Polecieli na pierwsze wakacje za granicą. Skończyli pod lupą służb. Wszystko przez pomyloną walizkę

gazeta.pl 5 godzin temu
Zdjęcie: Na co uważać w Tajlandii? Fot. Sayuri Inoue / Getty Images / istock, screen Facebook.com / Heng on Tour


Wymarzona pierwsza podróż za granicę dla tej pary zamieniła się w koszmar. Małżeństwo w trakcie przesiadki na lotnisku przypadkiem zabrało z taśmociągu cudzą walizkę. Po wylądowaniu na miejscu okazało się, iż w środku czekała spora i nielegalna niespodzianka.
Małżeństwo z Tajlandii wybrało się w wymarzoną podróż. Wyprawę organizowała ich córka, oni sami nigdy bowiem nie byli za granicą. Para leciała z Surat Thani do Bangkoku, miejscem docelowym miała być Japonia. W trakcie przesiadki w stolicy Tajlandii przypadkiem doszło do pomyłki. Z taśmociągu wzięli nie swoją czarną walizkę, jak byli pewni, ale bagaż innego pasażera.


REKLAMA


Zobacz wideo Lotnisko w Katarze zachwyca. Przepych, drogie marki i... park


To miały być wymarzone wakacje. Para z Tajlandii do Japonii dotarła z niewłaściwą torbą
Całą sytuację na Facebooku opisał opiekun wycieczki, w której uczestniczyło małżeństwo. Jak relacjonował, personel lotniska Suvarnabhumi w Bangkoku usiłował skontaktować się z osobą, której numer telefonu przypisany był do pozostawionego bagażu. O pomyłce poinformował też prawowity właściciel walizki. Córka pary nie odbierała, a jej rodzice niczego nie podejrzewali i przez cztery godziny czekali na kolejny lot. Wreszcie w spokoju wylądowali na lotnisku w mieście Narita. Dopiero wtedy przekonali się, iż w Bangkoku w ich ręce trafiła niewłaściwa torba. Jednak to nie pomyłka okazała się najgorsza, a zawartość bagażu.


W obecności przewodnika z Tajlandii i innych uczestników "włamano" się do pechowej torby. Dla bezpieczeństwa wszystko nagrano. Okazało się, iż w środku kryją się 24 kg suszonej marihuany. Znalezisko natychmiast zostało zgłoszone funkcjonariuszom.


Na co uważać w Tajlandii? Nie tylko na adekwatną walizkę
Funkcjonariusze przez kilka godzin dokładnie badali torbę i ustalali okoliczności, które doprowadziły do tego, iż taka zawartość przeszła kontrolę celną w Bangkoku i trafiła do Japonii. Import i przemyt marihuany jest tam surowo zabroniony. Na szczęście sytuacja dla małżeństwa zakończyła się szczęśliwie. Celnicy z Japonii oczyścili ich z zarzutów i ustalili, iż ich intencją nie był przemyt narkotyków. Jak to się stało, iż 24 kg marihuany umknęło służbom celnym w Tajlandii?


Jak relacjonuje portal nationthailand.com, bagaż należał do obcokrajowca, który już w Bangkoku zgłosił pomyłkę. Walizka przeszła kontrolę celną. Nie wykryto w niej materiałów wybuchowych, nie wzbudziła podejrzeń celników, więc po odprawie pary z Tajlandii trafiła na pokład samolotu do Japonii bez żadnych problemów. Nie wiadomo, czy właściciela torby czekają prawne konsekwencje, serwis nie wspomina też, czy obcokrajowiec został zatrzymany. Jest to jednak bardzo prawdopodobne. Tajlandia zakazuje wwożenia i wywożenia marihuany, a za jej używanie w miejscach publicznych może grozić choćby kara więzienia.
Idź do oryginalnego materiału