Podobno wszystkie kobiety sukcesu wstają choćby w weekend przed godziną 8.00. Ja swój sukces także w nowym roku wolę budować po godzinie 9.00 :) Nie stawiam sobie za cel przeczytania 100 książek w ciągu roku, jak zwykle przeczytam te,które mnie zainteresują.
Głupio by było także postanawiać sobie, iż ograniczę ilość kupowanych ubrań kiedy styczeń to czas wszystkich, kuszących wyprzedaży.
Średnio co drugi dzień też stawiam sobie za cel,że skończę wszystkie obowiązki o czasie i położę się wcześniej spać żeby móc porządnie odpocząć, a kończy się jak zawsze. (Za) Późno.
Wiecie, postanowienia są fajne. Dają poczucie,że coś w naszym życiu na pewno się zmieni (na lepsze, rzecz jasna). Mniej ważna jest data, a raczej potrzeba. Każda zmiana wymaga czasu. A czas to jedna z najcenniejszych rzeczy jakie mamy. Życzę Wam zatem na ten Nowy Rok abyście swój czas poświęcali tylko na te zmiany, które są na prawdę tego warte, a mieli go jeszcze sporo w zapasie na drobne szaleństwa, uśmiechy i głębokie oddechy.