„Pan Babcia” ze Śląska podbija internet. Nie tylko swoją kuchnią

opolska360.pl 1 godzina temu

Nagrania, realizowane często przez jego kuzyna Macieja Molendę, trafiają na różnego rodzaju media społecznościowe (najpierw na ich kanał Antyki), gdzie zdobywają niesamowite liczby wyświetleń. I to, co początkowo było tylko zabawą, teraz jest internetową sensacją. Nie tylko na Śląsku i w okolicach.

„Wśród kiczu który zalewa swoją sztucznością, naturalność jest dziś w cenie. Takich idoli potrzeba młodym” czy też „Jego można jeść łyżkami i nigdy nie będzie dość” – to tylko wybrane komentarze internautów.

Pan Babcia – bez studia, bez blichtru, za to z sercem

Popularność 23-latka opiera się przede wszystkim na naturalności. Urodził się w Rybniku i od początku mieszka w dzielnicy Ochojec. I nie zamierza się stąd ruszać. Choć jest coraz bardziej sławny przyznaje, iż blichtr i sława nie są dla niego. Najważniejsze pozostają spokój i rodzinne korzenie. Sam też przyznaje, iż „po polsku zbyt dobrze nie mówi, a woli godać”,

Pan Babcia, czyli Michał Froehlich, oraz jego kuzyn Maciej Molenda (z prawej). Fot. Kanał Antyki.

Jego filmy powstają nie w telewizyjnym studio, ale w klimatycznej kuchni przypominającej wnętrza sprzed lat. Nie ma tu modnych mebli ani designerskich dodatków. Jest za to autentyczny klimat i tradycja. Odtworzoną własnymi siłami izbę Pan Babcia urządził w pomieszczeniach zaadaptowanych pod stary dom garażach.

Całość wypełniają stare meble, w tym byfyj – charakterystyczny kuchenny kredens. Sercem kuchni jest rzecz jasna kaflowy piec, bez którego, jak mówią, „chałupa nie miałaby duszy”.

Śląskie tradycje wyniesione z domu

Strój też nie jest elementem internetowej kreacji. Zakłada fartuch dokładnie z tego samego powodu co jego babcia – żeby się nie pobrudzić podczas gotowania. Co ważne pierwszy kupiła mu babcia, później już robił to sam. Na targu w Rybniku. I nie jest to wcale droga rzecz, bo jak sam powtarza, to raptem 20-30 zł. Prostota i naturalność są jego znakiem rozpoznawczym.

Pan Babcia nie kryje, iż kuchni nauczyły go – notabene – babcie: Halina i Gertruda oraz siostra jednej z nich, ciocia Aneczka. Zapachy i smak dawnej kuchni towarzyszyły mu od dziecka, dlatego dzisiaj jego filmy trafiają w nostalgiczne tony widzów z całej Polski.

Jego popisowe dania to klasyka regionu:

  • rolada z kluskami i modrą kapustą
  • kołocz śląski
  • desery: szpajza i kopa

Pan Babcia, czyli od tapicerstwa do gotowania – droga do internetowej kariery

Co ciekawe, z zawodu Michał Froehlich jest tapicerem-dekoratorem. Tak jak jego ojciec, który zachęcił go do nauki tego fachu. Mimo, iż już jako chłopiec uwielbiał gotować, nie poszedł do szkoły gastronomicznej. Nie za bardzo chciał pracować w weekendy i święta. Z czasem jednak miłość do gotowania zwyciężyła.

Na tyle, iż stało się jego głównym zajęciem. W związku z tym już choćby nie pracuje na etacie, bo tworzenie filmów, prowadzenie profili w mediach społecznościowych i warsztaty kulinarne pochłaniają cały czas, jaki ma Pan Babcia.

***

Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania

Idź do oryginalnego materiału