Każdy ma swój własny ulubiony patent na naleśniki. We Francji podaje się cieniutkie crepes, u nas popularne są naleśniki z serem i dżemem, a na Wschodzie rządzą naleśniki po lwowsku. Wbrew pozorom, nie są to naleśniki z nadzieniem jak do ruskich, choć 1 składnik się zgadza. To znakomita, równie chrupiąca odmiana dla bardziej pracochłonnych krokietów.