**Dzisiejszy wpis w dzienniku**
Oto moja suknia! Uwierzyłbyś, iż wyrzuciłam ją do śmieci? Ewa otworzyła kosz i zbladła jak płótno.
Codziennie zadawała sobie to samo pytanie, na które nie mogła znaleźć odpowiedzi: co ona znalazła w Wojtku?
Z pozoru nie był przystojny takiego księcia choćby przyjaciółkom było wstęp pokazać. Do dziś myślały, iż żyje sama. Tylko siostra znała prawdę o ich związku.
Gwiazd z nieba Wojtek nie zrywał: pracował jako ślusarz w hucie. Czasem Ewa, siedząc przed telewizorem, myślała, iż pora z nim skończyć. Ale gdy tylko chciała to zrobić, on przynosił bukiet róż lub inny prezent i odkładała rozstanie *na później*.
Zanim poznał Ewę, Wojtek był żonaty. Małżeństwo przetrwało dwa miesiące, ale zostawiło po sobie córkę, Kasię. Gdy się spotkali, dziewczynka miała dwanaście lat. Ewa nigdy nie próbowała jej poznać.
Okazja nadarzyła się przed jej urodzinami.
Ewo… Wojtek mówił niepewnie. Była żona wyjeżdża służbowo, prosiła, żebym wziął Kasię…
Na długo? zmarszczyła brwi, niechętna takiemu prezentowi.
Miesiąc.
Dlaczego tak długo? zirytowała się. Mam nadzieję, iż wie, iż dziecko trzeba nakarmić za swoje pieniądze?
jeżeli o to chodzi, nic nie przelała wzruszył ramionami.
Płacisz alimenty, więc ona będzie się cieszyć, a my mamy kłopot?
Nie ma z czego się cieszyć, znasz moją pensję zaśmiał się gorzko.
Jak sobie wyobrażasz, iż będzie tu mieszkać? wściekła się Ewa. Trzeba ją wozić do szkoły, pilnować. Dlaczego się na to zgodziłeś?
Jestem jej ojcem zdziwił się. Twoim zdaniem powinienem ją odrzucić?
Zapominasz, iż nie mieszkasz sam! Po drugie, to *mój* dom, więc najpierw powinieneś mnie spytać! Po trzecie moje urodziny, i nie chcę, żeby ktoś je zepsuł! wyrecytowała zimno.
Nie rozumiem, dlaczego moja córka miałaby przeszkadzać bronił się, czując winę.
Jestem pewna, iż nic nie pójdzie zgodnie z planem skrzyżowała ręce.
Ale Wojtek próbował ją przekonać, iż nie ma powodu do pesymizmu.
Następnego dnia do mieszkania wtargnęła nastolatka z mocnym makijażem, wyglądająca na szesnaście lat.
Gdzie będę spała? spytała ojca, ignorując Ewę.
W kuchni odparł z wymuszonym uśmiechem.
Kasia przewróciła oczami i pobiegła do łazienki płakać.
Co to miało być? warknęła Ewa. Bezczelna i niegrzeczna dziewczyna. Dobrze, iż organizuję przyjęcie w knajpie. A ty zostajesz z nią.
Myślałem, iż wreszcie poznasz mnie ze swoimi przyjaciółkami zasmucił się. Mieszkamy razem pół roku…
Twoja córka, twoja odpowiedzialność odcięła się, zadowolona, iż nie musi go pokazywać koleżankom, które miały partnerów wysportowanych i zadbanych.
Rozumiem szepnął i zamilkł.
Następnego dnia Ewa przygotowywała się do imprezy. Rano wyciągnęła koktajlową suknię i powiesiła ją w przedpokoju. Wojtek milczał, choćby nie życząc jej dobrze. Udawała, iż nie widzi obrazy.
Po pracy wróciła, by się przebrać i zdrętwiała. Sukni nie było.
Gdzie moja suknia?! wpadła do kuchni, gdzie na rozkładanym łóżku leżała Kasia, wpatrzona w telefon.
Oddaj! wrzasnęła dziewczyna, gdy Ewa wyrwała jej komórkę.
Co się dzieje?! Wojtek wpadł jak burza. Oddaj jej telefon!
Gdzie suknia?! warknęła, ściskając aparat.
Nie brałam! Kasia zaśmiała się szyderczo. Zmyśla! Po prostu mnie nie znosi!
Oddaj, słyszysz?! ryknął Wojtek.
Pewnie, jakby się przyznała! Ewa cisnęła telefon na podłogę. Ekran pękł, a Kasia wybuchnęła płaczem.
Ewa wyszła, by znaleźć inny strój. Włożyła pierwszą lepszą sukienkę i wybiegła na imprezę. Tam postanowiła zerwać z Wojtkiem.
Wróciła nad ranem.
Widziałeś, która godzina? zapytał, wstając z łóżka.
Udajesz twardziela? Za późno. Rozstajemy się. Wynoście się do rana.
Obwiniasz *mnie*? zaśmiała się.
Zniszczyłaś telefon Kasi…
Ukradła moją suknię! syknęła.
Moja córka nic nie wzięła! w jego oczach pojawił się gniew. Jestem gotów za to odpowiedzieć!
Machnęła ręką, nie chcąc słuchać. By się uspokoić, sięgnęła po butelkę wina.
Co to?! Szampon?! wypluła łyk, otwierając kosz. A oto moja suknia! Mówisz, iż sama ją tam wrzuciłam?
Szukałaś pretekstu, by odejść! Wiedziałem, iż tego chcesz! wybuchnął. Gdybym nie ja, zrobiłabyś to wcześniej!
Uniosła brew.
Podsłuchiwałem twoje rozmowy z siostrą. Wiem wszystko!
Więc to dlatego tak gwałtownie się zorientowałeś! złapała się za głowę, przypominając sobie, jak często zwierzała się rodzinie. Czas się pożegnać.
Tym razem nie próbował jej zatrzymać. Ich związek i tak dawno się wypalił.
**Lekcja na dziś:** Miłość wymaga uczciwości zarówno wobec drugiej osoby, jak i siebie. Uciekanie od trudnych rozmów to prosta droga do goryczy.


![Dzień Kultur Europejskich w Starym Ogólniaku. Młodzież zaprezentowała różne kraje [zdjęcia]](https://tkn24.pl/wp-content/uploads/2025/11/Dzien-Kultur-Europejskich-w-Starym-Ogolniaku.-Mlodziez-zaprezentowala-rozne-kraje-11.jpg)








