"Milionerzy". Padło pytanie za 125 tys. złotych. Uczestnik miał koło, ale posłuchał intuicji

gazeta.pl 2 dni temu
Zdjęcie: 'Milionerzy'. Padło pytanie o Brzechwę za 125 tys. złotych. Uczestnik posłuchał intuicji i poległ / Fot. 'Milionerzy' / kadr z programu


Za nami 716. odcinek "Milionerów", w którym wystąpił Remigiusz Kania z Warszawy. Uczestnik dotarł daleko, ale przy pytaniu o Jana Brzechwę pojawił się problem.
W 716. odcinku "Milionerów" wystąpił Remigiusz Kania z Warszawy. Mężczyzna jako pierwszy odpowiedział na pytanie eliminacyjne z geografii. Gra szła mu bardzo dobrze. Nie oznacza to jednak, iż nie korzystał z kół ratunkowych. Przy pytaniu za gwarantowane 40 tys. złotych skorzystał z opcji 50:50. Odpowiedział poprawnie i mógł przejść do dalszej gry o znacznie większą sumę.


REKLAMA


"Milionerzy". Pan Remigiusz usłyszał pytanie o Jana Brzechwę. Nie wymienił pytania i zaryzykował
W dalszej części odcinka pan Remigiusz usłyszał pytanie za 125 tys. złotych. Hubert Urbański przeczytał treść:
Kto u Brzechwy powiedział: "Wół dla mnie nie nowina, bo wół to wołowina, to zwykła sztuka mięsa, co w polu się wałęsa"?


A) nóż, bo któż?
B) masarz
C) zbir z Kir
D) widelec


Chociaż uczestnik mógł skorzystać z koła ratunkowego i wymienić pytanie, to nie zrobił tego. Posłuchał intuicji. - Nie znam tego wiersza, ale powiedzmy, iż "nóż, bo któż" – komentował na wizji. Ostatecznie zaznaczył odpowiedź A), co było dużym błędem. W tym przypadku chodziło o wariant D). Pan Remigiusz zakończył swoją przygodę z programem i wyszedł ze studia z gwarantowaną sumą 40 tys. złotych. Czy to pytanie było trudne? Dajcie znać w sondzie na dole strony.


galOtwórz galerię
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ: "Milionerzy". Uczestniczka usłyszała drugie pytanie i załamała ręce. Koło ratunkowe poszło w ruch
"Milionerzy". Uczestnik zdobył główną nagrodę. "Będę chciał pewnie spłacić kredyt"
Niektórzy uczestnicy mają więcej szczęścia niż pan Remigiusz. Jakiś czas temu pan Marek z Piaseczna wygrał milion złotych. Uczestnik wahał się, czy odpowiadać na pytanie finałowe dotyczące budowy układu pokarmowego zwierząt, czy wyjść ze studia z gwarantowaną sumą. - Nie byłem jej [odpowiedzi - przyp.red.] w 100 proc. pewny. Powiedziałbym, iż między 70 a 80 proc. Z drugiej strony, dotarłem już tak daleko, iż albo wszystko, albo nic. Z jednej strony duże ryzyko, z drugiej strony chęć zakończenia tego z mocnym przytupem - powiedział w "Dzień dobry TVN". Wyjawił także, na co chciałby przeznaczyć pieniądze. - Tak jak powiedziałem, będę chciał pewnie spłacić kredyt. Niedawno kupiłem mieszkanie. A to, co zostanie? Jakaś inwestycja, żeby mieć na przyszłość jakiś zapas. I pewnie na podróże. Teraz Kanada jest w zasięgu ręki - powiedział.


Zobacz wideo Te pytania w "Milionerach" zaskoczyły uczestników. Znacie odpowiedź?
Idź do oryginalnego materiału