– Nie masz za grosz wstydu! Zawsze przyjmowałam cię pod swój dach, niczego ci nie żałowałam, a ty odesłałaś moją córkę do hotelu! – gani mnie moja ciotka Anna. Nie mogłam jej niczego wyjaśnić, bo nie chciała mnie słuchać. Bardzo się obraziła, iż jej dziecko musiało zapłacić dużą sumę za pokój w hotelu. – Nie wybaczę ci tego nigdy. Nie przyjeżdżajcie już więcej do mnie – wypaliła i odłożyła słuchawkę.

przytulnosc.pl 19 godzin temu

– Nie masz wstydu! Zawsze przyjmowałam cię pod swój dach, nigdy ci niczego nie żałowałam, a ty odesłałaś moją córkę do hotelu! – wypomina mi moja ciotka Anna. Nie udało mi się jej nic wyjaśnić, bo nie chciała mnie słuchać. Bardzo się obraziła, iż jej córka musiała wydać dużą sumę pieniędzy na hotel.

– Nie wybaczę ci tego nigdy. Nie przyjeżdżajcie więcej do mnie – powiedziała i rzuciła słuchawką.

Ciotka Anna to kuzynka mojej mamy. Rzeczywiście, zawsze utrzymywała bliski kontakt z moimi rodzicami, a ja pamiętam czasy, gdy całą rodziną jeździliśmy do niej w gości. Wtedy mieszkała z babcią mojej mamy, czyli naszą prababcią, więc wyglądało na to, iż to do niej przyjeżdżaliśmy.

Moja mama zawsze uważała ciotkę Annę nie za kuzynkę, ale za prawdziwą siostrę, której nigdy nie miała. Niestety, mamy nie ma już od czterech lat.

Teraz rzadko odwiedzam wieś, ciągle brakuje czasu. Razem z mężem wzięliśmy kredyt na jednopokojowe mieszkanie i teraz je spłacamy, więc dorabiamy, żeby szybciej spłacić dług.

Nasze mieszkanie jest ładne, choćby o podwyższonym standardzie, ale jednopokojowe. Na większe nie było nas stać. Teraz mieszkamy tam we trójkę z mężem i córką. W przyszłości mamy nadzieję zarobić na większe mieszkanie, ale póki co cieszymy się, iż mamy własny kąt.

Ciotka Anna ma córkę Dianę, która jest w moim wieku. Utrzymujemy z nią całkiem dobre relacje, ale głównie przez telefon.

W piątek, w południe, Diana zadzwoniła i poprosiła, żebym podała jej nasz nowy adres, bo ona, jej mąż i córeczka przyjadą do nas w odwiedziny.

Zaskoczyło mnie, iż tak bez wcześniejszej zapowiedzi, ale cóż – trzeba było przyjąć gości. Wracając z pracy, zamówiłam jedzenie z dostawą, bo lodówka była praktycznie pusta.

Dobrze się bawiliśmy, a potem spojrzałam na zegarek i zapytałam:

– W którym hotelu się zatrzymaliście?

– Ale z ciebie żartownisia – odpowiedziała Diana. – Przecież przyjechaliśmy do ciebie, więc u ciebie zanocujemy – powiedziała spokojnie.

– Przykro mi, ale mamy tylko jednopokojowe mieszkanie, wszyscy się tu nie zmieścimy. Mogę ci zarezerwować hotel, poszukam czegoś niedrogiego i niedaleko – zaproponowałam.

– Myślałam, iż oddasz nam swoje duże łóżko – oburzyła się Diana. – Zmieszczymy się we troje.

– Dobry pomysł! A my gdzie? – zapytałam.

– Moglibyście na dwie noce spać na podłodze – odpowiedziała.

To było dla mnie za wiele! Pracujemy z mężem cały tydzień, jesteśmy zmęczeni, a w weekend chcemy odpocząć. A zamiast tego mielibyśmy rezygnować z własnej wygody dla niespodziewanych gości?

Ostatecznie nalegałam, żeby Diana poszukała hotelu. choćby zaoferowałam pomoc w znalezieniu opcji, ale odmówiła. Była bardzo obrażona, spakowali się i wyszli.

A już następnego ranka zadzwoniła do mnie ciotka i powiedziała, iż przez moją winę Diana musiała wydać dużo pieniędzy na hotel, czego się nie spodziewała.

– Nie sądziłam, iż odpłacisz nam w ten sposób za nasze dobro – powiedziała ciotka. – Nigdy nie odsyłaliśmy cię do hotelu, zawsze mieliście u nas największy pokój, nie żądaliśmy pieniędzy za nocleg. A ty tak nas potraktowałaś.

Ciotka odłożyła słuchawkę, a ja zrozumiałam, iż wszyscy tam są na mnie bardzo obrażeni. Ale co ja zrobiłam źle?

Mam teraz wyrzuty sumienia. Pierwszy raz znalazłam się w tak niezręcznej sytuacji i po prostu byłam zagubiona. Nie uprzedzili nas o swoim przyjeździe.

Oni wydali pół tysiąca na hotel i z tego powodu się obrazili. Ale ja wydałam prawie tyle samo na poczęstunek i nie robię z tego problemu.

Teraz dręczą mnie wątpliwości. Może rzeczywiście źle postąpiłam? W końcu to rodzina… Mogliśmy się przecież jakoś zmieścić.

Czy jednak miałam rację, odmawiając? Dorośli ludzie powinni planować swoje wydatki i dostosowywać się do swoich możliwości.

Jakie jest wasze zdanie? Jak byście postąpili, gdyby niespodziewanie przyjechali do was goście i chcieli zostać na noc?

Idź do oryginalnego materiału