- Można na spotkanie Trump-Putin spojrzeć z punktu widzenia protokołu ferajny. Wtedy okaże się, kto do kogo przychodzi? Ten, kto prosi do tego, o którego względy się zabiega. Czy Putin zjawił się w Waszyngtonie, w salonie? Nie! Na granicy, czyli został przyjęty w kuchni, wszedł tylnym wejściem - mówił w TOK FM politolog prof. Włodzimierz Marciniak.