Komisja Europejska zatwierdziła sproszkowane larwy owadów jako składnik produktów spożywczych, co wzbudziło spore emocje. Psychodietetyczka Joanna Zielewska uważa, iż w większości obawy "podsuwa nam wyobraźnia". — Jest to pełnowartościowe i lekkostrawne białko, które świetnie zastępuje mięso lub jajko — wyjaśnia. Martwi ją natomiast co innego. Np. to, iż "niedosuszenie zmielonych owadów może prowadzić do rozwoju szkodliwych pleśni".