Poranek tonął w szarym świetle, ekspres do kawy cykał, a para leniwie unosiła się przy oknie. Siedziałem w kuchni, wsłuchując się w ciszę. Minęły trzy dni od tamtego wieczoru od chwili, gdy podałem jej czarne pudełko. A wydawało się, iż minęły lata. Telefon drgał co godzinę. Raz dzwoniła ona. Potem jej prawnik. W końcu jej […]