Matka zgodziła się przyjąć córkę z rodziną, ale w zamian otrzymała tylko niezadowolenie i brak szacunku

przytulnosc.pl 5 dni temu

Pani Irena Kowalska, emerytowana nauczycielka muzyki, spędzała spokojny wieczór. Przy kolacji zaczytywała się w książce, którą kilka dni wcześniej przyniosła jej serdeczna przyjaciółka. Niespodziewanie zadzwonił dzwonek do drzwi. Na progu stanęła jej córka Julia z mężem Kamilem i dwójką dzieci.

Było już późno, a Julia zawsze zapowiadała swoje wizyty, więc Irena była zaskoczona. Mimo to wpuściła rodzinę do środka, nie podejrzewając, co ją czeka.

– Mamo, musimy z tobą porozmawiać – zaczęła Julia, ledwo przekraczając próg.
Irena zaprosiła wszystkich do kuchni. Przy stole sprawa gwałtownie się wyjaśniła.

– W pracy jest ciężko. Obcięli nam pensje – powiedziała Julia, patrząc na męża.
– A co z Kamilem? On też ma problemy w pracy? – dopytała Irena.
– Jeszcze gorzej. Niedługo może stracić etat – odpowiedziała Julia z rezygnacją.

– Nie owijaj w bawełnę, powiedz, czego potrzebujesz – przerwała Irena.
– Mamo, masz dwupokojowe mieszkanie, a przecież jeden pokój stoi pusty. Pomyśleliśmy, iż moglibyśmy na jakiś czas zamieszkać u ciebie. Przynajmniej nie musielibyśmy płacić za wynajem.

Trudna decyzja
Jak większość matek, Irena nie potrafiła odmówić własnym dzieciom. Zgodziła się przyjąć córkę z rodziną, choć już wtedy miała pewne obawy. Od momentu, gdy Julia z Kamilem i dziećmi wprowadzili się do mieszkania, życie Ireny zmieniło się nie do poznania.

Zięć wracał z pracy i od razu narzekał, iż teściowa nie przygotowała kolacji. Kiedy Irena ugotowała makaron z masłem, usłyszała tylko komentarze, iż nie potrafi odpowiednio zadbać o rodzinę. Julia i Kamil zaczęli kupować jedzenie sami, ale to Irena musiała gotować. Atmosfera w domu robiła się coraz bardziej napięta.

– Mamo, mogłabyś więcej czasu spędzać z wnuczkami – narzekała Julia. – Dzieci chcą z tobą bawić się, a ty tylko czytasz książki albo wychodzisz na spacery.

Szokujący komentarz wnuczki
Pewnego dnia, podczas spaceru z wnuczką, Irena próbowała uspokoić dziewczynkę, grożąc jej odebraniem telefonu. Reakcja dziecka była szokująca:
– Zabieraj! I tak niedługo ta cała mieszkanie będzie nasze!

– A skąd taki pomysł? – zapytała zdziwiona Irena.
– Tata tak mówi – odpowiedziała wnuczka z beztroską.

To zdanie zmieniło wszystko. Irena zaczęła unikać domu. Dzięki przyjaciółce znalazła pracę w lokalnej szkole muzycznej jako nauczycielka skrzypiec. Była to dla niej szansa na powrót do zawodu, który musiała porzucić wiele lat temu.

Ostatnia kropla
Julia i Kamil gwałtownie zauważyli, iż Irena coraz częściej znika z domu. Pewnego wieczoru zrobili jej awanturę.
– Mamo, po co ci praca? Po co ci pieniądze? Co ukrywasz? – pytała Julia.

Irena opowiedziała o swojej nowej pracy. Wyjaśniła, iż zawsze marzyła o powrocie do muzyki. Ale córka i zięć nie zrozumieli jej entuzjazmu. Relacje między nimi pogorszyły się jeszcze bardziej.

Nowy początek
Kilka miesięcy później Irena podjęła decyzję o przeprowadzce do innego miasta, gdzie zaproponowano jej pracę w prestiżowej szkole muzycznej. W nowym miejscu odnalazła spokój i spełnienie. Jej talent został doceniony, a ona sama zyskała stabilność finansową i poczucie niezależności.

Patrząc wstecz, Irena zrozumiała, iż nigdy nie jest za późno, aby zadbać o siebie i swoje marzenia. Choć relacje z córką i jej rodziną zostały zerwane, Irena czuła, iż podjęła adekwatną decyzję.

Idź do oryginalnego materiału