Kotlety mielone robimy od pokoleń. Każdy dom ma swój przepis, swoje patenty. Jedni dodają bułkę, inni namaczają ją w mleku, jeszcze inni dosypują sekretne przyprawy. Ale ile razy zdarzyło ci się, iż mimo starań, kotlety po usmażeniu były blade, sine, jakby coś im się stało po drodze? W smaku niby dobre, ale w wyglądzie – nijakie. Ja też tak miałam, dopóki nie przypomniałam sobie, co mówiła babcia Marysia.