Sheila de Liz: Menopauza nie jest czymś, co należy „przetrwać”!

ohme.pl 1 tydzień temu

Jeszcze nie tak dawno kobieta po pięćdziesiątce uchodziła za „starszą panią”. Dziś? Nosimy trampki, chodzimy na koncerty, prowadzimy własne firmy i… przez cały czas zbyt często nie wiemy, co adekwatnie dzieje się z naszym ciałem. Pisze o tym lekarka, Sheila de Liz w swojej książce „Menopauza mnie nie rusza” – przewodniku, który powinien trafić do każdej kobiety po czterdziestce!

Nowe pokolenie kobiet, stary język medycyny

„Ewolucja jeszcze nie ogarnęła, iż żyjemy inaczej niż sto lat temu” – zauważa Sheila de Liz. Choć starzejemy się wolniej, jesteśmy aktywne i pełne planów, temat menopauzy wciąż funkcjonuje jak tabu sprzed dekad. W gabinetach ginekologicznych – milczenie. W codziennych rozmowach – niedopowiedzenia lub żarty, iż „tak już musi być”. A przecież to nieprawda.

Menopauza nie jest czymś, co należy „przetrwać”. To istotny etap życia, który wymaga konkretnego planu i rzetelnej wiedzy. W przeciwnym razie – jak pisze de Liz – kobieta czuje się, jakby nagle została wysadzona na nieznanym lądzie. Bez mapy, bez wskazówek.

To nie tylko uderzenia gorąca

Mało kto mówi o tym, iż pierwsze objawy okołomenopauzalne mogą pojawić się już po czterdziestce. I wcale nie muszą to być klasyczne „uderzenia gorąca”. To mogą być:

  • spadki nastroju i niepokój,
  • bóle stawów i problemy skórne,
  • kołatania serca, zaburzenia snu,
  • a choćby objawy przypominające depresję.

Często kobieta latami nie łączy tych problemów z hormonami, a lekarze skupiają się na leczeniu objawów, nie szukając przyczyny. Dlatego de Liz tak mocno podkreśla: potrzebujemy edukacji. Takiej samej, jaką dajemy dziś naszym córkom, kiedy rozmawiamy z nimi o pierwszej miesiączce. Czas, by podobne rozmowy stały się normą także w kontekście menopauzy.

Hormony to nie wróg, to klucz

Sheila de Liz proponuje inny, lepszy plan niż bierne czekanie na gorsze samopoczucie. Podkreśla, iż niedobory hormonów po czterdziestce to nie kaprys natury, tylko fakt biologiczny, który można mądrze regulować – dla zdrowia, energii i jakości życia.

Książka „Menopauza mnie nie rusza” to nie poradnik z serii „jak to przetrwać”. To manifest nowoczesnej kobiety, która nie godzi się na życie „na pół gwizdka”. Autorka krok po kroku wyjaśnia, jak działają żeńskie hormony, jakie zmiany zachodzą w organizmie w fazie premenopauzy, perimenopauzy i samej menopauzy – i jak wspierać ciało w tym czasie, zamiast czekać, aż samo sobie poradzi.

Dla kogo jest ta książka?

  • Dla każdej kobiety po czterdziestce, która chce zrozumieć, co się z nią dzieje.
  • Dla tych, które szukają konkretów zamiast ogólników i półśrodków.
  • Dla kobiet, które chcą świadomie zadbać o swoje zdrowie, zamiast pogodzić się z „kobiecym losem”.

Współczesna psychologia mówi jasno: wiedza, świadomość i poczucie sprawczości mają ogromny wpływ na nasze samopoczucie psychiczne. Kobieta, która rozumie swoje ciało, czuje się bezpieczniej, pewniej i spokojniej. To już nie tylko kwestia fizjologii, ale też psychologii zdrowia.

Dlatego właśnie książka Sheli de Liz jest tak ważna. To nie tylko medycyna hormonalna w przystępnej formie – to także przewodnik po nowym etapie życia, z którego wcale nie trzeba rezygnować z siebie, marzeń i planów.

A Ty? Masz już swój plan na życie po czterdziestce?

Idź do oryginalnego materiału