiej rodziny to bardzo zła wiadomość, ponieważ warzywa znajdują się w codziennym jadłospisie większości gospodarstw domowych. Największe wzrosty dotkną podstawowych warzyw używanych w tradycyjnej polskiej kuchni – białej kapusty, kalafiora, marchwi, buraków oraz brokułów. Stanowią one bazę wielu popularnych potraw, co oznacza, iż podwyżki te odczują absolutnie wszyscy konsumenci, niezależnie od preferencji kulinarnych czy stylu życia.

Główną przyczyną tak drastycznych wzrostów cen są katastrofalne zjawiska pogodowe, które nawiedzały polskie rolnictwo w ciągu ostatnich miesięcy. Krajowy sektor rolny musiał zmierzyć się z potrójnym ciosem ze strony natury. Początkowo wiosenne przymrozki w 2024 roku zniszczyły znaczną część kwiatów na drzewach owocowych, drastycznie ograniczając potencjał plonowania. Następnie długotrwała letnia susza dodatkowo osłabiła rośliny i zmniejszyła wielkość zbiorów. Na koniec jesienne powodzie, które dotknęły głównie południowe regiony kraju, doprowadziły do zalania wielu upraw i zniszczenia infrastruktury niezbędnej do prowadzenia działalności rolniczej. Ten bezprecedensowy ciąg niekorzystnych zjawisk pogodowych spowodował znaczący spadek produkcji rolnej, co przy niesłabnącym popycie musiało przełożyć się na dynamiczny wzrost cen.

Ekonomiści Credit Agricole wskazują jednak na pewien promyk nadziei w tej ponurej wizji. Ich zdaniem drugie półrocze 2025 roku może przynieść pewne uspokojenie sytuacji na rynku spożywczym. Kluczowym czynnikiem będą tegoroczne zbiory – jeżeli warunki atmosferyczne okaże się bardziej sprzyjające, a rolnicy zdołają zebrać satysfakcjonujące plony, presja cenowa powinna stopniowo osłabnąć. Niemniej jednak, przez co najmniej pierwsze sześć miesięcy przyszłego roku konsumenci będą musieli zmierzyć się z wysokimi cenami produktów spożywczych.

Na szczęście nie wszystkie produkty podrożeją. Eksperci z banku BNP Paribas dostrzegają kilka kategorii, które mogą stanowić wyjątek od tej niepokojącej tendencji. Wśród produktów, których ceny mogą utrzymać się na stabilnym poziomie lub choćby spaść, wymienia się przede wszystkim ziemniaki, pomidory oraz cukinię. Te warzywa, dzięki specyficznym cyklom uprawowym oraz możliwości produkcji w kontrolowanych warunkach szklarniowych, wykazują większą odporność na te same czynniki, które powodują drastyczne podwyżki w innych kategoriach.

Interesująca sytuacja kształtuje się na rynku masła, które w 2024 roku było jednym z liderów drożyzny ze wzrostem cen na poziomie 7 procent. Prognozy na przyszły rok wskazują na prawdopodobną stabilizację cen tego produktu, co stanowi pewne pocieszenie dla konsumentów. Ekonomiści zwracają jednak uwagę na tzw. efekt niskiej bazy z początku obecnego roku, który będzie wpływał na roczne wskaźniki. Oznacza to, iż choćby jeżeli ceny masła przestaną rosnąć miesiąc do miesiąca, to w ujęciu rok do roku statystyki przez cały czas mogą pokazywać pewien wzrost.

Nie ma dobrych wiadomości dla miłośników mięsa. Zarówno drób jak i wołowina prawdopodobnie znacząco podrożeją w przyszłym roku. Bezpośrednią przyczyną są rosnące koszty produkcji, w tym coraz droższe pasze, energia elektryczna oraz wyższe wynagrodzenia pracowników zatrudnionych w sektorze mięsnym. Dla polskich konsumentów, dla których mięso stanowi tradycyjnie istotny element diety, oznacza to konieczność głębszego sięgania do portfela lub zmiany nawyków żywieniowych. W wielu gospodarstwach domowych wydatki na produkty mięsne stanowią znaczącą część budżetu przeznaczonego na żywność, więc podwyżki w tej kategorii będą szczególnie odczuwalne.

Aby lepiej zrozumieć obecne prognozy, warto spojrzeć na nie w kontekście historycznym. Miniony rok już przyniósł konsumentom znaczące podwyżki w wielu kategoriach spożywczych. Szczególnie dotkliwe były wzrosty cen w sektorze warzyw i owoców, gdzie średnia podwyżka wyniosła aż 10,6 procenta. Również herbata zdrożała o imponujące 9,2 procenta, a wspomniane już masło o 7 procent. Te dane jednoznacznie wskazują, iż inflacja w sektorze spożywczym nie jest zjawiskiem przejściowym czy incydentalnym, ale ma charakter długotrwały i strukturalny, a konsumenci muszą przygotować się na dłuższy okres podwyższonych cen.

Za obecną sytuację odpowiada nie tylko pogoda, ale złożony splot czynników ekonomicznych i rynkowych. Eksperci wskazują na rosnące koszty energii jako jeden z kluczowych elementów napędzających inflację w sektorze spożywczym. Drożejąca energia dotyka każdego etapu łańcucha produkcji i dystrybucji żywności – od uprawy i hodowli, przez przetwórstwo i pakowanie, aż po transport, magazynowanie i finalną sprzedaż. Każdy z tych etapów wymaga zużycia energii, więc jej rosnące ceny nieuchronnie przekładają się na wyższe ceny końcowych produktów.

Równie istotnym czynnikiem są zmiany na rynku pracy. W ostatnich latach obserwujemy systematyczny wzrost wynagrodzeń pracowników zatrudnionych w całym sektorze rolno-spożywczym. Jednocześnie branża walczy z problemem odpływu pracowników sezonowych, co prowadzi do poważnych trudności z zapewnieniem odpowiedniej liczby rąk do pracy w kluczowych momentach cyklu produkcyjnego, takich jak okres zbiorów. Ta sytuacja zmusza producentów rolnych do oferowania coraz wyższych stawek wynagrodzenia lub inwestowania w automatyzację procesów, co w obu przypadkach przekłada się na wzrost kosztów i finalnie – wyższe ceny produktów na półkach sklepowych.

Polski rynek żywności nie funkcjonuje w próżni – jest on ściśle powiązany z globalną gospodarką i międzynarodowymi rynkami surowcowymi. Mimo iż Polska jest znaczącym producentem wielu artykułów spożywczych, to krajowy rynek pozostaje pod silnym wpływem światowych trendów cenowych. Wahania cen na międzynarodowych giełdach towarowych, zmiany kursów walut czy zaburzenia w globalnych łańcuchach dostaw wywierają bezpośredni wpływ na ceny produktów dostępnych w polskich sklepach. Ta globalna współzależność sprawia, iż choćby lokalne problemy w odległych częściach świata mogą oddziaływać na ceny żywności w polskich sklepach.

W obliczu nadchodzących podwyżek konsumenci będą zmuszeni do wdrożenia bardziej świadomych i strategicznych podejść do zakupów spożywczych. Eksperci rynku detalicznego proponują szereg rozwiązań, które mogą pomóc gospodarstwom domowym złagodzić skutki wzrastających cen. Przede wszystkim zalecają zwrócenie szczególnej uwagi na sezonowość produktów, zwłaszcza w kategorii owoców i warzyw. Kupowanie produktów w szczycie sezonu, gdy ich podaż jest największa, a ceny najniższe, może przynieść znaczące oszczędności w skali roku.

Warto również bardziej świadomie korzystać z programów promocyjnych oferowanych przez sieci handlowe. Systematyczne planowanie zakupów w oparciu o aktualne oferty specjalne może pozwolić na zauważalne ograniczenie miesięcznych wydatków na żywność. Coraz większą popularność zyskują również zakupy bezpośrednio u producentów lub na lokalnych targowiskach, gdzie często można nabyć świeże produkty w cenach niższych niż w dużych sieciach handlowych, przy jednoczesnym wspieraniu lokalnych gospodarstw.

W obliczu prognozowanych podwyżek cen owoców i niektórych warzyw, eksperci sugerują również rozważenie modyfikacji codziennego jadłospisu. Może to oznaczać częstsze sięganie po produkty, których ceny rosną wolniej lub choćby spadają, takie jak ziemniaki czy pomidory, zamiast znacznie droższych alternatyw. Warto również rozważyć ograniczenie konsumpcji owoców egzotycznych na rzecz tańszych, lokalnych opcji, które nie tylko mniej obciążą domowy budżet, ale często są również zdrowsze i bardziej wartościowe odżywczo.

Zapowiadane podwyżki cen żywności stanowią poważne wyzwanie nie tylko dla konsumentów, ale również dla całego sektora spożywczego. Producenci i przetwórcy działający w branży spożywczej znajdują się w niezwykle trudnej sytuacji – z jednej strony muszą radzić sobie z gwałtownie rosnącymi kosztami produkcji, z drugiej zaś – mają świadomość ograniczonych możliwości finansowych konsumentów. Znalezienie odpowiedniej równowagi pomiędzy koniecznością pokrycia rosnących kosztów a utrzymaniem konkurencyjnych cen może okazać się niezwykle trudne, szczególnie dla mniejszych podmiotów, które dysponują ograniczonymi rezerwami finansowymi i nie mogą pozwolić sobie na długotrwałe operowanie na minimalnych marżach.

Również sieci handlowe stają przed poważnymi wyzwaniami strategicznymi. W obliczu wzrastających cen hurtowych produktów spożywczych będą one musiały dokonać trudnego wyboru – albo zaakceptować niższe marże, aby utrzymać atrakcyjne dla klientów ceny, albo przenieść pełne wzrosty kosztów na konsumentów, ryzykując utratę części klienteli na rzecz konkurencji. Analitycy rynku przewidują, iż w najbliższych miesiącach możemy być świadkami zaostrzenia konkurencji cenowej pomiędzy sieciami handlowymi, które będą desperacko walczyć o klientów coraz bardziej wrażliwych na cenę podstawowego koszyka zakupowego.

Cały sektor agrobiznesu wkracza w okres zwiększonej niepewności i napięć. Rosnące koszty produkcji rolnej, nieprzewidywalne warunki pogodowe związane ze zmianami klimatycznymi oraz ewoluujące preferencje konsumentów tworzą środowisko biznesowe pełne nieznanych wcześniej wyzwań. Eksperci branży rolno-spożywczej podkreślają, iż kluczem do przetrwania w tak trudnych warunkach będzie umiejętność szybkiej adaptacji – zarówno w zakresie stosowanych technologii produkcji, jak i innowacyjnych modeli biznesowych dostosowanych do zmieniającej się rzeczywistości rynkowej.

Z perspektywy makroekonomicznej, prognozy dotyczące wzrostu cen żywności mają istotne implikacje dla całej polityki pieniężnej kraju. Produkty spożywcze stanowią znaczący składnik koszyka inflacyjnego, więc ich wyraźne podrożenie może wpłynąć na ogólny wskaźnik inflacji. To z kolei może skłonić Radę Polityki Pieniężnej do utrzymania podwyższonych stóp procentowych przez dłuższy okres, co będzie miało przełożenie na koszty kredytów i zdolność gospodarstw domowych do finansowania większych wydatków. Gdyby inflacja w sektorze spożywczym okazała się wyższa niż w tej chwili prognozowano, mogłoby to znacząco opóźnić oczekiwane przez rynki finansowe obniżki stóp procentowych.

Ekonomiści Credit Agricole zaznaczają, iż ich prognozy, choć oparte na zaawansowanych modelach analitycznych, obarczone są pewnym stopniem niepewności. Wynika ona głównie z niemożności precyzyjnego przewidzenia warunków pogodowych w nadchodzących miesiącach oraz trudności w prognozowaniu rozwoju sytuacji na globalnych rynkach surowcowych. Kluczowym czynnikiem, który może zmodyfikować przedstawione przewidywania, będzie przebieg tegorocznego sezonu wegetacyjnego i finalna wielkość zbiorów. jeżeli warunki atmosferyczne okażą się wyjątkowo sprzyjające, a plony przekroczą obecne oczekiwania, presja cenowa może okazać się mniejsza niż sugerują to aktualne modele prognostyczne.

Równie istotne będą decyzje dotyczące polityki energetycznej oraz ich bezpośredni wpływ na koszty energii w nadchodzącym roku. Energia stanowi fundamentalny składnik kosztów w całym łańcuchu produkcji i dystrybucji żywności, więc każda zmiana jej cen wywiera natychmiastowy wpływ na końcowe ceny produktów spożywczych. Eksperci podkreślają, iż jakiekolwiek decyzje o dalszych podwyżkach cen energii mogłyby dodatkowo zintensyfikować presję inflacyjną w sektorze spożywczym, prowadząc do jeszcze wyższych wzrostów cen niż w tej chwili prognozowane.

Przedstawione prognozy cenowe nie są zjawiskiem izolowanym, ale wpisują się w globalny trend rosnących kosztów produkcji rolnej. Ten trend napędzany jest zarówno przez postępujące zmiany klimatyczne, jak i przez złożone czynniki geopolityczne. Niestabilność klimatu prowadzi do coraz częstszych ekstremalnych zjawisk pogodowych, które wywierają destrukcyjny wpływ na globalną produkcję rolną. Jednocześnie napięcia na arenie międzynarodowej mogą prowadzić do poważnych zakłóceń w handlu produktami rolnymi oraz środkami produkcji rolnej, co dodatkowo potęguje presję cenową odczuwalną przez konsumentów na całym świecie.

Mimo tych wszystkich wyzwań i niepokojących prognoz, eksperci rynku podkreślają, iż polski sektor rolno-spożywczy ma solidne fundamenty i znaczący potencjał adaptacyjny. Polska pozostaje jednym z kluczowych producentów żywności w Europie, a krajowi rolnicy i przetwórcy wielokrotnie już udowadniali swoją niezwykłą zdolność do dostosowywania się do zmieniających się warunków rynkowych i przezwyciężania choćby najbardziej niesprzyjających okoliczności.

Dla przeciętnego konsumenta najważniejsze będzie wypracowanie nowych, bardziej efektywnych nawyków zakupowych, które pozwolą na skuteczne zarządzanie domowym budżetem w obliczu wzrastających cen podstawowych produktów spożywczych. Znacznie większa świadomość sezonowości produktów, systematyczne planowanie zakupów z odpowiednim wyprzedzeniem, konsekwentne ograniczanie marnowania żywności oraz umiejętne korzystanie z programów promocyjnych – to fundamentalne strategie, które mogą znacząco zmniejszyć negatywny wpływ wzrastających cen na finanse gospodarstw domowych.

Z pewnością najbliższe miesiące przyniosą kolejne dane i analizy, które pozwolą na precyzyjniejsze określenie skali nadchodzących podwyżek. Eksperci Credit Agricole zapowiadają regularne aktualizowanie swoich prognoz w miarę napływu nowych informacji dotyczących tegorocznych zbiorów oraz rozwoju sytuacji na międzynarodowych rynkach surowcowych. Dla konsumentów oznacza to konieczność bieżącego śledzenia informacji gospodarczych i elastycznego dostosowywania swoich strategii zakupowych do zmieniających się warunków rynkowych.

Ostateczny wpływ prognozowanych podwyżek cen żywności na budżety gospodarstw domowych będzie zależał od wielu dodatkowych czynników, w tym przede wszystkim od sytuacji na rynku pracy oraz dynamiki wzrostu wynagrodzeń. jeżeli wzrost płac będzie nadążał za inflacją w sektorze spożywczym, realne obciążenie budżetów domowych może nie być tak dotkliwe, jak sugerują same prognozy cenowe. Dlatego też najważniejsze znaczenie będzie miała nie tylko wysokość samych podwyżek, ale również ich relacja do ogólnego tempa wzrostu wynagrodzeń w gospodarce.

Nie ulega wątpliwości, iż rok 2025 będzie okresem poważnych wyzwań dla wszystkich uczestników rynku spożywczego – od producentów i przetwórców, przez sieci handlowe, aż po finalnych konsumentów. Wymagać będzie on od wszystkich podmiotów zwiększonej elastyczności, innowacyjnego podejścia oraz umiejętności szybkiego adaptowania się do zmieniających się warunków rynkowych. Tylko takie podejście pozwoli na złagodzenie skutków nadchodzących podwyżek i utrzymanie stabilności całego sektora spożywczego.

Idź do oryginalnego materiału