Oto menu, przygotuj wszystko na piątą, nie ja przecież będę stać w kuchni w swoje urodziny” — rozkazała teściowa, ale mocno pożałowała

newsempire24.com 3 tygodni temu

Masz tu menu, przygotuj wszystko do piątej, nie będę przecież w swoje urodziny stać w kuchni powiedziała teściowa, ale gwałtownie pożałowała tych słów.

Halina Nowak obudziła się w sobotni poranek z uczuciem święta. Sześćdziesiąt lat okrągła rocznica, zasługująca na prawdziwą fetę. Od dawna planowała ten dzień listę gości, suknię, dekoracje. W lustrze widziała zadowoloną twarz kobiety, która przywykła, iż wszystko idzie po jej myśli.

Mamo, wszystkiego najlepszego! Jacek pierwszy zjawił się w kuchni, trzymając w rękach małe pudełeczko. To od nas z Anią.

Ania skinęła tylko głową, stojąc przy kuchence z kubkiem kawy. Zawsze była małomówna o poranku, zwłaszcza gdy chodziło o rodzinne uroczystości teściowej.

Ach, Jacku, dziękuję! Halina przyjęła prezent z przesadną radością. A wy już jedliście śniadanie?

Tak, mamo, wszystko w porządku odparł Jacek, spoglądając na żonę.

Ania postawiła kubek w zlewie, przygotowując się w myślach na to, co ją czeka. Ostatnie dni teściowa spędziła w wyjątkowo podniosłym nastroju, co, jak na ironię, tylko wzmagało jej chęć rozkazywania. Zdawała się myśleć, iż świąteczna atmosfera daje jej prawo do rządzenia jeszcze bardziej niż zwykle.

Aniu, kochanie zwróciła się do niej Halina tym szczególnym tonem, który zawsze zapowiadał prośbę-rozkaz. Mam dla ciebie małe zadanie.

Ania odwróciła się, starając się zachować neutralny wyraz twarzy. Po trzech latach w tym mieszkaniu nauczyła się czytać intonację teściowej jak otwartą książkę.

Oto menu, przygotuj wszystko do piątej, nie będę przecież w swoje urodziny stać w kuchni Halina podała złożony arkusz papieru, zapisany jej starannym pismem.

Ania wzięła kartkę, przebiegła wzrokiem po linijkach i poczuła, jak wszystko w niej się ściska. Dwanaście potraw. Dwanaście! Od prostych przekąsek po skomplikowane sałatki i gorące dania.

Halino, zaczęła ostrożnie, ale to zajmie cały dzień…

No właśnie! teściowa zaśmiała się, jakby Ania powiedziała coś oczywistego. A czym jeszcze zajmować się w taki wielki dzień? Oczywiście gotować dla solenizantki! Przecież gości będzie mnóstwo moje przyjaciółki, sąsiedzi… Nie można przecież wyjść na ignorantkę.

Jacek spoglądał to na matkę, to na żonę, wyraźnie wyczuwając rosnące napięcie.

Mamo, może zamówimy coś gotowego? zaproponował niepewnie.

Co ty mówisz! oburzyła się Halina. W moje urodziny karmić gości kupnym jedzeniem? Co sobie pomyślą? Nie, wszystko musi być domowe, przygotowane z sercem.

Ania zaci

Idź do oryginalnego materiału