Śliżyki wileńskie to słodka potrawa wigilijna, która pochodzi z Wileńszczyzny. Zapraszam po przepis babci na postny deser z ciasta drożdżowego oraz słodkiej zupy makowej z miodem i bakaliami.
Śliżyki wileńskie to kresowa potrawa, która nie jest tak popularna jak np kutia. Niektóre osoby, których korzenie są z Wileńszczyzny, nie słyszały o tym deserze. Czy w Waszych domach babcie przygotowywały śliżyki?
Składniki na wileńskie śliżyki.
Szklanka to pojemność 250 ml. Kaloryczność: 215 kcal w 100g potrawy. Wszystkie składniki na ciasto drożdżowe powinny być oczywiście w temperaturze pokojowej.
- 1 i 1/2 szklanki mąki pszennej (250 g)
- 1/2 szklanki mleka (w temperaturze pokojowej lub lekko podgrzane)
- 10 g drożdży
- 1 jajko
- 1 łyżka cukru
- szczypta soli
Zapa makowa:
- 2 szklanki maku
- 2 szklanki wody do sparzenia maku
- przegotowana i ostudzona woda do zupy makowo bakaliowej
- kilka łyżek miodu
- garść rodzynek
- garść orzechów
Sposób wykonania śliżyków wileńskich.
Do przygotowania śliżyków potrzebować będziemy: miski, dużej blachy, piekarnika.
Zaczynam od zrobienia zaczynu drożdżowego. W tym celu do miski wkruszam 10 g drożdży. Oprószam łyżką cukru i wsypuję 3 łyżki mąki pszennej. Przykrywam czystą ściereczką kuchenną i odstawiam w ciepłe miejsce na około 15 minut.
Gdy w misce drożdże staną się aktywne, przesiewam pozostałą część mąki, wlewam mleko, wbijam jajko i dodaję szczyptę soli. Z podanych składników zagniatam manualnie i wyrabiam gładkie ciasto. Po wyrobieniu, przykrywam oczywiście czystą ściereczką kuchenną i odkładam w ciepłe miejsce do czasu, aż podwoi swoją objętość.
Gdy ciasto drożdżowe wyrośnie, formuję z niego wałek jak na kopytka. Aby ciasto się nie lepiło, stolnicę posypuję mąką, a ręce zwilżam w wodzie lub oleju. Otrzymany wałek kroję po skosie w 1 cm kawałki. Blachę do pieczenia wysmarowuję olejem roślinnym lub wyścielam papierem do pieczenia. Wykrojone śliżyki układam na blaszce w odstępach na 2 – 3 palce, ponieważ urosną podczas pieczenia.
Piekarnik nagrzewam do 180 stopni C. Blachę ze śliżykami umieszczam w nagrzanym piekarniku. Piekę w temperaturze 180 stopni C bez termoobiegu z grzałkami góra i dół do czasu, aż śliżyki się zarumienią.
Śliżyki podajemy z zupą makową.
Mak musimy sparzyć. W garnku zagotowuję 2 szklanki wody. Zdejmuję z ognia, wsypuję 2 szklanki maku. Mieszam i odstawiam na 30 minut, aby się zaparzył. Odcedzam mak i mielę jeden raz na maszynce do mięsa. jeżeli nie masz maszynki, to możesz użyć blendera.
Rodzynki sparzam wrzątkiem i moczę przez około 20 – 30 minut. Następnie odcedzam.
Do zmielonego maku wsypuję po garści posiekanych orzechów oraz zaparzone rodzynki. Zalewam przegotowaną i ostudzoną wodą w takiej ilości, aby powstała gęsta zupa. Dosładzamy oczywiście do smaku miodem. Zupę makowo bakaliową podaję z upieczonymi śliżykami. Smak dzieciństwa pokolenia wychowanego na kresach wschodnich. Smacznego!