Śmierć od wody. To była jedna z bardziej wstrząsających i niezrozumiałych tragedii w Tatrach
Zdjęcie: Ratownicy tatrzańscy podczas akcji wydobywania ciała Alekseja Petrujkicia z Jaskini Bystrej
Jest sierpień 1964 r. Dwudziestosiedmioletnia Krystyna Lipczyńska i o rok starszy Henryk Horak kończą jedną z trudniejszych dróg wspinaczkowych w słowackich Tatrach Wysokich. To nie jest randka w ścianie, to poważna robota dwójki doskonałych wspinaczy z niemałymi osiągnięciami. Lipczyńska jest w owym czasie uważana za najlepszą polską taterniczkę. Ma na koncie pierwsze zimowe przejście północno-wschodniej ściany Małego Młynarza.