Manekin, który pewnego dnia odpowiedział na pozdrowienia

newsempire24.com 1 miesiąc temu

Na rogu ulicy Staszica, w Lublinie, stał manekin w wystawie sklepu odzieżowego. Zawsze miał na sobie to samo: białą koszulę, szare spodnie i przekrzywioną rogatywkę, którą nikt nigdy nie poprawiał. Był zapomniany. Stał tam już ponad dziesięć lat. Tak nieruchomy, tak wtopiony w krajobraz, iż wielu przechodniów przestało go zauważać. Ale miejscowi sprzedawcy zdążyli się do niego przyzwyczaić. Każdego ranka, otwierając swoje sklepy, mówili mu: „Dzień dobry, panie Stanisławie” – bo tak go nazwali. To był żart, mały rytuał, drobny gest, który rozpoczynał ich dzień. Piekarz, właściciel księgarni, pani z kwiaciarni… wszyscy witali się z manekinem. A on, oczywiście, nigdy nie odpowiadał. Aż pewnego dnia odpowiedział.

Był poniedziałek. Wystawa pokryta była mgiełką od porannej wilgoci. Gdy mijali manekina i po raz kolejny powiedzieli: „Dzień dobry, panie Stanisławie”… manekin się uśmiechnął. Poruszył się. I szepnął cicho: „Dzień dobry, moi drodzy.” Wszyscy zesztywnieli z wrażenia. To nie był manekin. To był człowiek. Naprawdę nazywał się Stanisław. Miał 74 lata. Od miesięcy pracował jako nocny stróż w sklepie. Stracił dom, rodzina była daleko, nie miał gdzie się podziać. Więc w nocy spał w magazynie. A rano, gdy sklep otwierał drzwi, stawał nieruchomo za szybą, udając manekina. Nie robił tego dla żartu. Robił to, bo tam, za szkłem, czuł się mniej samotny.

„Lubię patrzeć na ludzi, widzieć, jak zaczynają swój dzień. A przynajmniej tutaj… nikt mnie nie ignoruje.”

Historia wyszła na jaw, gdy młody chłopak nagrał całą scenę i wrzucił ją do sieci. Film stał się viralem. Tysiące osób komentowały: „Czasem myślimy, iż nikt na nas nie patrzy… ale zawsze ktoś obserwuje nas z drugiej strony szyby.”

Dziś pan Stanisław już nie udaje manekina. Dostał pracę jako gospodarz sklepu. Siedzi na krześle przy wystawie, uśmiecha się do przechodniów i każdego ranka odpowiada tym, którzy mówią mu: „Dzień dobry, panie Stanisławie.” Odpowiada słowami, które na zawsze zostały w pamięci dzielnicy: „Dzień dobry… i dziękuję, iż mnie widzicie.”

Idź do oryginalnego materiału