Szokujące wyniki sprzedaży. Pokolenie Z zmienia reguły gry

krakowwpigulce.pl 1 tydzień temu

Czy to koniec ery wielkopowierzchniowych obiektów handlowych? Najnowsze dane nie pozostawiają złudzeń – Polacy masowo rezygnują z tradycyjnych zakupów w galeriach. Niektóre obiekty już się zamykają, a eksperci przewidują lawinę dalszych upadłości.

Fot. Shutterstock

Dane z pierwszej połowy 2025 roku rysują niepokojący obraz polskiego handlu stacjonarnego. Jak wynika z najnowszego raportu firmy technologicznej Proxi.cloud i Grupy Blix, liczba klientów w centrach i galeriach handlowych spadła o niemal 7% w porównaniu z analogicznym okresem roku poprzedniego. To kontynuacja trendu rozpoczętego jeszcze przed pandemią, który teraz nabiera dramatycznego tempa.

Badanie przeprowadzone wśród ponad 1,4 miliona unikalnych konsumentów w 719 placówkach handlowych pokazuje skalę problemu. Nie chodzi tylko o mniejszą liczbę klientów – Polacy nie tylko rzadziej przychodzą do galerii, ale też spędzają w nich coraz mniej czasu i odwiedzają je z mniejszą częstotliwością.

Najgorsze dane od lat. Wszystkie województwa na minusie

Skala spadków jest bezprecedensowa. Liczba wizyt w centrach handlowych zmniejszyła się aż o 14,5% rok do roku, co oznacza, iż przez pierwsze sześć miesięcy 2025 roku galerie odwiedziło łącznie o miliony wizyt mniej niż w tym samym okresie 2024 roku.

Częstotliwość odwiedzania spadła o 8,4%, a średni czas wizyty skrócił się o prawie 4%. To oznacza, iż ci klienci, którzy jeszcze przychodzą do galerii, robią to rzadziej i szybciej załatwiają swoje sprawy.

Najbardziej dramatyczna sytuacja panuje w województwach wschodnich i południowo-wschodnich. Jak informuje dr hab. Małgorzata Twardzik z SGH, w świętokrzyskim liczba klientów spadła o 11,1%, w podkarpackim o 9,3%, a w podlaskim o 9,2%. Województwo świętokrzyskie zanotowało też rekordowy spadek liczby wizyt – aż o 27,2%.

Relatywnie najlepiej radzą sobie województwa z największymi aglomeracjami: mazowieckie (spadek o 4,4%), wielkopolskie (4,5%) i pomorskie (5%). Ale choćby te regiony nie uniknęły czerwonych liczb.

Dlaczego Polacy uciekają z galerii

Przyczyn odpływu klientów jest kilka, ale jedna dominuje nad wszystkimi. Jak wyjaśnia dr Karolina Małagocka z Akademii Leona Koźmińskiego, głównym powodem jest rosnąca konkurencja ze strony e-commerce i rozwój alternatywnych form handlu.

Szczególnie dotkliwa dla tradycyjnych galerii jest ekspansja platform internetowych z Chin, które oferują bardzo atrakcyjne ceny przy znacznie skróconym czasie dostawy. Jeszcze kilka lat temu trzeba było czekać miesiąc na przesyłkę z Azji, dziś to kwestia kilku dni.

Mateusz Nowak z Proxi.cloud zwraca uwagę na jeszcze jeden czynnik: rozwój mniejszych formatów handlowych. Parki handlowe, dyskonty nieżywnościowe z działami odzieżowymi czy centra convenience store oferują podobny asortyment przy niższych cenach i większej wygodzie zakupów.

Kluczową rolę odgrywa też zmiana pokoleniowa. Przedstawiciele pokolenia Z, którzy dorastali w erze e-commerce, mają zupełnie inne nawyki zakupowe niż poprzednie generacje. Dla nich naturalne jest porównywanie cen online, czytanie recenzji i zamawianie produktów przez internet.

Które regiony najbardziej cierpią

Zróżnicowanie spadków między województwami nie jest przypadkowe. Jak tłumaczy dr Małagocka, największe problemy dotykają regiony o niższym poziomie urbanizacji, mniejszej liczbie nowoczesnych centrów handlowych i niższej sile nabywczej mieszkańców.

W województwach takich jak świętokrzyskie czy podkarpackie dostępność szybkiej dostawy e-commerce rośnie szybciej niż rozwój lokalnej infrastruktury handlowej. Mieszkańcy tych regionów coraz częściej rezygnują z długich dojazdów do galerii na rzecz wygodnych zakupów online.

Inaczej sytuacja wygląda w dużych aglomeracjach. Jak informuje portal Property News, w województwach o największej liczbie galerii handlowych spadki są mniejsze, ponieważ centra pełnią tam rolę miejsc spędzania wolnego czasu, nie tylko zakupów.

Wyjątkiem są niektóre flagowe obiekty. Portal Rp.pl podaje, iż Manufaktura w Łodzi zanotowała w 2024 roku rekordowe ponad 21 milionów wizyt – wzrost o 1,5% w porównaniu z rokiem poprzednim. To pokazuje, iż duże, dobrze zarządzane centra z bogatą ofertą usługową przez cały czas potrafią przyciągać klientów.

Co to oznacza dla ciebie?

Masowy odpływ klientów z galerii handlowych będzie miał bezpośredny wpływ na życie większości Polaków, niezależnie od tego, czy robisz zakupy w centrach handlowych, czy nie.

Jeśli przez cały czas korzystasz z tradycyjnych galerii, prawdopodobnie zauważyłeś już pierwsze efekty spadku popularności. Zmniejsza się liczba sklepów, niektóre marki wycofują się z mniejszych centrów, a te które zostają, często podnoszą ceny, żeby zrekompensować mniejszy ruch klientów.

Dla osób robiących zakupy online zmiany oznaczają coś przeciwnego – rosnącą konkurencję i lepsze ceny. Sklepy internetowe walczą o klientów uciekających z galerii, co przekłada się na częstsze promocje, darmowe dostawy i lepsze warunki zwrotów.

Mieszkańcy mniejszych miast mogą spodziewać się zamykania lokalnych galerii. Jak informuje prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak, do końca 2030 roku z miasta może zniknąć około 30% centrów handlowych. Podobne procesy już rozpoczęły się w innych miastach – zamknięto między innymi Sukcesję w Łodzi, krakowską Plazę czy Maltę w Poznaniu.

To oznacza konieczność przyzwyczajenia się do zakupów online lub poszukiwania alternatywnych miejsc zakupowych. Coraz popularniejsze stają się parki handlowe na obrzeżach miast, które oferują łatwiejszy dojazd i darmowy parking.

Jak się przygotować na zmiany

Zamykanie galerii handlowych to proces, który będzie trwał latami, ale już teraz warto się do niego przygotować. Eksperci radzą, żeby przede wszystkim nauczyć się bezpiecznych zakupów online.

Kluczowe jest sprawdzanie opinii o sklepach internetowych, czytanie regulaminów zwrotów i unikanie platform oferujących zbyt atrakcyjne ceny – często kryją się za nimi długie terminy dostaw lub problemy z reklamacjami.

Warto też rozglądać się za lokalnymi alternatywami. Małe sklepy osiedlowe, rynki i targi często oferują świeższe produkty w lepszych cenach niż duże sieci. Dodatkowo, wspieranie lokalnych przedsiębiorców pomaga utrzymać różnorodność handlową w okolicy.

Dla osób starszych, które mają problemy z zakupami online, pomocne mogą być kursy obsługi komputera i telefona organizowane przez urzędy miast, biblioteki czy domy kultury. Wiele z nich oferuje również usługi zakupów z dostawą do domu.

Mieszkańcy dużych miast powinni obserwować rozwój alternatywnych form handlu. Jak wyjaśnia portal My Company Polska, popularność zyskują centra convenience store, czyli małe sklepy wielobranżowe zlokalizowane w dzielnicach mieszkaniowych.

Galerie walczą o przetrwanie

Branża centrów handlowych nie pozostaje bierna wobec spadających liczb. Jak informuje Weronika Piekarska z Proxi.cloud, wiele sieci detalicznych inwestuje w tej chwili w modele oparte na danych i personalizacji.

Strategia zmienia się z przyciągania jak największej liczby klientów na skupienie się na tych o najwyższej wartości życiowej. Galerie wprowadzają programy lojalnościowe, aplikacje mobilne i personalizowane oferty, żeby zwiększyć częstotliwość wizyt stałych klientów.

Coraz większy nacisk kładzie się na funkcje pozahandlowe. Nowoczesne centra inwestują w strefy rozrywki, restauracje, kina, kluby fitness czy sale zabaw dla dzieci. Celem jest przekształcenie galerii z miejsc zakupowych w centra rozrywki i spędzania wolnego czasu.

Niektóre obiekty próbują również modelu mieszanego, wprowadzając biura, mieszkania czy usługi medyczne. Jak podaje portal Property News, w Stanach Zjednoczonych popularne stają się przekształcenia zamkniętych galerii w centra logistyczne, szklarnie miejskie czy kampusy uczelni.

Czy te strategie okażą się skuteczne, pokaże najbliższe kilka lat. Na razie jednak trend jest jednoznaczny – era wielkich galerii handlowych jako dominującej formy handlu detalicznego powoli dobiega końca.

Źródło: MondayNews.

Michał Wierzbicki

W Krakowie w Pigułce adekwatnie od początku stworzenia redakcji. Michał jest redaktorem zajmującym się tematami ogólnymi i ciekawostkami, nierzadko zahaczając o Kraków.

Idź do oryginalnego materiału