Tak to się potoczyło, iż wychowała go babcia, choć mama była przy życiu.

newsempire24.com 1 miesiąc temu

Tak się złożyło, iż wychowywała go babcia, choć matka wciąż żyła.
Tak stało się, iż Krzysia wychowała babcia, mimo iż jego mama jeszcze była przy nim. Trzeba przyznać, iż matka była wspaniała piękna i o dobrym sercu. ale śpiewała w filharmonii, więc rzadko bywała w domu. Z powodu częstych wyjazdów choćby rozstała się z mężem, ojcem chłopca. Tak więc Krzysiem zajmowała się tylko babcia.

Odkąd tylko pamiętał, wracając do bloku, zawsze podnosił wzrok w górę i na czwartym piętrze, w oknie, widział ukochaną sylwetkę babci, niecierpliwie wyczekującą jego powrotu. A gdy babcia żegnała go gdziekolwiek, zawsze machała mu przez szybę, a on w odpowiedzi robił to samo.

Lecz gdy Krzyś skończył dwadzieścia pięć lat, babcia odeszła. Teraz, wracając do domu i nie widząc w oknie jej postaci, czuł niewypowiedziany smutek i pustkę. choćby gdy mama była w domu, chłopak czuł się samotny. Od dawna nie rozmawiali szczerze, nie mieli wspólnych tematów ani zainteresowań. Nie rozwiązywali choćby codziennych spraw, jakby byli sobie obcy.

Minęło kilka miesięcy po śmierci babci, gdy Krzyś nagle postanowił wyjechać do innego miasta. Zwłaszcza iż jego zawód był bardzo poszukiwany specjalistów IT potrzebowano wszędzie. W internecie znalazł dobrą firmę, oferującą wysoką pensję i pokrycie kosztów wynajmu. Mama tylko się ucieszyła. W końcu syn był już dorosły i musiał znaleźć własną drogę, z dala od niej.

Zabrał ze sobą tylko maminą filiżankę jako pamiątkę i trochę ubrań na początek. Wychodząc z plecakiem na ramieniu, ostatni raz spojrzał w okno kuchni, ale nic tam nie zobaczył. Mama choćby nie podeszła, by pomachać mu na pożegnanie. Taksówka gwałtownie zawiozła go na dworzec, a niedługo leżał już na górnej półce przedziału.

Następnego ranka pociąg dotarł na miejsce punktualnie. Krzyś znalazł biuro, w którym miał pracować, zarejestrował się i poszedł szukać mieszkania, korzystając z wcześniej znalezionych w sieci adresów. Poruszając się po obcym mieście z nawigacją w telefonie, niespodziewanie zauważył pewien blok. Wydawało mu się, iż jest bardzo podobny do jego domu. Wszystkie kostki wyglądały tak samo, ale w tym było coś wyjątkowego.

Krzyś mimowolnie zboczył z trasy i podszedł powoli do tego bloku. Chciał tylko postać chwilę i przypomnieć sobie babcię. Gdy się zbliżył, automatycznie podniósł wzrok, spojrzał w okno, za którym powinna znajdować się kuchnia, i nagle zastygł Zawrót głowy ogarnął go na ten widok. Na czwartym piętrze, za szybą kuchni, ujrzał sylwetkę swojej babci. Poznał ją natychmiast, serce niemal wyskoczyło mu z piersi.

Krzyś był przy zdrowych zmysłach i zdawał sobie sprawę, iż to niemożliwe. Zamknął więc oczy, odwrócił się i wolno odszedł. Rozum mówił mu, iż to inna kobieta, ale serce krzyczało: Stój! To ona!. I posłuchał serca, zatrzymał się, odwrócił i znów spojrzał w górę.

Babcia wciąż stała w oknie. Krzyś nie wytrzymał. Z plecakiem na ramieniu rzucił się w stronę bloku, na czwarte piętro. I tutaj, jak w jego dawnym domu, zamek w drzwiach był popsuty, więc w mgnieniu oka znalazł się na swoim piętrze i nacisnął dzwonek. Drzwi otworzyła zaspan

Idź do oryginalnego materiału