W świecie perfum luksusowe kompozycje często wyznaczają trendy i inspirują inne marki do tworzenia podobnych zapachów. Świeża propozycja z 2025 roku marki Carolina Herrera bardzo gwałtownie została okrzyknięta hitem. Zapach pełen energii, słodyczy i tropikalnych akcentów doczekał się arabskiego odpowiednika, który może okazać się świetną alternatywą dla tych, którzy nie chcą inwestować w luksusowy flakon motylka. Sprawdziliśmy podobieństwa i różnice w obu tych kompozycjach!
Jak pachnie Carolina Herrera La Bomba?
La Bomba to zapach-festiwal. Od momentu otwarcia czujemy soczystą pitaję, potem czerwone piwonię i plumerię, a na końcu waniliowo-paczulową bazę, która pozostaje na skórze przez długie godziny. To zdecydowanie zapach "głośny", dający o sobie znać w promieniu 2-3 metrów.
Kompozycja wyróżnia się dość intensywnym, wręcz chaotycznym otwarciem z mocno słodkim tłem, które nie każdemu przypadnie do gustu. Z pewnością zawładnie jednak sercem każdej osoby, która kocha zapachy pełne życia i energii. La Bomba wpisuje się zarówno w letnią, jak i jesienno-zimową aurę. Mimo tropikalnych akordów na otwarciu, osiada na skórze w gładki, kremowy sposób, projektując mieszanką kwiatów, wanilii i paczuli.
View Burdaffi on the source website
Jak pachną arabskie perfumy Fayora Oshino?
Marka Paris Corner gwałtownie stworzyła swój arabski odpowiednik viralowej kompozycji Caroliny Herrery. Choć sam flakonik nie robi takiego wrażenia jak szklany motyl, jego wnętrze kryje niemałą niespodziankę.
Na etapie otwarcia Fayora Oshino jest swoistą eksplozją cytrusowej świeżości. Dominuje tu kwaśna cytryna i rześka bergamotka, które gwarantują nam energiczne, tropikalne tchnienie. Po chwili wyczuwalne stają także nuty migdała, plumerii i piwonii, nadające całej kompozycji głębi i wielowymiarowości. Na tym etapie arabski odpowiednik przestaje być czysto tropikalny. Staje się bardziej kremowy i elegancki, zbliżając się profilem zapachowym do Caroliny Herrery. Fayora Oshino ma ten sam kwiatowy rdzeń, ale wzbogacona jest o migdałowe akordy, których nie wyczujemy w La Bombie.
Na etapie bazy zapach staję się jeszcze bardziej zbliżony do oryginału. Fayora Oshino, podobnie jak La Bomba, zmysłowo dojrzewa na skórze, stopniowo przechodząc w kremowe nuty wanilii i paczuli. Arabski zapach wzbogacono jeszcze o fasolę tonkę, ale nie jest ona mocno wyczuwalna.
Czy warto postawić na arabski odpowiednik?
Choć arabski odpowiednik nie jest dokładną kopią oryginału, potrafi oddać jego tropikalny, kwiatowo‑waniliowy charakter z własnym, subtelnym twistem w postaci migdałowych akordów. W okresie jesienno-zimowym sprawdzi się wręcz lepiej niż La Bomba, bo ma w sobie więcej kremowości i gourmandowej słodyczy. La Bomba ma lepszą trwałość i mniej linearną strukturę, co wynika z użycia wyższej jakości składników w procesie produkcyjnym. Nie oznacza to jednak, iż arabski odpowiednik Fayora Oshino cechuje się słabą projekcją. To wciąż świetny, wyjątkowy, kobiecy zapach, który warto go przetestować!
View Burdaffi on the source website













