Podobną sałatę dostawałam do obiadu przez całe moje dzieciństwo. W menu był pieczony kurczak, a obok niego obowiązkowo młode ziemniaki z koperkiem i właśnie taka surówka z sałaty masłowej. Wtedy za nią nie przepadałam (wolałam chrupiącą lodową), ale z czasem zaczęłam ją doceniać. Zróbcie ją jak pan Tomasz - z babcinym sosem. To duńskie określenie na „komfortowe” jedzenie, które poprawia nastrój.