Seksowne i niedopłacone. O wystawie „Strefy LGBT+” w Galerii Miejskiej Arsenał w Poznaniu

magazynszum.pl 4 dni temu

30 maja – na chwilę przed sądnym dniem drugiej tury wyborów prezydenckich – w Galerii Miejskiej Arsenał w Poznaniu otwarto zbiorową wystawę Strefy LGBT+. Sztuka queerowa w czasach dobrej zmiany duetu kuratorskiego Gabi Skrzypczak i Tomek Pawłowski-Jarmołajew. Wystawa stanowi próbę podsumowania queerowych strategii artystycznych z lat 2015–2023, powstających w różnych obiegach – instytucjonalnych, prywatnych i oddolnych – podczas rządów Zjednoczonej Prawicy. Głównym motywem organizującym wystawę są tytułowe Strefy LGBT+ – stanowią one oczywiste nawiązanie do potocznej nazwy uchwały pozwalającej władzom gmin, powiatów i województw nadać sobie status strefy wolnej od „ideologii LGBT” (określenia, które zaczęło około 2019 roku wypierać bardziej oldschoolowy „gender”[ref]Ale spokojnie, ten wraca w ostatnich latach wraca do łask! jeżeli planujecie w najbliższych miesiącach skręt w prawo, nie pozostawajcie w tyle za konserwatystami z USA i angażujcie go do swojego słownika już dziś![/ref]).

1
Podcast 27.06.2025

Godzina Szumu #142 Aleksandra Kamińska, Maja Demska

Karolina Plinta; postprodukcja: Izabela Smelczyńska

Ekspozycja jest podzielona na trzy tematyczne części podsumowujące różnorodny charakter queerowej twórczości. Pierwsza to Kronika – poświęcona pracom powstałym na zasadzie samoorganizacji (Filip Kijowski, Kem, X-Philes) oraz poprzez „budowanie alternatywnych instytucji, archiwów i języków opowieści”[ref]G. Skrzypczak, T. Pawłowski-Jarmołajew, Sfrefy LGBT+. Kronika [w:], Strefy LGBT+. Przewodnik po wystawie, red. tychże, Galeria Miejska „Arsenał”, Poznań 2025, s. 4.[/ref] (Biblioteka Azyl, Queer Archive Institute, Ania Nowak). W Stodole znajdziemy prace grające z konwencjami sztuki ludowej (Przemysław Piniak, Kacper Szalecki), wiejskiej wytwórczości i dewocjonaliów (Daniel Rycharski) oraz narodowych mitów (Mikołaj Sobczak, Liliana Zeic). Wystawę zamyka Komnata, przestrzeń dotycząca swobody seksualnego i płciowego wyrazu, realizacji fantazji, przyjemności i pragnienia.

Widok wystawy „Strefy LGBT+ | sztuka queerowa w czasach dobrej zmiany”, fot. Michał Adamski, dzięki uprzejmości GaMA
Widok wystawy „Strefy LGBT+ | sztuka queerowa w czasach dobrej zmiany”, fot. Michał Adamski, dzięki uprzejmości GaMA

Pierwsza część wystawy skupia się w sporej części na dokumentowaniu queerowej obecności w latach rządów PiS, w szczególności queerowych wystąpień ulicznych – a więc tego, co kocha tak samo prawa i lewa strona politycznego spektrum. Znajdziemy tam prace Karola Radziszewskiego przedstawiające momenty napadu na pierwszy Marsz Równości w Białymstoku przez prawicowe bojówki (Ewa (20.07.19)) oraz pacyfikacji demonstracji solidarnościowej wobec aktywistki Margot przez warszawską policję (Uwięzienie Margot). Z kolei Małgorzata Mycek, odchodząc od heroizującego języka wizualnego, prezentuje queerową obecność na ulicach w sposób pozbawiony patosu – za to pełen ironii. W ten sposób przekierowuje uwagę z bardziej wywrotowej funkcji queerowej obecności na rzecz jej politycznie opłacalnej formy – w szczególności dla liberalnych przedstawicieli klasy politycznej oraz wizerunków wielkich korporacji w pracy Warszawski Marsz Równości. Powielona kilkukrotnie grafika przedstawia tęczową flagę skomponowaną z logotypów wielkich koncernów, ale także policji i partii politycznych. Powiedziałabym, iż jest to niezbędnik każdej dziewczyny lub co mam w swojej torebce[ref]https://www.youtube.com/embed/ckaW-pP77kE&ab_channel=FanPageAga [dostęp 07.07.2025][/ref]: Levis do noszenia, Orange do pisania SMS-a (tam kłamania), Ikea do lampy solnej (koniecznie ciepłej), Spotify, by słuchać Hammer (by Lorde), policja do bicia podczas protestu proaborcyjnego (lub solidemo) i partia Razem, bo jakąś nadzieję w parlamentaryzmie trzeba mieć. Czego chcieć więcej?

Do zwiedzania ekspozycji zaprasza Sztandar Daniela Kotowskiego, obiekt wyeksponowany już w recepcji galerii. Otwarcie wystawy Sztandarem wychylającym się ku ulicy jest dla mnie gestem istotnym, bo zaburzającym czasowość wystawy.

Jak wspominałam, w tej części wystawy mamy archiwaliów w bród, jednak ta na szczęście wykracza poza rutynowe ramy takich dokumentacji. To nie typowa dokumentacja protestów czy salonowych balów w stylu QueerMuzeum lub części Wystawy niestałej poświęconej sztuce zaangażowanej w Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie, ale twórcze przetworzenie takiego formatu, próba konstrukcji nowych poetyk. Znajdziemy tu choćby Pocztówki od queerowych (w większości) dzieciaków do prezydenta, zebrane w ramach akcji Filipa Kijowskiego i zalaminowane w segregatorach obok poezji już-nie-tak-małych osób piszących na open call kolektywu X-Philes. Te oddolnie prowadzone działania skupiają się na sprawczości, dokumentowaniu obecności i dbaniu o rozwój dodatkowych obiegów queerowej twórczości, a z drugiej strony – zabawy i życia klubowego (kolektyw KEM).

1
Krytyka 03.06.2022

Wołyński sen. „Niebieskie zboże” Mikołaja Sobczaka w Galerii Bielskiej BWA

Arkadiusz Półtorak

Do zwiedzania ekspozycji (szczególnie Kroniki) zaprasza Sztandar Daniela Kotowskiego, obiekt wyeksponowany już w recepcji galerii. Otwarcie wystawy Sztandarem wychylającym się ku ulicy jest dla mnie gestem istotnym, bo zaburzającym czasowość wystawy. Duet kuratorski opisuje przecież swój projekt tak: „Wystawa […] odziana jest w historiograficzny kostium, by przyjrzeć się nie tak odległej przeszłości z pewnego dystansu”[ref]G. Skrzypczak, T. Pawłowski-Jarmołajew, opis kuratorski do wystawy Strefy LGBT+. Sztuka queerowa w czasach dobrej zmiany, https://arsenal.art.pl/exhibition/strefy-lgbt/ [dostęp 07.07.2025].[/ref]. Jednak obiekt Kotowskiego mieści się w porządku aktualnego działania czy też antycypowanych form solidarności i współpracy w obliczu zagrożeń płynących z decyzji skręcającego coraz skrajniej w prawo i coraz mniej empatycznego rządu, czego przykładem może być zdjęcie pustej sali sejmowej z pierwszego czytania propozycji ustawy o asystencji osobistej dla osób z niepełnosprawnościami.

Widok wystawy „Strefy LGBT+ | sztuka queerowa w czasach dobrej zmiany”, fot. Michał Adamski, dzięki uprzejmości GaMA
Widok wystawy „Strefy LGBT+ | sztuka queerowa w czasach dobrej zmiany”, fot. Michał Adamski, dzięki uprzejmości GaMA
Widok wystawy „Strefy LGBT+ | sztuka queerowa w czasach dobrej zmiany”, fot. Michał Adamski, dzięki uprzejmości GaMA
Widok wystawy „Strefy LGBT+ | sztuka queerowa w czasach dobrej zmiany”, fot. Michał Adamski, dzięki uprzejmości GaMA

Ale wróćmy do starej, dobrej i znanej historii (ta jest lepsza gdy uznamy ją za domkniętą, a nie ciągle powtarzającą się na naszych oczach). W kolejnej części wystawy – Stodole – zostały zebrane praktyki artystyczne kontestujące prawicową politykę pamięci – od powracających w latach 2014–2018 Żołnierzy Wyklętych Przegiętych w pracach Mikołaja Sobczaka, po wymazywane przez hegemoniczne narracje historyczne queerowe obecności, szczególnie lesbijskie, w praktyce Liliany Zeic[ref]Wiąże się to oczywiście ze stanowiskiem jakoby homoseksualne pragnienie i życie z inną płcią, niż tą przypisaną przy uroczeniu, było czymś nowym i ściśle związanym ze współczesnymi problemami. Jest to niebezpieczne, bo łatwo uwierzyć, iż nienormatywne formy seksualnego i płciowego pragnienia były wymysłem ostatnich lat lub były oddalone od „prawdziwych i palących problemów”. Na szczęście nie jestem pierwszą osobą, która musi odnosić się do tych politycznie użytecznych banialuków i mogę tutaj polecić literaturę, która rozmontowuje te stanowiska. Polecam zajrzeć do przetłumaczonych na polski esejów Lewa ręka władzy amerykańskiej historyczki Jules Gill-Peterson czy esejów J. Szpilki Gatunki transkobiecości. Poza tym warto wspomnieć o publikacjach stowarzyszenia Tranzycja.pl, szczególnie tej o medialnych manipulacjach prawicy. Zob. J. Gill-Peterson, Lewa ręka władzy. Policyjny nadzór towarzyszący kryminalizacji dragu powinien stać się punktem wyjścia politycznej odpowiedzi, „Machina Myśli”, 2024, https://machinamysli.org/lewa-reka-prawa-policyjny-nadzor-towarzyszacy-kryminalizacji-dragu-powinien-stac-sie-punktem-wyjscia-politycznej-odpowiedzi/; J. Szpilka, Gatunki transkobiecości: Co zawsze było wspólne, „Czas Kultury” 2025, nr 2, https://czaskultury.pl/artykul/gatunki-transkobiecosci-co-zawsze-bylo-wspolne/; D. Fajt, N. Kuta, Taktyki dezinformacyjne [w:] tychże, Transpłciowość w mediach. Wytyczne dotyczące odpowiedzialnej pracy dziennikarskiej, https://tranzycja.pl/media/docs/autorskie/Transplciowosc-w-Mediach.pdf.[/ref]. Zostały z nimi zestawione prace korzystające z języka ludowych form religijności i przykościelnej wytwórczości – w Kapliczkach Przemysława Piniaka i Bramie Daniela Rycharskiego – czy też twórczości ludowej, jak w przypadku Głuchego telefonu Kacpra Szaleckiego. W wideo wyświetlonym na czterech ekranach w witrynach GaMA cztery osoby ubrane w żółto-różowe potopijne stroje ludowe tańczą asynchronicznie w przestrzeni skansenu. Praktyka tworzenia potopicznego uniwersum Szaleckiego zdradza klucz do tej części wystawy i daje nam istotne narzędzia do przyjrzenia się konstrukcji ludowości od jej podszewki; sprawdzenia, jakie gesty się w niej mieszczą, i z jej pomocą są inkorporowane w tkankę narodowego imaginarium i jego bastionu reprodukcji moralnej – heteroseksualnej rodziny. Ta zostaje zastąpiona w filmie Kingi Michalskiej i Sary Chouinard-Poiorier przez polsko-kanadyjską lesbijską komunę założoną w Ogródkach w Quebecu.

Queerowa mobilizacja nie przebiegała wyłącznie poprzez oddolną organizację środowisk działających na przecięciu sztuki i aktywizmu, ale również poprzez wykorzystanie infrastruktury instytucjonalnej podczas wystaw, rezydencji, warsztatów i innych, bardziej efemerycznych form działalności artystycznej obecnych w głównym nurcie.

Opuszczamy jednak rodzinne sceny rodzajowe i wchodzimy do Komnaty – przestrzeni poświęconej erotyce, przyjemności i pragnieniu. Liliana Zeic powraca tu do kwestii niewidoczności lesbijek w pracy You’re going to love the lavender manace, zresztą podobnie jak Olga Dziubak w pracach Pałac miłości i władzy: Polska oraz Pałac miłości i władzy: Węgry. W bardziej alegoryczny sposób podchodzi do lesbijskiej seksualności Edna Baud w pracy Nożyczki, wykorzystując stereotypowe i co najmniej niepraktyczne wyobrażenie na temat lesbijskości. Z lesbijską grą z niewidzialnością kontrastuje głośna i brudna instalacja Sergeya Shabohina tematyzująca gejowską scenę klubową oraz związany z nią publiczny seks, a także zespół prac Futro Sebulca – futrzany ekspozytor, na którym umieszczoną zostały trzy figurki furrasów (czy też futrzaków), hipermęskich humanoidów znanych z internetowej pornografii[ref]Furasy – choć długo uważane z żenujące – wracają do łask. Dla tych, co nie wiedzą: ich popularność wynikała z coraz częstszego pojawiania się twórców i twórczyń tego typu postaci na DeviantArcie – stronie poświęconej twórczości internetowej i digitalowej. Furasy były również popularne wśród nastolatków, szczególnie tych uczęszczających do szkół plastycznych. Nawiązanie do nastoletniości i języków artystycznych, którymi posługiwały się podczas szkolnych przerw Dziwne Dziewczyny & Kłiry wydaje się szczególnie istotne w praktyce Sebulca, a dodatkowo czytelne poprzez zestawienie jego pracy z Pocztówkami Kijowskiego, gdzie queerowe nastolatki również rysowały swoje fursony. Ciągłość związaną ze skupieniem się na queerowym dzieciństwie szczególnie widać w opisie rzeźby Duszka (2021) Sebulca – pluszowej formy dającej ukojenie poprzez przytulasa.[/ref].

Widok wystawy „Strefy LGBT+ | sztuka queerowa w czasach dobrej zmiany”, fot. Michał Adamski, dzięki uprzejmości GaMA
Widok wystawy „Strefy LGBT+ | sztuka queerowa w czasach dobrej zmiany”, fot. Michał Adamski, dzięki uprzejmości GaMA
Widok wystawy „Strefy LGBT+ | sztuka queerowa w czasach dobrej zmiany”, fot. Michał Adamski, dzięki uprzejmości GaMA
Widok wystawy „Strefy LGBT+ | sztuka queerowa w czasach dobrej zmiany”, fot. Michał Adamski, dzięki uprzejmości GaMA

Ze spójnej opowieści zawartej w Komnacie wypadają prace malarskie Małgorzaty Mycek, które operują sloganowym językiem infografik z Instagrama („nie tylko kobiety miesiączkują” czy pastisz na gender reveal party „it’s a person”). To porządek o wiele bardziej toporny niż poetyka innych prac – ma to sens chyba tylko wtedy, gdy horyzontem odbioru pracy jest walidacja. Widać to szczególnie, gdy obrócimy głowę o 45 stopni w lewo, aby spojrzeć na pacę Sebulca, gdzie „infograficzność” jest anihilowana przez estetykę ze złotego okresu deviant arta i proliferacji tumblrowych form wyrazu artystycznego.

Poza tym niedociągnięciem wystawa stanowi interesujący przegląd queerowej sztuki ostatnich lat – jej różnorodnych motywacji, cech i funkcji, zgrupowanych w trzy robocze podgrupy – negocjujących publiczną obecność, politykę historyczną i prawo do samostanowienia. W tym sensie zebrane praktyki mogą stanowić punkt wyjścia do nowego politycznego otwarcia i przewartościowania dominujących języków artystycznych – czy może w szczególności: sposobów myślenia o graniach queerowej twórczości. Jednak na Strefach LGBT+ zabrakło mi poruszenia bardzo istotnej kwestii, czyli warunków powstawania queerowej sztuki. Innymi słowy, zabrakło pytania o to, z jakich punktów artystycznej i instytucjonalnej mapy tutaj przyszłyśmy; jaki model samoorganizacji doprowadziła do tego momentu? Duet kuratorski sam zresztą pisze: „To czas nie tylko pogarszających się warunków życia i spadku poczucia bezpieczeństwa społeczności LGBT+ w Polsce, ale także – co równie istotne – intensywnej, solidarnej walki o prawa człowieka oraz kulturowej i generacyjnej zmiany. Idąc tym tropem, „dobrą zmianę” traktujemy już nie tylko jako symbol homo-, trans- i queerfobicznej kampanii politycznej, ale również jako impuls, który doprowadził do stworzenia narzędzi i struktur wspierających queerową walkę o przetrwanie i godność”.

1
Krytyka 01.09.2023

Języki odmiennych intymności. „Pocałunek nie zabija” Ani Nowak w Muzeum Sztuki Nowoczesnej

Aleksander Kmak

Ta obosieczność działań polskiej prawicy doprowadziła według kuratorek do wzmożenia queerowych i sojuszniczych działań, szczególnie tych organizowanych oddolnie – tematyzowanych w Kronice. Warto jednak pamiętać, iż mobilizacja ta nie przebiegała wyłącznie poprzez oddolną organizację środowisk działających na przecięciu sztuki i aktywizmu, ale również poprzez wykorzystanie infrastruktury instytucjonalnej podczas wystaw, rezydencji, warsztatów i innych, bardziej efemerycznych form działalności artystycznej obecnych w głównym nurcie. W samym CSW Zamek Ujazdowski, jeszcze przed nominacją Piotra Bernatowicza na dyrektora tej instytucji, w letnie noce 2018 i 2019 CSW przekształcało się w Dragana Bar – queerową przestrzeń klubową organizowaną przez KEM. W listopadzie 2019 roku otworzyła się tam duża indywidualna wystawa Radziszewskiego Potęga sekretów. Zbiór prac Sebulca Futro powstał podczas rezydencji Project Room w warszawskim CSW latem 2020 roku, a sama wystawa podsumowująca rezydencję miała miejsce już po objęciu rządów w CSW przez Bernatowicza – znanego ze swojej niechęci do woke[ref]Woke to określenie ufundowane przez anglosaską prawicę około 2019 roku. Bardzo dobrze pamiętam przejęcie instytucji przez Bernatowicza, bo to w Ujazdowskim miałam mieć moją pierwszą studencką pracę w Warszawie (oczywiście za zawrotną stawkę 0 złotych na godzinę). gwałtownie jednak zrozumiałam, iż jako 19-letniej transce trochę dziwnie będzie mi obsługiwać panel o zagrożeniu płynącym z gender, na którym wypowiadał się nowy dyrektor we własnej osobie, więc w pracy nigdy się nie pojawiłam (nie zmienia to faktu, iż długo wpisywałam ją sobie w CV ;P).[/ref] i „ideologii gender”. Działania Kijowskiego mieściły się za to na pograniczu oddolnej organizacji oraz infrastruktury Galerii Labirynt w Lublinie, gdzie jedno z pomieszczeń przerobiono w queerową bibliotekę i lokalne centrum społecznościowe (działające tam do dziś). W 2021 roku w warszawskiej Zachęcie, podczas wydarzeń z sekcji programu publicznego Żyjąc życiem feministycznym, zorganizowano feministyczno-queerowy slam poetycki, podczas którego X-Philes wykonało aranżację dźwiękową i scenograficzną prezentującą część zebranych przez wakacje queerowych wierszy. Za to latem 2023 roku w MSN otworzyła się wystawa wokół twórczości Ani Nowak Pocałunek nie zabija[ref]A na niej dowiedziałam się, iż Wojciech Weiss również miał zaimki.[/ref].

Widok wystawy „Strefy LGBT+ | sztuka queerowa w czasach dobrej zmiany”, fot. Michał Adamski, dzięki uprzejmości GaMA
Widok wystawy „Strefy LGBT+ | sztuka queerowa w czasach dobrej zmiany”, fot. Michał Adamski, dzięki uprzejmości GaMA

Sztuka queerowa stała się więc w latach 2019–2022 istotna dla budowania wizerunków tych instytucji – na przekór decyzji i smakowi prawicowych władz. Jednocześnie szlachetność tych decyzji komplikuje się, gdy spojrzymy na warunki, w jakich sztuka queerowa gościła w progach wiodących instytucji. W znacznej mierze miało to miejsce na marginesach programu, przy okazji innych wydarzeń, z mniejszymi budżetami, na gorszych umowach. I nie byłoby w tym choćby nic złego – gdyby nie niższa wycena takich realizacji. Nie dotyczy to zresztą tylko sztuki queerowej, ale również twórczości kolektywnej innego typu, najczęściej z pogranicza dziedzin artystycznych, eksperymentalnej, efemerycznej i społecznie zaangażowanej. Pytanie o warunki powstawania tych praktyk wiąże się oczywiście z kwestią zabezpieczenia socjalnego artystek i artystów oraz roli instytucji w kwestii płacy i podziału pracy. Sztuka queerowa, ze względu na swoją marginalną pozycję, może być traktowana jako barometr trendów instytucjonalnych. Performanse czy warsztaty nie wytwarzają materialnych obiektów, ale specyficzną atmosferę – a ta jest dla instytucji bezcenna. Dlaczego jest więc gorzej opłacana? Odpowiedzią na to pytanie wydaje się być podział na to, co może być uznane za obiekt wystawienniczy ochroniony kordonem sanitarnym, i te działania, które dają poczucie wspólnoty i powinowactwa – zapisanego w zinach, pocztówkach czy pamiętnikach. Widziane w tym świetle, Strefy LGBT+ mogą być czytane nie tylko jako efekt oddolnej organizacji, ale i wynik instytucjonalnej prowizorki – czy wręcz wyzysku, działającego tym sprawniej, im lepiej instytucja gra w znaną grę w inkluzywność. Ceną uznania zaimków jest wtedy obcięcie wynagrodzenia do poziomu minimalnej krajowej.

Idź do oryginalnego materiału