Nie lubię się spotykać z własną rodziną

kobietytomy.pl 22 godzin temu

Rodzina jest ważna. W ankietach deklarujemy, iż najważniejsza. Przynajmniej dla wielu z nas. Dlaczego jednak mimo iż tak cenimy rodzinę, to tak często mamy problem, żeby się z nią spotykać i dodatkowo czerpać z tych spotkań satysfakcję…? Powodów jest całe mnóstwo…

Ciągła krytyka

Nie lubimy się spotykać z rodziną z uwagi na ciągłą krytykę, która tym spotkaniom nierzadko towarzyszy. Zasiadamy do stołu i tylko słyszymy, co kto zrobił źle, a co mógł zrobić lepiej. Oczywiście osoba wypowiadająca te słowa jest najczęściej idealna, perfekcyjna i wiedząca najlepiej, co w danej sytuacji należałoby zrobić. Nie da sobie powiedzieć, iż pomysły na życie mogą być różne, bo jego przecież są idealne i najważniejsze. Ktoś o cechach autorytarnych, nieznoszący sprzeciwu jest trudny. Gdy mamy kogoś takiego w rodzinie, życie z nim to jak chodzenie po gruzach na boso. Nie ma lekko, nie ma szans, iż będziesz czuć się swobodnie i bezpiecznie.

Niedyskretne pytania

Spotkania rodzinne oznaczają w wielu rodzinach również niedyskretne pytania. Porusza się tematy, na które ludzie wcale nie chcą rozmawiać. Mimo iż ktoś odmawia odpowiedzi, to drąży się mu dziurę w brzuchu. Bycie razem przypomina bardziej przesłuchanie niż miło spędzony czas.

Pytania mają często formę nie tylko stricte pytań, ale przytyków. Są jak ostre szpileczki wbijane w najczulsze miejsca. Nie po to, żeby czegoś się dowiedzieć, do kogoś zbliżyć, ale żeby drugą osobę zranić. Chodzi o kontrolę, trzymanie pod butem, a choćby podnoszenie sobie samopoczucia czyimś kosztem…

Nuda

Unikamy rodzinnych spotkań i szczerze ich nie lubimy również z uwagi na nudę, która im towarzyszy. Ciągle ten sam scenariusz, te same tematy, zero świeżości, tylko blebleble. Nic niewnoszące rozmowy, podcinanie skrzydeł, negowanie wszystkiego, tkwienie w swoim bagienku, jest brudno, niefajnie, ale przynajmniej znajomo. Kto tylko próbuje ruszyć się i wydostać z marnego otoczenia zostaje z całej siły przez współtowarzyszy ciągnięty za nogi, żeby tylko się nie wydostał. Mamy być razem, nieważne, iż w beznadziejnej sytuacji…. Jesteś jednym z nas, to masz robić to, co my ci każemy.

Złe traktowanie

Niekiedy rodziny są naprawdę toksyczne. Ludzie nie dość, iż nie kochają się mądrze, to choćby siebie nie lubią. Dana osoba, często choćby traktowana jak czarna owca, jest traktowana z góry, krytykowana, odtrącana. Kto inny jest wyróżniany i stawiany na piedestał.

Bywa, iż faworyzowane jest dorosłe dziecko, które wychowuje swoje dzieci, i te z kolei również są wyróżniane i lepiej traktowane na tle innych wnuków. Wszyscy to widzą, ale nikt nie chce na poważnie przyznać, jak mocno niekorzystny wpływ ma to na wszystkich zgromadzonych. Choroba rodziny dotyczy niewątpliwie wszystkich, nie ma osób wolnych, każdy jest uwikłany. Cała struktura jest bowiem naczyniem połączonym, który oddziałuje na każdy element układanki.

Nadal w wielu rodzinach członkowie są przez siebie źle traktowani. Pojawia się zazdrość przechodząca w zawiść, jest manipulacja, obgadywanie i są niskie zagrania. Nic dziwnego, iż w takim środowisku nie chce się przebywać i od takiego, gdy jest tylko okazja się ucieka.

Gdy nie lubisz się spotykać z własną rodziną

Jaki masz wybór, gdy nie lubisz się spotykać z własną rodziną? Po prostu się nie spotykać…powiesz. Czy może jest inne wyjście, czy pozostaje tylko to mocno jednoznaczne i przecinające wszelkie więzi? Odcięcie się i zerwanie relacji to jedyna opcja? Na szczęście nie zawsze jest to konieczne.

Jest też inna możliwość

Na pewno jest nią ograniczenie kontaktów, czyli sprawienie, żeby relacja nieco się rozluźniła. Odwiedzamy rodzinę tylko na chwilę, rozmawiamy na neutralne pytania, mówimy mało o sobie, po to, żeby wyznaczyć granicę i jak najbardziej chronić siebie. jeżeli rodzina jest mniej odważna w otoczeniu innych osób, to planujemy wizyty w większym gronie.

Można, a choćby trzeba być asertywną, wypróbować metodę szarego kamienia. Nie dawać sobie wchodzić na głowę. Ucinać trudne tematy. Mówić wprost, tak, żeby komuś poszło w pięty, gdy tak trzeba, bo nie ma innej opcji. Nie bać się, nie być bierną, przestraszoną. Im bardziej pokażemy się jako słabsza jednostka, tym inni to mocniej wykorzystają. Niestety nie brakuje takich ludzi, którzy nie cofną się przed niczym… Niektórzy po prostu tak mają. Zrobią wszystko, aby podkreślić swoją dominację i uprzywilejowaną pozycję. Karmiąc się słabością innych, czują się sami ze sobą lepiej. Jedyny sposób na osoby tego typu to stanowczość i twarde komunikaty, niecofanie się choćby o krok. Wszystko po to, aby wymusić szacunek, który należy się każdego co do zasady. Niestety w przypadku niektórych osób o szacunek trzeba zawalczyć.

Jeśli nie lubimy spotkań rodzinnych, można ich unikać. To najprostsza opcja, można jednak nieco zmienić ich formę, zaproponować spacer, wspólne zakupy, wyjazd za miasto, jazdę na rowerze, wyjście do teatru czy na koncert. Być może wystarczy zamiana nudnego siedzenia przy stole na inne aktywności, by osiągnąć niewyobrażalne korzyści? Spojrzenie na bliskie osoby w innym świetle, w innych okolicznościach może sporo zmienić. Podobnie jak zrozumienie tego, co się dzieje…

Czyjeś negatywne zachowanie ma kilka wspólnego z nami. To nie nasz problem. To problem tej osoby, to z jej ograniczeń ono wynika. Druga osoba daje tyle, ile potrafi. Najprawdopodobniej sama pochodzi z trudnej rodziny, ma wzorce, niekoniecznie pozytywne, które powtarza. Jest ofiarą i z własnymi traumami radzi sobie najlepiej jak tylko potrafi. Naszą rolą jest jednak nie tylko rozumieć, ale też bronić siebie i własną rodzinę. I nierzadko jedyną opcją jest ucięcie kontaktów. Inaczej się po prostu nie da…

Na pewno zawsze należy wypróbować rzecz najprostszą – rozmowę. Niekiedy na jednej rozmowie się niestety nie skończy. choćby jeżeli wydaje nam się, iż z daną osobą nie da się rozmawiać, to spróbować. Być może cierpliwością i otwartością osiągniemy więcej niż można byłoby się spodziewać, a resztę odpuścimy. Na pewno wiemy, jak trudno się zmienić nam samym. Podobnie trudno będzie zmienić się drugiej osobie…Ważne, aby mieć tego świadomość.

Idź do oryginalnego materiału