Sąsiedzi nie kryją wzruszenia. Tak wspominają żonę Ryszarda Rynkowskiego

zycie.news 1 godzina temu
Zdjęcie: Ryszard Rynkowski i Edyta Rynkowska, screen Youtube @plotkanews1707


To właśnie oni – jako osoby, które znały małżeństwo od lat – dzielą się dziś swoimi wspomnieniami i emocjami. W ich słowach wybrzmiewa zarówno żal, jak i ogromne uznanie dla relacji, jaka łączyła Ryszarda i Edytę.

„Byliście tak szczęśliwi…” – głosy poruszonej społeczności

Pod lokalnymi publikacjami o śmierci Edyty Rynkowskiej pojawiło się mnóstwo komentarzy. Wiele z nich to krótkie kondolencje, ale nie zabrakło też osobistych wspomnień. Jedna z mieszkanek Brodnicy w szczególny sposób odniosła się do życia i doświadczeń artysty, przypominając, jak wielką rolę Edyta odgrywała u boku męża:

– „Wyrazy współczucia dla Pana i całej rodziny. To już druga Pana żona, która tak młodo odeszła. Byliście tak szczęśliwi, była dla Pana ogromnym wsparciem podczas depresji. Dlaczego tak dobrzy ludzie gwałtownie odchodzą…” – napisała poruszona internautka.

Jej wpis zawierał także odniesienie do twórczości Ryszarda Rynkowskiego. Mieszkanka zacytowała fragment jego utworu „Wyspa”, w którym artysta śpiewa o przemijaniu i ostatecznej podróży:

– „Tak jak w Pana utworze ‘Wyspa’, iż jest taka wyspa, a jak chcesz tam dopłynąć, jest tylko jedna jazda i pochylę się po mój pakunek i opuszczę tę wyspę” – dodała.

Wsparcie i żal mieszkańców

Sąsiedzi Rynkowskich nie kryją wstrząsu nagłą śmiercią Edyty. Podkreślają, iż para sprawiała wrażenie niezwykle zgodnej i szczęśliwej.

– „Ostatnio rozmawialiśmy i było wszystko w porządku. To ogromny szok. Kondolencje dla całej rodziny” – pisał jeden z sąsiadów.

– „Straszna wiadomość, trudno w to uwierzyć. Byliście dla nas przykładem pięknego małżeństwa” – dodawała inna mieszkanka.

Edyta – wsparcie w trudnych chwilach

Wielu mieszkańców przypomina także o dramatycznych przejściach, jakie w przeszłości spotkały artystę. Ryszard Rynkowski w latach 90. stracił pierwszą żonę Hannę, a później sam zmagał się z depresją. Edyta była wówczas jego oparciem – jak mówią sąsiedzi, to dzięki niej muzyk odzyskał spokój i na nowo zaczął układać sobie życie.

Dlatego jej śmierć jest odbierana jako szczególnie bolesna. Nie tylko dla samego Ryszarda, ale również dla ludzi, którzy obserwowali ich codzienność.

– „Była dobrą osobą i zawsze stawiała rodzinę na pierwszym miejscu. Taką Edytę zapamiętamy” – podsumowuje jeden z mieszkańców.

Idź do oryginalnego materiału