Mój chłopak przyjmuje leki od psychiatry. Ich skutkiem ubocznym jest zupełny zanik pożądania, a także możliwości utrzymania wzwodu. Leki przyjmuje od dawna i nie zapowiada się, żeby miał przestać je brać, ponieważ pomagają na inną chorobę (tężyczkę). Psychiatra twierdzi, iż to jest skutek uboczny, trudno, trzeba wybrać mniejsze zło, czyli brak pożądania niż odstawienie leków. Co można w tym temacie zrobić, z kim pracować?
CO ZROBIĆ, GDY OBNIŻAJĄ LEKI LIBIDO?
Obniżenie libido pod wpływem przyjmowanej farmakoterapii jest częstym lękiem, przez który wiele osób nie decyduje się na podjęcie leczenia. Nie wszystkie leki i połączenia preparatów prowadzą do obniżenia się libido, co oznacza, iż przyjmując je, nie trzeba rezygnować z życia seksualnego. Warto otwarcie rozmawiać z lekarzem_rką o odczuwanych przez nas skutkach w sferze seksualnej czy o możliwości modyfikacji dawki lub choćby zmianie leków. Ważne jest, aby ich nie leków i nie modyfikować dawek na własną rękę! Proces modyfikacji/ewentualnego odstawienia powinien prowadzić lekarz_rka.
JAK ROZMAWIAĆ O OBNIŻONYM LIBIDO Z PARTNEREM_KĄ?
Warto również szczerze rozmawiać z osobą partnerską i sprawdzić, czy widzicie przestrzenie, w których wasza relacja byłaby satysfakcjonująca pod kątem zaspokojenia potrzeb seksualnych – dla obu stron. Aktywność seksualna może kojarzyć się głównie z seksem penetracyjnym, natomiast istnieje bardzo wiele różnych aktywności w tej sferze, mogących dawać satysfakcję (i nie polegają na penetracji). Istnieją różne rodzaje stymulacji, różnych miejsc na ciele. Możecie porozmawiać o tym, czy próbowanie nowych rzeczy byłoby dla Was ok i czy oboje macie na to ochotę. Są różne modele relacji i aktywności, ale to, co jest ich podstawą, to granice wszystkich stron.
GDZIE SZUKAĆ POMOCY?
Warto też skonsultować się z seksuologiem_żką, który jest jednocześnie lekarzem_rką i wspólnie przemyśleć rozwiązania medyczne od strony seksuologicznej.
To, w jaki sposób będziemy realizować naszą seksualność, zależy od naszych decyzji.