Śnieg padał gęsto i cicho, niezauważony przez miasto pulsujące pod sztucznymi gwiazdami. Światła migotały jak w potrząśniętej kuli śnieżnej, ale świat kręcił się zbyt szybko, by dostrzec cienie czające się w zimnie. Na skraju cichego parku, obok zasypanej śniegiem ławki, coś się poruszyło. W lśniącej czarnej Mercedesie stojącym przy chodniku, Aleksander Nowak niecierpliwie stuknął palcami […]