„Co ty w ogóle wiesz o gotowaniu!” – ostro rzuciła Krystyna Marianna, wyrywając z rąk synowej Doroty garnek. „Gotowanie kaszy jaglanej to prawdziwa sztuka!”
Dorota stała na środku własnej kuchni i nie wierzyła własnym oczom. Trzy dni temu teściowa wprowadziła się do nich „na czas remontu”, a już zdążyła wywrócić ich życie do góry nogami.
„Krystyna Marianno” – powiedziała cicho Dorota – „to moja kuchnia. Ja decyduję, co będę gotować.”
„Twoja?” – zaśmiała się teściowa. „A kto kupił mieszkanie? Mój syn! Więc i ja mam tu tyle samo do powiedzenia co ty!”
W tym momencie coś w Dorocie pękło. W wieku czterdziestu dwóch lat przywykła już do ustępowania. Praca w przedszkolu nauczyła ją cierpliwości. Ale to, co działo się w jej domu, przekraczało wszystkie granice.
Krystyna Marianna pojawiła się w niedzielę z trzema ogromnymi torbami.
„Muszę u was pomieszkać tydzień czy dwa” – oznajmiła z przekonaniem.
Michał, mąż Doroty, jak zawsze, gdy chodziło o matkę, stał się bezradny.
„Oczywiście, mamo, rządź się.”
I zaczęło się. Krystyna Marianna uprała wszystkie ubrania, przemeblowała mieszkanie, wyrzuciła połowę kwiatków – „zbieracze kurzu”. Drugiego dnia wzięła się za kuchnię, pozbywając się „egzotycznych” przypraw. Michał milczał.
„Daj spokój, wytrzymaj trochę” – powiedział do żony. „To moja matka. Ma więcej doświadczenia.”
W tej chwili Dorota zrozumiała – nie ma na kogo liczyć.
A rano stało się to, co było ostatnią kroplą. Dorota obudziła się od zapachu spalenizny. Wybiegła do kuchni i zobaczyła, iż garnek dymi się na kuchence, a Krystyna Marianna stoi przy oknie i gada przez telefon.
„Krystyna Marianno! Coś się pali!”
„Oj, daj spokój” – machnęła ręką teściowa.
Dorota sama rzuciła się do kuchenki. Garnek był już do wyrzucenia.
„To mój ulubiony garnek!”
„No i co? Za to kasza wyszła prawdziwa, z chrupiącą skórką!”
W tym momencie do kuchni wszedł Michał.
„Co się tu dzieje?”
„Twoja żona krzyczy przez jakiś garnek” – poskarżyła się Krystyna Marianna.
„Dorota” – zmęczonym głosem powiedział Michał – „nie trzeba tak się denerwować. Mama stara się dla nas.”
I wtedy coś w Dorocie pękło. Spojrzała na męża, na teściową, na zniszczony garnek.
„Wiecie co” – powiedziała cicho, ale bardzo wyraźnie – „mam dość. Krystyna Marianno, skoro tu jesteście gospodynią, to sami gotujcie. I sprzątajcie. I pierzcie. A ja idę do sklepu.”
„Co ty robisz?” – zagubionym głosem zapytał Michał.
„To, co powinnam była zrobić trzy dni temu. Bronię swojego domu. A wy, Krystyna Marianno, możecie tu mieszkać. Ale według MOICH zasad. To MÓJ dom, i to JA tu rządzę.”
„Jak śmiesz!” – oburzyła się teściowa. „Michał, ty to słyszysz?”
„Słyszę” – niespodziewanie spokojnie odparł Michał. „Wiesz co, mamo, Dorota ma rację. To jej dom i ma prawo tu decydować.”
Krystyna Marianna otworzyła usta ze zdziwienia.
„Ale ja jestem twoją matką!”
„Właśnie dlatego powinnaś szanować moją żonę i moje decyzje” – stanowczo powiedział Michał.
Następne dni minęły w napiętej ciszy. Krystyna Marianna chodziła obrażona, ale stosowała się do zasad Doroty. Po tygodniu spakowała rzeczy.
„Remont skończony?” – zapytała Dorota.
„Nie” – sucho odparła teściowa. „Ale postanowiłam pojechać do siostry. Tam… spokojniej.”
Dorota skinęła głową. Rozumiała – teściowa po prostu nie chciała żyć tam, gdzie musiała się liczyć z czyimiś zasadami.
Gdy drzwi się za nią zamknęły, Dorota nie poczuła ulgi, ale pustkę.
„Nie martw się” – przytulił ją Michał. „Mama jest urażalska, ale gwałtownie jej przechodzi. Myślę, iż zrozumiała, iż z tobą nie ma żartów.” Powiedział też, iż zawsze wiedział, iż Dorota nie jest mięczakiem, i iż jest z niej dumny.
Wieczorem Dorota siedziała w kuchni z kubkiem kawy. Jej dom. Jej zasady. Jej życie. Zrozumiała, iż czasem trzeba pokazać pazury, żeby cię szanowano. I iż prawdziwy mężczyzna stanie po stronie żony, choćby jeżeli musi wybierać między nią a matką. Za oknem rozkwitały nowe fiołki. Życie toczyło się dalej, a Dorota wiedziała już, iż jest panią nie tylko swego domu, ale i swojej przyszłości.





![Sprawdź jaką czekoladową przekąską jesteś? [QUIZ]](https://i.iplsc.com/-/000LTPW8YL2H9VMH-C461.jpg)








