Podróżowanie z Ryanairem nie jest łatwe. Odkąd przewoźnik zaczął restrykcyjne kontrole bagaży podręcznych, wiele osób boi się dodatkowych opłat. Zwłaszcza iż te już teraz nie są małe, a niebawem mogą dodatkowo wzrosnąć. Kolejnym powodem do obaw okazał się napis na karcie pokładowej. Wielu pasażerów myślało, iż to overbooking.
Ryanair dodał jedno zdanie na karcie pokładowej. Panika gotowa
Całą sprawę w mediach społecznościowych nagłośnił @bajer_z_lotniska. To właśnie on postanowił opowiedzieć, co dokładnie oznacza tajemniczy napis dotyczący miejsc siedzących na biletach Ryanaira.
Ale od początku. Od jakiegoś czasu karty pokładowe oprócz kodu QR, numeru miejsca czy godziny startu i rodzaju bagażu przysługującego podróżnemu, mają jeszcze jeden dopisek. Możecie tam znaleźć takie zdanie: "Być może będzie konieczna zmiana miejsca w przypadku przeniesienia innych pasażerów".
O co w tym chodzi? Jak tłumaczy tiktoker, zapis ten pojawił się na bilecie, ponieważ zdarza się, iż konieczne jest przesadzenie dziecka i opiekuna tak, żeby siedzieli obok siebie. Jest to gwarancja, jaką daje rodzicom przewoźnik. Może zdarzyć się również, iż konieczne będzie usadzenie pod oknem osoby z niepełnosprawnością.
Inna sytuacja, w której może dojść do konieczności zmiany miejsca, to podstawienie innego samolotu niż pierwotnie planowano. Może do tego dojść np. z powodu awarii. Wówczas w celu zrealizowania połączenia Ryanair może podstawić maszynę z inną liczbą miejsc, a wtedy konieczne będą roszady i przesunięcia.
Overbooking w Ryanairze działa zupełnie inaczej
W tej sytuacji warto podkreślić, iż zapis o ewentualnej możliwości zmiany miejsca nie ma nic wspólnego z overbookingiem, czyli sytuacją, w której przewoźnik sprzedał więcej biletów, niż jest miejsc w samolocie. Ryanair, podobnie jak inne linie lotnicze, korzysta z tego dość kontrowersyjnego procederu, ale wówczas sytuacja wygląda inaczej.
Jeżeli na lot jest overbooking, wówczas część pasażerów nie ma na bilecie wpisanego żadnego miejsca siedzącego. W takiej sytuacji muszą oni stawić się przy bramce i czekać do końca boardingu. jeżeli wtedy okaże się, iż ktoś nie dotarł na lotnisko, będą mogli zająć jego miejsce.
A jak uniknąć overbookingu? Najlepiej podczas rezerwowania biletu wykupić też konkretne miejsce siedzące. Kosztuje ono kilkadziesiąt złotych w jedną stronę. Dzięki temu będziecie mogli odprawić się dużo wcześniej i na pewno nie zostaniecie na lotnisku.