
Sklep spożywczy „Farm Boy” przy Yonge i Soudan w Toronto został w tym tygodniu tymczasowo zamknięty po kontroli sanitarnej. Inspektorzy wykryli cztery wykroczenia, w tym dwa krytyczne i jedno poważne, głównie związane z obecnością gryzoni.
Dwóch pracowników, którzy anonimowo rozmawiali z CityNews, twierdzi, iż problem myszy trwa od miesięcy i jest w firmie powszechnie znany.
– To część rutyny: zbierasz odchody, usuwasz martwe myszy – mówi jeden z nich.
Dodają, iż skażona żywność często trafiała na salę sprzedaży, a tygodniowo wyrzucano produkty warte tysiące dolarów.
Jak wynika z miejskich rejestrów, w tej samej lokalizacji w lutym, kwietniu i maju odnotowano już wcześniejsze naruszenia, głównie brak ochrony przed szkodnikami. Mimo okresowych „czyszczeń” z udziałem firm zewnętrznych problem narastał.
– Myszy są wszędzie, nie można zrobić kroku, by nie zobaczyć ich odchodów – relacjonuje pracownik.
Firma „Farm Boy” w oświadczeniu przyznała, iż sytuacja jest „niepokojąca” i zapewniła, iż pracuje całodobowo nad rozwiązaniem problemu. Firma prowadzi działania naprawcze wraz z zarządcą budynku i ekspertami ds. szkodników. Sklep pozostanie zamknięty do zakończenia wszystkich prac i pozytywnej inspekcji.
„Przepraszamy klientów za niedogodności i doceniamy ich cierpliwość” – podkreślono w komunikacie.
Na podst. CityNews














