Nadbałtycki kurort wprowadza nowy zakaz. Za ten błąd mieszkańcy i turyści zapłacą ponad 4 tys. zł

g.pl 1 tydzień temu
Jeden z popularnych kurortów nad Bałtykiem w Niemczech wprowadził ostatnio nowy zakaz, którego złamanie może sporo kosztować. Chodzi o dokarmianie mew w wyznaczonych obszarach. Na decyzję tę wpłynęło kilka ważnych czynników. Warto mieć to na uwadze niezależnie od przepisów, także w Polsce.
Mewy to nieodłączny element nadmorskiego krajobrazu. Niestety wiążą się z nimi pewne problemy, a dokarmianie tych ptaków może je nasilać. Z tego względu w Eckernförde w Niemczech, w kraju związkowym Szlezwik-Holsztyn, wprowadzono oficjalny zakaz dokarmiania mew. Co ciekawe, nie jest to pierwszy raz, gdy nasi zachodni sąsiedzi zdecydowali się na podobny krok.


REKLAMA


Zobacz wideo Ptaki giną przez wieżowce. W Polsce miliony rocznie


Czy karmienie mew jest karalne? Eckernförde w Niemczech wprowadza nowy zakaz
Zakaz karmienia mew w Eckernförde obowiązuje od 11 czerwca 2025 roku. Jak podkreśla niemiecki "Der Spiegel", karmienie zostało zdefiniowane jako "wykładanie lub oferowanie jedzenia i paszy, które, na podstawie doświadczenia, są spożywane przez mewy". Zakaz obejmuje centrum miasta, obszar portu, głównej i południowej plaży, promenady, a także obiektów spa. Zgodnie z informacjami udostępnionymi przez władze miasta za złamanie omawianych przepisów grozi kara grzywny w wysokości od pięciu do tysiąca euro, czyli od około 21 złotych do 4,3 tysiąca złotych. W przypadku nieumyślnych naruszeń narażamy się na maksymalną karę 500 euro (około 2,1 tysiąca złotych). "Bild" wyjaśnia, iż chodzi tu o sytuacje, gdy zostawimy po prostu jedzenie bez nadzoru. Zakaz ma egzekwować straż miejska, przy czym jednocześnie będą prowadzone działania mające na celu zwiększenie świadomości mieszkańców i wczasowiczów.
Zobacz też: Najniebezpieczniejsza ryba Bałtyku. Odrobina jadu może doprowadzić do paraliżu
Eckernförde to nie pierwsze niemieckie miasto z takim zakazem. Podobne przepisy wprowadziły już wcześniej takie nadmorskie miejscowości jak Kilonia, Wismar, Warnemünde i Stralsund. Tam kary sięgają choćby 5000 euro (około 21,4 tysiąca złotych). Czemu jednak kwestia ta jest tak ważna?


Czy wolno karmić mewy? Dokarmianie ptaków może wyrządzić im krzywdę
Niemiecki Związek Ochrony Przyrody i Różnorodności Biologicznej (NABU) zaznacza, iż dokarmianie mew przynosi więcej szkód niż pożytku. Przede wszystkim ptaki przyzwyczajają się do tego i w rezultacie mogą choćby atakować ludzi, domagając się jedzenia. Niemiecka telewizja regionalna Sat.1 Regional donosi, iż w Eckernförde wcale nie jest to rzadkością. Ponadto resztki naszego jedzenia są zwykle trudne do strawienia dla ptaków i nie mają dla nich żadnej wartości odżywczej. Na problemy te zwraca również uwagę WWF Polska. Co więcej, podobnie jak inne gatunki ptaków, mewy przenoszą różne choroby, np. ptasią grypę. Przyzwyczajanie ich do kontaktu z człowiekiem niesie więc ze sobą ryzyko epidemiologiczne.


W Polsce nie obowiązują ogólnopolskie zakazy dokarmiania mew, ale mając na uwadze powyższe argumenty, lepiej nie podejmować takiej aktywności. W niektórych przypadkach możemy też narazić się na problemy w związku z innymi przepisami, np. art. 145. Kodeksu wykroczeń, który dotyczy zanieczyszczania miejsc publicznych.


Dziękujemy, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.


Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Idź do oryginalnego materiału