Rusza jedna z najpiękniejszych atrakcji Małopolski. Już od 1 kwietnia flisacy w Pieninach zabiorą turystów na tradycyjne spływy przełomem Dunajca. Choć tratwy gotowe, a przystanie wypucowane na błysk – w oczach flisaków widać niepokój. Tegoroczna zima była wyjątkowo sucha, a niski poziom rzeki może dać się we znaki.
– Tak suchego początku roku dawno nie pamiętam – przyznaje Jerzy Regiec, szef Polskiego Stowarzyszenia Flisaków Pienińskich. – Śniegu w górach było jak na lekarstwo, a to on zawsze zasilał Dunajec wiosną i latem. w tej chwili wszystko w rękach zapory w Niedzicy, bo to właśnie z niej wypuszczana woda pozwala utrzymać odpowiedni poziom do spływu.
Oficjalne otwarcie sezonu wraz z uroczystą mszą odbędzie się 26 kwietnia na przystani w Sromowcach.
Nowe ceny za niezapomniane emocje
W tym roku trzeba się liczyć z podwyżką cen. Bilet normalny kosztować będzie od 97 zł w tzw. sezonie niskim, a w szczycie – 103 zł. Do tego należy doliczyć 8 zł za wstęp na wodny szlak Pienińskiego Parku Narodowego. Bilety ulgowe to koszt od 70 do 74 zł (plus 4 zł za bilet do PPN). Dla grup szkolnych i zorganizowanych przygotowano specjalne stawki – od 950 do 1000 zł za tratwę.
Wielowiekowa tradycja, która wciąż zachwyca
Spływ przełomem Dunajca to nie tylko turystyczna atrakcja, ale dziedzictwo regionu. Najstarsze zapisy mówią o takich spływach już w 1832 roku! Propagował je m.in. Józef Szalay – znany działacz związany z uzdrowiskiem w Szczawnicy.
Dziś flisacy zrzeszeni są w Polskim Stowarzyszeniu Flisaków Pienińskich, które liczy ponad 900 członków, z czego aż 500 czynnych. Na rzekę codziennie wypływa około 250 zestawów tratw – od 1 kwietnia do 31 października, z wyjątkiem Wielkanocnej Niedzieli i Bożego Ciała.
Trasa wiedzie od przystani w Sromowcach Wyżnych lub Sromowcach Niżnych do Szczawnicy (2 godz. 15 min) lub Krościenka (2 godz. 45 min). Bez względu na pogodę – emocji, widoków i atmosfery nie zabraknie. Pieniny czekają!
