Matka kupiła dzieciom używane prezenty. Sama nosi ubrania od projektantów

gazeta.pl 1 tydzień temu
Zdjęcie: shutterstock.com/Zulfiska


Matka postanowiła kupić dzieciom na święta używane prezenty. Wszystko pokazała na nagraniu. "Nigdy nie skorzystałabym z używanej butelki" - twierdzi internautka. Są jednak osoby, którym spodobało się to oszczędne podejście.
Grudzień to czas wielu wydatków. Odczuwają to szczególnie rodzice kilku dzieci, którzy muszą kupić całej gromadce prezenty świąteczne. Pewna matka postanowiła jednak, iż w tym roku oszczędnie podejdzie do tematu. O swoim planie opowiedziała na jednym z nagrań opublikowanych na TikToku. Filmik gwałtownie stał się viralem i polubiło go 224 tys. osób.


REKLAMA


Matka kupiła dzieciom używane prezenty
Kobieta ma trójkę dzieci, a na prezenty dla maluchów zamierza przeznaczyć łącznie 150 dolarów (ok. 600 zł). Zamiast kupić całkiem nowe zabawki, postanowiła, iż poszukiwania idealnych podarunków rozpocznie od przejrzenia sklepów z używanymi rzeczami oraz grup facebookowych, na których internauci sprzedają różne przedmioty. Kupiła m.in. plastikowy samochód, czapkę z daszkiem, maski superbohaterów, grzechotki, piłkę, bidon, drewniane klocki oraz ubrania.


"Mam nadzieję, iż pokazałam innym, iż można kupić niesamowite prezenty z drugiej ręki. Wy nie zbankrutujecie, a dzieci je pokochają" - opisała nagranie tiktokerka.
"Nigdy nie skorzystałabym z używanej butelki"
Pod filmikiem pojawiła się masa komentarzy. Inni rodzice chętnie dzielili się swoimi przemyśleniami i doświadczeniami. Niektórzy zarzucili kobiecie, iż kupowanie używanego bidonu jest niehigieniczne. Ktoś inny zauważył również, iż matka sama chętnie kupuje sobie markowe ubrania.


Zobacz wideo Sekundy od tragedii. Auto pędziło wprost na dziecko


"Myślę, iż na święta dzieci zasługują na coś nowego", "Tymczasem mama wydała 80 dolarów na markowy top", "Popłakałabym się", "Nigdy nie skorzystałabym z używanej butelki", "Jestem stanowczo przeciwna butelce na wodę", "Używany bidon?!" - pisali. Kobieta tłumaczyła jednak, iż przed zapakowaniem tych rzeczy, wszystko umyje lub upierze.


"U nastolatków, by to nie przeszło"
Wśród komentujących były również osoby zachwycone podejściem kobiety. Przyznały, iż małe dzieci i tak nie będą analizować czy ich zabawki są nowe, czy też używane, a podejście matki jest nie tylko oszczędne, ale także dobre dla środowiska.


"Dlaczego ludzie są temu przeciwni? Przecież to dobre dla środowiska, a prezenty są świetne", "Doskonały pomysł. Dzieci wcale nie potrzebują drogich zabawek. Wystarczy, iż za kolorowe i wydają różne odgłosy", "Nie mieści mi się w głowie, dlaczego pojawiły się negatywne komentarze. Uwielbiam kupować moim dzieciom używane rzeczy. Dzięki temu oszczędzam dużo pieniędzy, a ich nie obchodzi, czy coś jest używane", "Z pewnością w tym roku zrobię to samo. Mój syn nie przejmuje się tym, skąd pochodzą jego zabawki", "Podoba mi się ten pomysł, ale myślę, iż w przypadku starszych dzieci i nastolatków takie rozwiązanie by już nie przeszło" - twierdzili.
Idź do oryginalnego materiału