w tej chwili pogoda nie napawa optymizmem i zachęca tylko do zawinięcia się w kocyk i wypicia ciepłej herbatki. Pikowany płaszcz z Sinsay zadziała właśnie jak taki kocyk. Wszystko przez to, iż jest niezwykle miękki i cieplutki. Sprawdzi się zarówno w obecnych warunkach atmosferycznych, jak i przy spadku temperatury.
REKLAMA
W płaszczu pikowanym nie zmarzniesz. Zwłaszcza w tym z Sinsay.
W Sinsay bez problemu znajdziesz pikowany płaszcz na zimę. Polecam rzucić okiem na model koloru brązowego o wydłużonym fasonie, który świetnie chroni dół pleców i nerki przed zimnem. Do tego ma również wysoką stójkę i ocieplany kaptur, co niezwykle przyda się przy silnych wiatrach, które ostatnio królują w naszym kraju.
Puchowe wypełnienie płaszcza sprawia, iż jest miękki niczym kołderka. Jego casualowy wygląd będzie pasował niemal do wszystkiego. Można go założyć do eleganckiej stylizacji, np. kremowego swetra oraz materiałowych spodni w kant. Jednak równie dobrze będzie wyglądał wraz z wygodnymi dresami i butami typu śniegowce.
Zobacz także: Szafa elegantki nie istnieje bez tej torebki. Biegnij po nią do Monnari póki kosztuje 68 zł. Aldo z podobną
Te pikowane płaszcze to wybór na lata – solidne i cieplutkie.
Pikowane płaszcze są modne co roku i nic się w tej kwestii nie zmienia. Dlatego możesz śmiało postawić np. na propozycję z Lidla. Jest podobna do tej z Sinsay. Tutaj również króluje kolor beżowy, a fason został mocno wydłużony, by sięgał przed kolano. Nie brakuje też puchowego wypełnienia i kaptura.
Kremowy pikowany płaszcz (fot. Lidl)
Prawdziwego pogromcę mrozu oferuje Medicine. Dawno nie widziałam tak solidnego płaszcza. Kosztuje nieco więcej, ale masz gwarancję, iż posłuży ci latami. Sięga za kolano, ma suwak, który rozpina się również od dołu. Do tego zastosowano też miękką stójkę, a całość jest w nietypowym kolorze, łączącym zieleń z beżem.
Długi płaszcz w oryginalnym kolorze (fot. Medicine)
Oba pikowane płaszcze przedstawione powyżej nadają się do noszenia na co dzień. Idealnie pasują do ciepłego i wygodnego obuwia na zimę, np. sznurowanych trzewików lub klasycznych botków na mocnej podeszwie. Tak samo dobrze zgrają się z kozakami, a choćby z niezwykle modnymi w tym sezonie śniegowcami. Do tak ciepłych i długich płaszczy można śmiało założyć choćby krótką spódniczkę oraz rajstopy, i z pewnością się nie zmarznie.