Pewnego wieczora po zajęciach tanecznych moja pięcioletnia córka oznajmiła, iż będzie miała nową mamę swoją trenerkę tańca. Starałem się zachować spokój, ale jej słowa nie brzmiały jak żart. Im więcej mówiła, tym wyraźniej czułem, iż coś się dzieje za moimi plecami coś, czego choćby nie śmiałem sobie wyobrazić.
Poświęciłem swoje marzenie dla córki. Od dziecka marzyłem o karierze tancerza turniejowego. Kochałem muzykę, grację ruchów, blask kostiumów. Taniec sprawiał, iż czułem się żywy, jakbym unosił się w powietrzu. Przez jakiś czas wydawało się, iż moje marzenie się spełnia.
Brałem udział w lokalnych konkursach i ciężko pracowałem, by się rozwijać. choćby po ślubie z Magdą wciąż chodziłem na treningi, trzymając się swojej pasji.
Nie planowaliśmy tak gwałtownie dziecka, ale życie nas zaskoczyło. Dowiedziałem się, iż będziemy mieli córkę, i wszystko zmieniło się z dnia na dzień.
Moje priorytety się przesunęły. Przestałem tan